SPIS TREŚCI
|
Od redakcji
Świat szachowy z napięciem oczekiwał na pierwszy start mistrza świata Magnusa Carlsena w poważnym turnieju, w memoriale Wugara Gaszimowa, niedawnego zmarłego młodego szachisty, wielkiej nadziei Azerów. Końcowe wyniki sprawiają wrażenie, że Carlsen wygrał „spacerkiem“, z przewagą punktu nad rywalami, ale to złudzenie. W rzeczywistości tak nie było. Start miał znakomity 2,5 p. (z 3), ale potem przyszły dwie pierwsze, historyczne porażki championa z Fabiano Caruaną i Tejmurem Radżabowem. Caruana od lat jest trudnym rywalem dla Carlsena, ale przegrana z Radżabowem może być uznana za sensację. Po klęsce w zeszłorocznym turnieju pretendentów w Londynie, Tejmur „przestał istnieć” na arenie międzynarodowej. Ten wielki szachowy talent, urodzony w Baku, podobnie jak Garri Kasparow, był przed kilku laty uważany za następcę wielkiego championa. W pewnym momencie przestał jednak progresować. W Szamkirze odrodził się i objął prowadzenie po pierwszym kole turnieju. Ostatecznie podzielił III-V miejsca z 50% dorobkiem.
Polacy z uwagą obserwowali występ naszego lidera Radosława Wojtaszka w turnieju „B” (XVII kategorii), w którym zmierzył się z pięcioma Azerami i czterema silnymi szachistami plasującymi się w granicach pierwszej 30-stki świata. Wojtaszek wystąpił na miarę swoich aktualnych możliwości uzyskując miejsce w środki tabeli i 50% rezultat. Pokazał w partiach precyzję gry i dobrą technikę, ale zarazem brak innowacji i oryginalności, tak potrzebnych dla triumfów na wyższym szczeblu.
Mistrzostwa świata kobiet w grze szybkiej i blitzach rozegrane w dalekim Chanty Mansyjsku przyniosły triumf Ukrainkom Katerynie Lagno i Annie Muzyczuk, reprezentującej Słowenię. Jednakże dwa tygodnie po MŚ Anna Muzyczuk zmieniła barwy i wraz z siostrą Marią będą liderkami Ukrainy, a Kateryna Lagno opuszcza Ukrainę i będzie reprezentowała Rosję, już na Olimpiadzie w Tromsö.
Na rozegrane w Jastrzębiej Górze MP do lat 16 i 18 warto spojrzeć z punktu widzenia przyszłości naszej kadry i reprezentacji. Rzuca się w oczy zbyt duża liczba startujących, moim zdaniem zawyżona dwukrotnie, co spowodowało wyraźne obniżenie poziomu wielu partii. Podstawki figur w debiucie były na porządku dziennym. Druga sprawa to perspektywy zastąpienia naszej obecnej czołówki damskiej i męskiej. Tu znów warto spojrzeć na rankingi. Nawet biorąc pod uwagę, że nasza czołówka ma je zawyżone o mniej więcej 50 punktów, a młodzież gra lepiej, niż posiadane rankingi, to najlepsi w czterech grupach ustępują naszym kadrom mniej więcej o 300 do 350 punktów. Tę różnicę, w świetle poziomu polskich openów, można zniwelować w najlepszym razie dopiero za 5-6 lat i to przy „optymistycznym” założeniu, że nasi najlepsi nie będą poprawiali rankingów. Nasi kadrowicze mogą więc spać spokojnie, mając zapewnione miejsca w reprezentacjach na kolejne trzy olimpiady.
Andrzej Filipowicz
Redaktor Naczelny
///////////////////////////////////////////////////
W dziale partii komentowanych są następujące pojedynki z moimi uwagami:
Caruana-Carlsen, Szamkir 2014
Carlsen-Caruana, Szamkir 2014
Wojtaszek-Safarli, Szamkir 2014