Niedawno poruszyłem na blogu problem literatury szachowej w języku polskim, którą zaatakował znany blogier ze Śląska: Link.
Mam do tej kwestii szczególnie emocjonalną więź, bowiem dzięki książce Tadeusza Czarneckiego „Nauka gry w szachy” (Warszawa 1950, 279 stron) zostałem oczarowany pięknem królewskiej gry. To właśnie ta praca spowodowała moje zainteresowanie szachami, które stały się częścią mojego życia.
Dla mnie jest więc rzeczą niepojętną, jak można negatywnie oceniać dzieła polskich autorów, dzięki którym nasza dyscyplina zdobywa coraz to nowych sympatyków w Polsce. Wspomnianemu blogierowi polecam przestudiowanie tej książki. Może jemu, tak jak kiedyś mnie, pomoże w głębszym poznaniu tajemnic szachów i tym samym w podwyższeniu kwalifikacji sportowych. Być może, że przestudiowanie tego tytułu spowoduje zmianę spojrzenia blogiera w spornym punkcie.
A teraz wracam do meritum. Książka Tadeusza Czarneckiego jest bogata tematycznie i omawia najważniejsze aspekty szachów. Składa się z dwóch części:
Część I
Rozdział I: Prawidła gry
Rozdział II: Podstawowe wiadomości taktyczne
Część II
Rozdział III: Końcówki
Rozdział IV: Współdziałanie figur
Rozdział V: Rodzaje i typy kombinacyj
Rozdział VI: Otwarcia
Ten znany bloger to „bajkopisarz“ no i żaden autorytet szachowy i nie tylko…Tutaj przypominam jego zachowanie w Odessie w stosunku do znalezionych i przywłaszczonych pieniędzy (http://www.psychologiaiszachy.blogspot.de/2013/10/spotkania-z-odessa.html). Zresztą on sam o sobie twierdzi, że słabo jest wprawiony w szachowym rzemiośle, cytat:
Wiking wybrał „holenderską” – w tym wyborze chodziło mu zapewne o to, by zejść z wszelkich przygotowań Radka Wojtaszka z „Vish’ym” do meczu o tytuł MŚ. Radek tę partię grał jak natchniony, szedł cały czas praktycznie „pierwszą linią” komputera. Komputery chociaż w tym oddają nieocenione usługi zwykłym śmiertelnikom – słabo wprawieni w szachowym rzemiośle (zaliczam się do tego stada) są w stanie zorientować się chociaż, co w ma miejsce w najbardziej skomplikowanych momentach w partii.
Jego amatorstwo szachowe potwierdza również ta wypowiedź:
___________________________________________________________________________
Gość napisał: Krzysiu Jopek tak już się zaplątał w swoich myślach, że na turnieju w Tąpkowicach w bezpośrednich partiach ogrywają go dziewczynki w wieku lat 9 posiadające ranking 1700.
Mam wiele polskich książek szachowych, które uważam za świetne i praktyczne. Tak więc wypowiedzi Jopka na ten temat olewam!