W najnowszym piśmie Polskiego Związku Szachowego MAT (2-2015) lider polskich szachów wypowiedział się na temat istoty debiutów we współczesnej praktyce turniejowej.
Specyfika szachów na najwyższym poziomie wymaga perfekcyjnie przygotowanych debiutów, żeby móc zaskoczyć przeciwnika, uzyskać przewagę i zwiększyć swoje szanse.
Oczywiście Radosław Wojtaszek „Ameryki nie odkrył”. Ten temat jest już od dawna znany i był także wielokrotnie omawiany na mojej stronie, blogu i wielu innych publikacjach w pismach fachowych. Byłem wiele razy krytykowany za to przez zwolenników „Teorii Capablanki”, która dominuje właściwie dalej w procesie szkolenia naszej młodzieży.
Zawsze uważałem, że rozwój twórczy i sportowy naszych młodych kadr jest hamowany przez ten przestarzały pogląd. Pisałem o tym nawet niedawno: link
Zwracałem wielokrotnie w swoich komentarzach pojedynków naszej czołówki na ten aspekt i wskazywałem na przyczyny porażek. Częsty powód tych niepowodzeń to właśnie słabe przygotowanie początkowej fazy partii, niewłaściwie dopasowany do stylu gry repertuar debiutowy itd.
Dobrze więc, że głos zabrał w tej niezmiernie ważnej sprawie najlepszy polski zawodnik. Tylko ta wypowiedź jest bardzo nieprecyzyjna i może dać atuty przeciwnikom debiutów. „Wojtaszek mówi przecież o perfekcyjnym przygotowaniu debiutów na najwyższym poziomie, czyli młodzi nie potrzebują otwarć.”.
Nic mylnego. Właśnie młodzi zawodnicy muszą być bardzo wcześnie „zaszczepieni” problemem debiutów. To był priorytet w mojej wieloletniej pracy szkoleniowej.
W 1999 roku spotkałem wówczas 12-letniego Radka na sesji MASZ w Zakopanem. Uzgodniliśmy współpracę poprzez pocztę elektroniczną. W „Ankiecie” Radek wyraził swoje główne życzenie: ćwiczenie końcówek lekkofigurowych. W trakcie bezpośredniej rozmowy zorientowałem się, że młody zawodnik ma jednak duże luki w repertuarze debiutowym. Zaproponowałem więc zajęcie się głównie tym problemem. Wojtaszek zgodził się z tym i tak przez 4 lata do 14 sierpnia 2003 roku pracowaliśmy przede wszystkim nad doskonaleniem jego repertuaru.
Nie udało mi się namówić go do włączenia do gry ruchu 1.e4, który stosował jego wielki idol Anand. Ale wspólnie pracowaliśmy m.in. nad systemem Najdorfa w obronie sycylijskiej, który Radek stosuje dalej i to z wielkimi sukcesami. Po naszym rozstaniu opublikowałem w 2006 roku zebrany materiał w formie książki: Link
Pisałem już o tym, ale dla przypomnienia „Moje doświadczenia ze współpracy z Radosławem Wojtaszkiem” opisałem na mojej stronie:
cdn
„żeby móc zaskoczyć przeciwnika, uzyskać przewagę i zwiększyć swoje szanse” – to powinno dotyczyć szachistów na każdym etapie zaawansowania, a nie być zarezerwowane jedynie dla czołówki światowej.
Im wyższy poziom, tym ważniejszy staje się debiut. Ale to nie znaczy, że na niższym poziomie debiut można zaniedbywać! We współczesnych szachach debiut jest najważniejszą fazą partii. Czasy Capablanki minęły bezpowrotnie! Młodzi szachiści powinni brać przykład z Radka Wojtaszka czy Garriego Kasparowa, a nie Greco, Philidora czy Capablanki.
Wywiad Radka jest ciosem dla wyznawców teorii Capablanki, jako metody treningu szachowego. Pewnie teraz nastąpi reakcja różnych trenerów i szkoleniowców, i próba odkręcenia tego co powiedział nasz czołowy zawodnik, bo jego słowa nie pasują do ich ideologii. Będą chcieli „przeskoczyć” wypowiedź Radka, aby udowodnić że chłopakowi niby chodziło o trening końcówkowy.
To prawda. Na konkurencyjnym blogu już powrócił temat przeskakiwania debiutu jako rzekomo nowej tendencji w szachach, którą miał zapoczątkować Carlsen. Takie teorie są niebezpieczne, bo przecież wszyscy chcą brać przykład z mistrza świata i skoro on przeskakuje debiut, to widocznie tak należy robić. Fakt, że Carlsen świetnie gra końcówki, wcale nie oznacza, że kładzie nacisk na grę końcową w swoim treningu. Jak każdy szachista ścisłej czołówki światowej, ogromną większość czasu spędza na analizie debiutów. Ma kilku analityków, którzy mu w tym pomagają. To fakt, że Ananda ogrywał w końcówkach (tutaj duże znaczenie miała też różnica wieku), ale bez doskonale przygotowanego debiutu nie dotrwałby do końcówki. Nie ma żadnej nowej tendencji odchodzenia od debiutów, na rzecz końcówek. Wręcz przeciwnie, znaczenie przygotowania debiutowego rośnie nieprzerwanie już od wielu dekad. Dobrze, że w tej sprawie wypowiedział się sam Radek Wojtaszek i rozwiał wszelkie wątpliwości.
Radek potwierdził prawdę o debiutach. Temat ten rozpoczął na blogu p.Jerzy i potem była ogólna dyskusja. Dlaczego znany blogier i trener akademii atakował nas i wyzywał od impotentów szachowych?
Uzupełnienie do tego wpisu:
http://www.blog.konikowski.net/2014/04/02/paradoksy-szachowe-46/