Chyba wszyscy oczekiwaliśmy z wielkim napięciem na pojedynek Magnusa Carlsena (2877) z naszym liderem Radosławem Wojtaszkiem (2735). Myślę, że raczej nikt nie wierzył w jakiś cud, że Wojtaszek urwie mistrzowi świata chociaż połówkę.
Norweg pokazał wielką klasę gry i nie dał naszemu arcymistrzowi najmniejszych szans. Obejrzyjmy tę interesującą partię.
Dziwna partia, bo niby pogrom bez walki, ale z drugiej strony w grze czarnych nie widać wyraźnego błędu. Suwali drewno i nagle okazało się, że czarne nie mają czym się ruszać.
Gość napisał: Ale Carlsen załatwił Wojtaszka: atak praktycznie z niczego. To jednak różnica nawet nie jednej klasy!
Carlsen pokazał nie tylko wielką klasę ale też znakomite przygotowanie debiutowe. Radek gorzej znał ten wariant i nie mógł znaleźć planu gry.