Gość napisał:
Panie Jerzy, jestem stałym czytelnikiem Pana blogu od momentu jego powstania. Znam chyba każdą zamieszczoną tu wypowiedź. Oczywiście obserwuję też inne blogi, i czytam publikowane tam informacje i opinie.
To że w polskich szachach są ścierające się obozy, to nie jest nic dziwnego. Ilu Polaków, tyle zdań. Ale z niesmakiem i oburzeniem obserwuję coraz bardziej chamskie wpisy i równie chamskie obrazki ilustrujące wpisy, których autorem jest osoba predestynowana (tak dotychczas myślałem) do pracy z młodzieżą i dziećmi.
Nie sposób ukryć że tą osobą jest znany w Polsce trener Waldemar Świć. Zastanawiam się czy prezes Tomasz Delega i kierownictwo MASz nie widzi nic zdrożnego w takiej, i to publicznej działalności swojego pracownika? Ten trener zilustrował swój obecny artykuł rysunkiem który porównuje czytelników Pana blogu do psów żywiących się odpadkami. To jest publiczna zniewaga kibiców szachowych i internautów.
Czy prezes PZSZachu akceptuje takie metody pracy swojego podwładnego? Czy elementy takiego postępowania jakie widzimy są wykładane na zajęciach MASz? Może prezes Delega ustosunkuje się do tego w jakimś wywiadzie udzielonym dla czasopisma MAT, i powie dlaczego nie zdyscyplinuje swojego pracownika?
/////////////////////////////////
Mój komentarz: Szachy kojarzą się ogólnie ze szlachetną grą o ogromych wartościach intelektualnych. Szachistów uważa się za ludzi o wielkiej kulturze, którzy swoje emocje i wszelkie problemy rozwiązują głównie w walce na szachownicy lub konstruktywnych i szlachetnych sporach.
To jest jednak teoria, ponieważ w praktyce okazuje się co innego. Na moim blogu wielokrotnie ukazywaliśmy zachowania ludzi naszego środowiska, dla których zasady moralne nie istnieją. Niestety stwierdzam, że to odnosi się w głównej mierze do osób związanych z Polskim Związkiem Szachowym.
Kto nie popiera linii działania tej instytucji i ma inne spojrzenie na problemy szachów w Polsce – jest wrogiem! Na tym blogu było opublikowanych wiele tekstów dowodzących tej tezy.
Niedawno zostałem obrażony przez członka kadry narodowej, byłego mistrza Polski, olimpijczyka i redaktora naczelnego czasopisma Polskiego Związku Szachowego „MAT” Mateusza Bartla tylko dlatego, że poruszyłem ważny problem interpretacji tekstów szachowych: Link.
Ale wszystkich przerósł swoją „kulturą” trener Polskiego Związku Szachowego i zarazem wychowawca polskiej młodzieży szachowej Waldemar Świć. Nie dziwi mnie reakcja jednego z Internautów, którego tekst wyżej opublikowałem.
Z „twórczością Waldemara Świcia” można łatwo zapoznać się wpisując nazwisko zasłużonego trenera w wyszukiwarce.
Parę przykładów:
W.Świć jest godzien pożałowania, gdyż cierpi on na nieuleczalną chorobę jaką jest kompleks Konikowskiego. Niesamowita nienawiść do J.K tak go oślepiła, że nie widzi jakie bzdety w tym swoim chamskim stylu wypisuje.