W dniach 18-29 października 2014 roku odbyły się w Batumi (Gruzja) Mistrzostwa Europy Juniorów z licznym udziałem polskich zawodniczek i zawodników.
Szczegóły na stronie PZSzach.
Jedyny brązowy medal w kategorii chłopców do lat 16 wywalczył Mikołaj Tomczak (7 punktów z 9 partii).
Dokładne wyniki:
ChessBase News: http://de.chessbase.com/post/jugendeuropameisterschaften-in-batumi
Wyniki po 7 rundach: http://de.chessbase.com/post/jugend-euro-in-batumi
Jutro ostatnia runda i są jeszcze szanse na medale. Jakub Chyży w grupie do lat 8 będzie walczył o srebrny medal z prowadzącym z kompletem punktów Makowiejewem z Rosji. Tylko pół punktu mniej ma Bartosz Fiszer – jedyny niepokonany w naszej reprezentacji – i on również będzie walczyć o medal. Szanse medalowe ma także w kategorii do lat 16 Mikołaj Tomczak, który jest w grupie zawodników z 6 pkt. Pewne praktyczne szanse na medal ma także Radosław Psyk w grupie do lat 12. Wśród dziewcząt Martyna Wikar w grupie do lat 10 ma też szanse na jakiś krążek.
Wszystko zależy od jutrzejszej rundy. Trzymajmy więc kciuki!
Przypuszczam że bez względu na końcowy wynik, ten występ będzie również uznany za „wspaniały sukces”, tak jak mistrzostwa świata juniorów cyt. z najnowszego biuletynu PZSZACH
„Świetnie spisali się również Anna Iwanow (KSz Polonia Wrocław) oraz Kamil Dragun (KSz Stilon Gorzów Wlkp.), którzy uplasowali się w swoich grupach na identycznym 6 miejscu.
Jednym słowem możemy być naprawdę dumni z postawy naszych wszystkich reprezentantów, którzy do samego końca przysporzyli nam wielu pozytywnych emocji.
Ogromne słowa uznania dla towarzyszącego naszym zawodnikom trenera Leszka Ostrowskiego, którego pomoc na miejscu sprawiła tak wspaniałe wyniki.” bez komentarza …….
Jak na tak dużą grupę zawodników jeden brązowy medal należy traktować jako porażkę.
Znowu zawiedli trenerzy MASZ, którzy słabo przygotowali swoich słuchaczy do tych mistrzostw. Faktycznie, jeden brązowy medal to porażka naszych szkoleniowców.
Wiele czynników składa się na to czy ktoś odniesie sukces czy też nie. Obarczanie winą za porażkę tylko trenerów MASZ jest spłycaniem procesu kształtowania młodego szachisty. Każdy z juniorów ma swojego trenera, ma swój plan treningu, ma do tego szkołę i inne zajęcia. Jeżeli ktoś potrafi podporządkować swoje życie odniesieniu sukcesu w szachach to ma duże szanse że tak się stanie. Jest jeszcze jedno pytanie czy taki „kierat” się opłaca. patrząc na zarobki piłkarzy lub tenisistów to raczej lepiej sobie dać spokój z szachami.
A skoro wspomnieliśmy tu o piłkarzach, to warto zauważyć że jeżeli drużyna przez jakiś czas ma złe wyniki, to zmienia się trenera na nowego.
Polskie szachy KAPUT! W ciagu ok 10 lat zarznieto w PL ta piekna gre. jeszcze 10 lat temu przywozilismy z MEJ (nawet z MSJ!) worki medali, teraz ttylko jeden i to zaledwie braz. Kluby sie zamyka, nowe nie powstaja, gdyby nie Penelopa to by nie bylo literatury szachowej, kursy instruktorskie to jakas parodia (czego sie mozna nauczyc w 2-3 dni?), powaznych turniejow nie ma (wiec czolowka gra poza granicami kraju a mlodzi w PL nie maja sie od kogo uczyc) itd itp. Pora przejsc na jakies bardziej dynamicznie rozwijajace sie dyscypliny np na rzut beretem – perspektywy beda tam niedlugo wieksze niz w szachach.
Słuszna uwaga, wtedy były to dosłownie worki medali. Dzisiaj na zawody jedzie duża ekipa zawodników z dużą ekipą osób towarzyszących, ale przywożą pojedyncze krążki, o ile wogóle.
Wyniki na ChessBase News: http://de.chessbase.com/post/russland-am-besten