maj
14

Wracam do wywiadu Radosława Wojtaszka opublikowanego w magazynie PZSZach „MAT” 2-2015.  Na stronie 16 Paweł Dudziński zadał pytanie: „No właśnie, specyfika sportu szachowego jest taka, że trener powinien mieć poziom wiedzy szachowej zbliżony do swojego podopiecznego…”. Odpowiedź Wojtaszka m.in. …”Nie wierzę  np. , że trenerem zawodnika 2650 może być ktoś z rankingiem 2300, bo po prostu będzie za słaby, żeby czegokolwiek takiego zawodnika nauczyć…”.

/////////////////////////////

Tym problemem zajmowałem się już dawno w pismach specjalistycznych i był on także wielokrotnie omawiany na tym blogu i mojej stronie.

Wielkim paradoksem w polskich szachach jest to, że nie rozumie się kwestii: „Siła gry zawodnika i wiedza trenera”. Jak można porównywać wiedzę szachową np. 25-letniego arcymistrza z rankingiem nawet 2650 i trenera z 30-40 stażem pracy szkoleniowej?

Tak długo, jak to będzie fałszywie pojmowane, tak długo będzie się słuchać absurdalnej teorii naszych czołowych zawodników. Nie sprzyja to prawidłowemu kszałtowaniu się kadry trenerskiej i tym samym dynamicznemu rozwojowi wyczynowego sportu szachowego w Polsce!

Dla przypomnienia:

Link 1

Link 2 (punkt 16)

Link 3

Ten problem natomiast nie istnieje w innych dyscyplinach sportowych. Dla przypomnienia:

Link 1

Link 2

Link 3

Link 4

Link 5

Link 6

 

 

 

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 12

  • Krzysztof Kledzik

    O ile w innych dziedzinach sportu trenerzy i ich wiedza są traktowani z szacunkiem, tak w polskich szachach wyraźnie umniejsza się kompetencje trenerów zasłaniając się ich rankingiem. Warto zauważyć że rolą trenera nie jest nabijanie własnego rankingu, lecz praca z zawodnikiem i dbanie o jego rozwój i jego osiągnięcia. Na podstawie tego należy oceniać wiedzę, doświadczenie i siłę „trenerską” danego trenera, a nie badać jego punkciki rankingowe, czy aby ma ich tyle żeby zadowolić swojego podopiecznego-arcymistrza, i być „godnym” aby go dalej szkolić.

  • amator

    Wypowiedź Wojtaszka nie jest absurdalna. Podobną opinię wyraził Aleksander Kotow w książce „Tajemnice myślenia szachisty”. Porównanie ze sportem jest nietrafione, gdyż w sporcie czynnikiem decydującym o wyniku jest sprawność fizyczna (w szachach też jest ważna, ale w nieporównywalnie mniejszym stopniu). Najsłynniejsi trenerzy, jak Nikitin, Furman, Dworecki, Szereszewski, Dorfman, Tukmakow byli silnymi praktykami, grającymi na bardzo wysokim poziomie.

  • W szachach bardzo ważna jest wiedza i doświadczenie. Z tego co się orientuję, to czołowi polscy trenerzy posiadają co najmniej tytuł mistrza krajowego. To wystarczy! Jaką wiedzę może mieć młody arcymistrz z wysokim rankingiem w stosunku do szkoleniowca z tytułem mistrza i 30-40 letnim stażem trenerskim!
    Ci wyżej wymienieni to Rosjanie. My nie możemy porównywać naszej sytuacji kadry trenerskiej z Rosją. My musimy stworzyć szeroką kadrę trenerską w Polsce. Nie dokonamy tego, gdy będzie panować teoria, że tylko arcymistrzowie z wysokimi rankingami mogą być dobrymi pedagogami. Według mnie teorie wygłaszane, że im wyższy ranking, tym lepszy trener, są po prostu szkodliwe. Zresztą w tzw. Związku Radzieckim było wielu trenerów bez większych sukcesów turniejowych i nikt nie negował ich wiedzy szachowej i doświadczenia!

  • amator

    Myślę, że wypowiedź Wojtaszka została źle zinterpretowana. On nie twierdził, że im wyższy ranking, tym lepszy trener. To byłoby absurdalne twierdzenie. Arcymistrz może być kiepskim trenerem, szczególnie dla początkujących i mało zaawansowanych graczy. Jednak trener, jeśli ma szkolić młodego arcymistrza, powinien sam mieć (obecnie lub w przeszłości) siłę gry powyżej pewnego poziomu. Tak pisał Kotow i chyba o to samo chodziło Wojtaszkowi. Zgadzam się, że tytuł mistrza krajowego wystarczy. Ale mowa była o rankingu 2300. To jest poziom nieco poniżej mistrza krajowego (silny kandydat). Normą na mistrza krajowego jest 2400.

  • Radko

    Amator: w sporcie czynnikiem decydującym o wyniku jest sprawność fizyczna (w szachach też jest ważna, ale w nieporównywalnie mniejszym stopniu).

    Radko: To się zgadza. Ale w szachach decydującym czynnikiem jest wiedza szachowa. Zgadzam się z Panem Jerzym, że ważniejsze jest doświadczenie od jakiś tam rankingów i tytułów.

  • Marius Ringwelski

    Wojtaszek mowi przeciez o treningu na najwyzszym szczeblu. Nikt z nas nie wie jak trenuje scisla czolowka swiatowa, ale jest widocznie tego samego zdania.
    Przeciez wiele tych par jest znanych:
    Carlsen – Nielsen, Hammer, Fressinet, Ding Liren
    Anand – Wojtaszek, Gajewski, Ganguly
    Caruana – Chuchelov
    Giri – Tukmakov
    Vachier La Graf – Beliavsky
    Aronian – Sargissian
    Topalov – Cheparinov
    Gelfand -Huzman.
    Kazdy z wymienionych trenerow jest arcymistrzem i jest lub byl kiedys silnym zawodnikiem.
    Moim zdaniem Wojtaszek chcial poruszyc problem, jak trudno jest w Polsce dla zawodnika z 2650 przebic sie do dalszej czolowki swiatowej. A zawodnikow na tym poziomie mamy lub mielismy juz kilku, wiec mniej utalentowani od reszty swiata nie jestesmy 🙂 .
    Jego zdaniem na tym poziomie zmienia sie trenera, ktory doprowadza mnie do 2650 na silnego zawodnika, ale to jest przede wszystkim kwestia wsparcia przez PZS i srodkow finansowych.
    Dla Wojtaszka wspolpraca z Anandem spadla jak gwiazdka z nieba i maksymalnie na niej skozystal.
    A tak raz jeszcze: Czy wiedza szachowa jest az tak istotna?
    Nakamura przyznal sie w Moskwie 2014, ze nie zna zadnej parti Smyslowa.
    A moze dokladna analiza debiutow, znajomosc najnowszych parti, dobra pamiec i prawie bezbledne liczenie wariantow sa jednak bardziej przydatne?

    Pozdrawiam

  • amator

    Pan myli pojęcia trener i sekundant. Wojtaszek i Gajewski nie są trenerami Ananda. W ogóle nie są trenerami.

  • szachista

    Moim zdaniem wiedza szachowa jest bardzo ważna i może ją odpowiednio przekazać tylko trener z wieloletnim stażem trenerskim i odpowiednią wiedzą szachową. Analizy wariantów i krytycznych pozycji można sobie wspomóc komputerem. Nakamura nie zna partii Smysłowa, bo on zajmuje się twórczością Carlsena, Kramnika, Anand itd. Czyli studiuje partie współczesnych zawodników, czyli swoich potencjalnych przeciwników.

  • Marius Ringwelski

    „Wojtaszek i Gajewski nie są trenerami Ananda. W ogóle nie są trenerami.”
    Pan ma na mysli, ze oni nie maja dyplomu trenerskiego?
    Ale przeciez oni wykonuja (wspaniale) analizy debiutowe dla niego, przygotowuja dla niego zadania taktyczne i strategiczne i powtarzaja z nim techniczne koncowki.
    W meczach i turniejach wspomagaja go psychologicznie i podtrzymuja na duchu.
    A wiec oni praktycznie trenuja go, albo jak mowia sami, oni trenuja z nim.
    Czy moglby ta robote wykonywac grcz z ELO 2400?
    Moim zdaniem Wojtaszek podkreslil tylko, ze dobry trener w Polsce potrafi nas doprowadzic do poziomu 2600-2650 Elo, co zdarza sie dosc czesto.
    Od tego momentu, zeby progresowac w gore, wzrastaja wymagania takze dla trenera.
    I jezeli istnieja wtedy mozliwosci i srodki finansowe, to zaczyna sie wspolprace z (doswiadczonym) silnym zawodnikiem.
    Do normalnej pracy trenerskiej dochodzi wtedy jeszcze mnostwo nowych obowiazkow.
    Mysle, ze wlasnie tego, dla dalszego rozwoju zawodnika po 2650 niezbednego wsparcia, Wojtaszek w Polsce nie widzi.

    Pozdrawiam

  • Krzysztof Kledzik

    Wojtaszek i Gajewski są analitykami, zatrudnionymi do wykonania konkretnego zadania, np. przygotowania danej analizy debiutowej. Trudno nazwać to pracą trenerską.
    Co do postponowania trenerów z rankingiem niższym niż ich podopieczni, to tak rozumując Mark Dworecki już dawno powinien zostać odsunięty od pracy trenerskiej, bo jego ranking wynosi „zaledwie” 2465 punktów, i jest „zaledwie” mistrzem międzynarodowym.

  • amator

    Dworecki był niegdyś silnym zawodnikiem, nieco lepszym od arcymistrzów Schmidta i Kuligowskiego. Ale już wtedy poświęcał się pracy trenerskiej, co przeszkodziło mu zostać arcymistrzem.

  • Marius Ringwelski

    Jak juz napisalem wyzej:
    „Ale przeciez oni wykonuja (wspaniale) analizy debiutowe dla niego, przygotowuja dla niego zadania taktyczne i strategiczne i powtarzaja z nim techniczne koncowki.
    W meczach i turniejach wspomagaja go psychologicznie i podtrzymuja na duchu.
    A wiec oni praktycznie trenuja go, albo jak mowia sami, oni trenuja z nim.”
    To jest z mojego punktu widzenia konkretna praca trenerska.
    A trenerow klasy Dworeckiego w Polsce najwidoczniej nie ma.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    paź
    29
    wt.
    2024
    całodniowy MŚ juniorów
    MŚ juniorów
    paź 29 – lis 9 całodniowy
    W dniach 29.10-09.11.2024 we Florianopolis (Brazylia) odbywają się Mistrzostwa Świata Juniorów do lat 14, 16 oraz 18. Więcej informacji na stronie PZSzach Informacja na ChessBase News
    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)    
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: