W numerze 1(49)2015 czasopisma związkowego MAT, na stronie 4 zastosowano specjalny trik socjotechniczny. Obok tabeli z czołowymi zawodnikami z listy rankingowej (Carlsen, Caruana, itd., numerowanymi od „1”), dostawiono dwie tabelki zatytułowane „Czołówka listy rankingowej FIDE wśród Polaków” oraz „Czołówka listy rankingowej FIDE wśród Polek”, i zaczęto numerację nie od rzeczywistej pozycji naszych szachistów, lecz w obu zestawieniach od numeru „1”. Te dwa zabiegi dają złudzenie że polskie zawodniczki i zawodnicy są w czołówce listy FIDE, począwszy od jej pierwszego miejsca, a w rzeczywiści są tak daleko, że ich tam po prostu nie widać. Nie ma czegoś takiego jak „czołówka listy rankingowej wśród Polek/Polaków”. Czołówka to Carlsen, Caruana, itd, a nie Polacy.
Natomiast są „miejsca Polek/Polaków na liście rankingowej FIDE”. Tylko że one są za niskie…
Gość napisał: Oczywiście istnieje coś takiego, jak czołówka listy rankingowej wśród Polek i Polaków – wystarczy sprawdzić to na liście FIDE. Poza tym od dziesięcioleci publikowane są zestawienia listy Polaków i Polek właśnie w taki sposób, w przeróżnych czasopismach szachowych.
http://ratings.fide.com/topfed.phtml?ina=1&country=POL – a to? FIDE tworzy złudzenie, że Polacy są na pierwszych miejscach?
To jest ranking federacji, i w ramach Polski, zawodnicy są zgodnie z logiką poustawiani od numeru 1 w dół, wraz z obniżającym się rankingiem. To jest normalna i prawidłowa numeracja zawodników. Adamkowi wyraźnie chodziło o to, że czołówka listy rankingowej FIDE to zawodnik z numerem 1 na liście FIDE, czyli Carlsen, numer 2 to Caruana, itd. Na tej liście Polacy zaczynają się od numeru 20, czyli od Radka Wojtaszka, potem jest numer 99 czyli Robert Kempiński, itd.
Właśnie w tym numerze Mata, na stronie nr 4 napisano o JKDudzie jako o członku grupy WojtaszekComarchTeam. Czy ktoś orientuje się, czy ta grupa jeszcze istnieje? Na stronie PZSzachu są dwa martwe linki, jeden do blogu WCT, a drugi do strony WCT. Oba nie działają.
Jak tu wierzyć MATowi? Dlatego nie go kupuję, bo szkoda kasy.
W tym numerze Mata jest ciekawy wywiad z JKDudą, przeprowadzony przez Pawła Dudzińskiego. JKD między innymi wskazał na bardzo ważną rolę kondycji fizycznej w przygotowaniach [szachowych], wspominał o bieganiu, pływaniu i tenisie. To dobrze że była o tym mowa w wywiadzie, bo wiadomo jak błędna jest opinia o tych sprawach osób nie związanych z szachami. JKD bardzo miło wypowiadał się o swoich trenerach, powiedział np. że sukces ma wielu ojców, i że wszystkim trenerom zawdzięcza to, w jakim teraz jest miejscu drogi na sam szczyt.
Jan K. Duda ma prawidłową postawę sportowca doceniającego fakt, że na jego sukces pracowało wiele osób. Należy pochwalić JKD za taką postawę, oraz za to że tak dobrze wypowiada się o wszystkich swoich trenerach, i że o nikim nie zapomina. Szkoda że nasz czołowy zawodnik jako głównego architekta swojego sukcesu wymienia jedynie Ananda, bo przecież na jego obecny sukces pracował też pan Jerzy Konikowski.
Na jego sukces pracowało wielu trenerów. Największe zasługi ma jednak Marian Wodzisławski. Anand nie szkoli Radka, tylko mu płaci za analizy debiutowe.