Gość napisał: Na blogu wiceprezesa Polskiego Związku Szachowego Adama Dzwonkowskiego znalazłem następujący komentarz dotyczący Andrzeja Filipowicza w roli sędziego głównego meczu o mistrzostwo świata pomiędzy Carlsenem i Anandem:
Z racji tego, że mecz odbywa się w nie najlepszych warunkach geopolitycznych, wśród szachowych oficjeli trudno dopatrzeć się osób z tzw. „świata zachodu„. Natomiast bardzo mocno reprezentowani są działacze z tzw. „opcji prorosyjskiej„. I jest także wśród nich – od wielu lat związany silnie – najpierw ze Związkiem Radzieckim, a teraz z Rosją – nasz sędzia Andrzej Filipowicz.
Jaka jest opinia Pana na ten temat?
//////////////////////////////////////
Najlepszą odpowiedzią w tej kwestii jest fragment z Wikipedii:
W 1994 r. zakończył szachową karierę, poświęcając się pracy działacza, dziennikarza oraz sędziego szachowego (w 1984 r. otrzymał tytuł sędziego międzynarodowego). W swojej karierze szachowego arbitra osiągnął znaczące sukcesy, sędziował m.in. mecz o mistrzostwo świata organizacji Braingames pomiędzy Garrim Kasparowem a Władimirem Kramnikiem w 2000 r. w Londynie, turniej pretendentów do meczu z mistrzem świata Władimirem Kramnikiem (z udziałem m.in. arcymistrzów Pétera Lékó, Weselina Topałowa i Aleksieja Szyrowa) w 2002 r. w Dortmundzie, rozegrane w 2006 r. w Rishon Le Zion II mistrzostwa świata w grze błyskawicznej, mecze pretendentów w 2007 r. w Eliście[7], mistrzostwa świata juniorów do 20 lat (Chotowa 2010), mistrzostwa świata w szachach szybkich i błyskawicznych (Astana 2012, Chanty-Mansyjsk 2013), memoriał Michaiła Tala (Moskwa 2012, 2013), mistrzostwa świata kobiet w szachach szybkich i błyskawicznych (Chanty-Mansyjsk 2014)[8], mecz o mistrzostwo świata Magnus Carlsen – Viswanathan Anand (Soczi 2014)[9] oraz wielokrotnie turniej elity Dortmunder Schachtage[10].
Przypominam, że redaktorem części szachowej w polskiej Wikipedii jest Przemysław Jahr z Warszawy. Jego świetnie opracowane artykuły są kopalnią wiedzy o tematyce szachów w kraju i na świecie. Serdeczne gratulacje!
Gość napisał: Adam Dzwonkowski nie orientuje się w ogóle w zasadach nominacji arbitrów na mecz o MŚ. Zgodnie z regulaminem, FIDE typuje 5 arbitrów, spośród których uczestnicy meczu o MŚ wybierają jednego i ten otrzymuje nominację Prezydenta FIDE.
Oczywiście autor artykułu na tamtejszym portalu jak zwykle chowa się za swoją anonimowością. Tą wypowiedź na łamach ChessBrains odbieram jako próbę upolitycznienia działalności naszego sędziego Andrzeja Filipowicza i próbę oczernienia go lub ośmieszenia w oczach społeczeństwa szachowego. Jest to haniebne i podłe działanie za strony autora wpisu na ChessBrains.
Blog ChessBrains jest własnością wiceprezesa PZSzach Adama Dzwonkowskiego i on jest autorem tego wpisu. Niechęć władz Polskiego Związku Szachowego, w tym oczywiście Adama Dzwonkowskiego, do Andrzeja Filipowicza jest znana w naszym środowisku szachowym. Zamiast się cieszyć z tego faktu, próbuje się zdyskredytować zasługi Andrzeja Filipowicza. Zwykła polska zazdrość i głupota!
Haniebny i podły wpis na ChessBrains jest przykładem toczącej się od wielu lat wojny polsko-polskiej. Andrzej Filipowicz jest jedną z najbardziej zasłużonych osób w światowych szachach i zasługuje na szacunek i uznanie. Być może teraz pojawią się głosy (podobnie jak to było w przypadku ataku na JKDudę, że tamten atak nie był atakiem lecz wyrazem troski), że ta haniebna i podła wypowiedź na temat AF nie jest haniebna i podła, lecz jest wyrazem uznania dla jego osiągnięć.
Ciekawy wywiad: http://nagrocki.net/turnieje-i-mecze/148-mecz-rewanzowy-anand-carlsen-2014/463-andrzej-filipowicz-sedzia-glowny-meczu-o-mistrzostwo-swiata-2014
Ale jakoś autorowi haniebnego wpisu dotyczącego AF, nie przeszkadza obecność w Soczi Wojtaszka i Gajewskiego.
Panie Krzysztofie! Pewna grupa szachistów jest na czarnej liście obecnych władz PZSzach. Andrzej Filipowicz często pisze krytycznie w swoim miesięczniku o sytuacji w polskich szachach. To się działaczom nie podoba. Artykuł Adama Dzwonkowskiego jest tego prostym przykładem.
Tak, właśnie. AF nie lukruje sytuacji polskich szachów i pokazuje (chociaż i tak w bardzo delikatny sposób), że nasi kadrowicze i juniorzy cofają się w rozwoju szachowym. To jest nie po myśli władz PZSzach-u i prawdopodobnie innych osób udzielających się w internecie, pośrednio związanych z nurtem oficjalnym. Zauważyłem np. że w swoich licznych wpisach dotyczących obecnego meczu o MŚ unikali wspominania o udziale w nim Andrzeja Filipowicza. A to powinna być jedna z czołowych informacji przekazana (i podkreślana) polskiemu środowisku szachowemu. Bo to jest prawdziwy sukces na poziomie światowej elity szachowej, a nie np. zdobycie kilku kolejnych punktów rankingowych w jakiejś lidze.
Typowe „polskie piekiełko” – zawiść, nienawiść, kompleksy. Oni nie mogą znieść, że pan Andrzej Filipowicz jest znaną i cenioną postacią na arenie międzynarodowej (a czy ktoś z Pzszach jest?). Z Rosją ma coraz więcej wspólnego Pzszach, który stosuje putinowską retorykę. Niedawno media podały informację, że Putin nadał organizacjom broniącym praw człowieka w Rosji status „zagranicznego agenta”. Teraz A.Filipowicz został zaklasyfikowany jako zagraniczny (sowiecko-rosyjski) agent. Zupełnie jak w Rosji – kto nie podporządkuje się władzy, ten jest zwalczany!
Prezes Polskiego Związku Szachowego ma też aspiracje w pracy arbitra szachowego. Przecież na olimpiadzie w Tromso był sędzią rundowym. Tymczasem Andrzej Filipowicz „przerósł” go o kilka wielkości. A więc trzeba atakować, wyszydzać i oskarżać. Taki to jest nasz „ukochany” Polski Związek szachowy.
W świetnym filmie bogowie są znamienne słowa: Polak Polakowi nawet porażki zazdrości…
O sukcesie nie wspomnę.
Wpis na blogu ChessBrains został troszeczkę poprawiony .
„. I jest także wśród nich – od wielu lat związany silnie ze środowskiem szachowym – najpierw w Związku Radzieckim, a teraz w Rosji – nasz sędzia Andrzej Filipowicz ”
Autorowi chodziło pewnie o środowisko szachowe.
Wiceprezes PZSzach zmienił trochę swój haniebny tekst, ale swoim wpisem pokazał swoje prawdziwe oblicze: wielka niechęć do człowieka, który rozsławił polskie szachy w świecie. A kto to jest w ogóle Adam Dzwonkowski? Jakie ma zasługi dla polskich szachów?
Gość napisał:
parafinując klasyka – od wielu lat związany silnie ze środowskiem szachowym – najpierw w Związku Radzieckim, a teraz w Rosji – nasz Михаил Красенков (Michał Krasenkow), trener kadry Polski.
http://ruchess.ru/persons_of_day/krasenkov_persona/