Wczoraj Mateusz Bartel (2636) w drużynowym pucharze Europy w Bilbao odniósł cenne zwycięstwo nad silnym chińskim arcymistrzem Wang Hao (2739). Dzisiaj niestety zawiódł swoich fanów. W partii przeciwko Mamedowowi (2624) – po bardzo lekkomyślnej grze w fazie początkowej – musiał uznać się za pokonanego już po 23 posunięciach.
Partia ta jest pouczającym przykładem na temat: pionkożerstwo w debiucie jest związane z dużym ryzykiem. Poleca sie rozwijać figury i szybko zabezpieczyć króla!
M.Bartel nie pozwala nam się zbyt długo cieszyć zwycięstwami. Niestety nie są to solidne, powtarzalne zwycięstwa, lecz raczej przypadkowe wygrane. Owszem, cieszą, ale tak jak wygrane na loterii. A pionkożerstwo w debiucie jest jednym z podstawowych zagadnień omawianych chyba w każdej książce dla początkujących szachistów. Brać materiał można, ale trzeba robić to z „głową”.
Taka wpadka może się każdemu zdarzyć, szczególnie Mateuszowi, który gra agresywne szachy. Szkoda tylko, że dzisiaj przeciwnik wykorzystał spadek formy naszego zawodnika.