W dniach 12-20 lipca 2014 roku odbędzie się już 42-ty tradycyjny superturniej w Dortmundzie.
W tym roku zagrają dotychczasowi zwycięzcy dortmundzkich zmagań oraz członkowie kadry olimpijskiej Niemiec.
Dzisiaj odbyła się w gmachu głównym banku Sparkasse Dortmund konferencja prasowa połączona z losowaniem.
Oto kolejność zawodników:
1. David Baramidze
2. Arkadij Naiditsch
3. Władimir Kramnik
4. Peter Leko
5. Rusłan Ponomarjow
6. Georg Meier
7. Michael Adams
8. Fabiano Caruana
Z uwagi na remont miejskiego teatru, gdzie od lat rozgrywane były partie, w lipcu pojedynki arcymistrzów odbędą się w centrum orkiestrowym Północnej Nadrenii-Westfalii w centrum miasta przy ulicy Brückstraße 47.
Ciekawostką jest to, że w tym miejscu stał kiedyś (od 1870 roku do momentu jego zniszczenia w czasie II-wojny światowej) dom mistrza krawieckiego Salomona Elkana i jego żony Rosalii. Elkan był inicjatorem utworzenia w 1875 roku związku szachowego w Dortmundzie i jego pierwszym przewodniczącym. Tym samym był praktycznie pionierem powstania sportu szachowego w mieście. Nic dziwnego, że motto tegoroczenego turnieju brzmi „Chess ist coming home”.
Syn małżeństwa Elkanów Benno, światowej sławy rzeźbiarz, był piłkarzem oraz współorganizatorem powołania do życia pierwszego klubu piłkarskiego w Dortmundzie. Później przyczynił się do powstania światowej sławy FC Bayern Monachium, Jak podkreśla co roku, oczywiście żartobliwie, kierownik organizacyjny i jednocześnie były piłkarz Gerd Kolbe fani Borusssi Dortmund tego mu nigdy nie przebaczą!
Sędzią głównym superturnieju będzie tradycyjnie Andrzej Filipowicz z Warszawy.
W tym pomieszczeniu odbyła się konferencja prasowa, w trakcie której wylosowano numery startowe zawodników
Komitet organizacyjny turnieju od lewej: Stefan Koth (dyrektor turnieju), Uwe Samulewicz (główny sponsor banku Sparkasse Dortmund), Birgit Jörder (burmistrzyni miasta Dortmund) oraz Gerd Kolbe (kierownik organizacyjny turnieju)
W czasie konferencji odpowiadano na liczne pytania obecnych ludzi pióra. Z prawej strony widać Michaela Meindersa – kierownika biura prasowego turnieju.
Jakie szanse startu w takim turnieju ma Radosław Wojtaszek?
Myślę, że w najbliższych czasie Wojtaszek nie ma żadnych szans. Do turnieju zapraszani są arcymistrzowie mający na swoim koncie znaczące sukcesy międzynarodowe. A takich Radek nie ma.
Dla Wojtaszka nie ma nawet miejsca w Pojkowskim
http://www.europe-echecs.com/art/xve-tournoi-karpov-a-poikovski-5449.html
Niestety, Radek ma tylko wysoki ranking. I to sztucznie utrzymywany, jak było widać w ostatnim turnieju.
Widać że organizatorów takich turniejów nie interesuje ranking zawodnika, ale jego osobowość szachowa. No i patrzą na rezultaty przy szachownicy, a te dla Radka niestety są fatalne.
„Dla Wojtaszka nie ma nawet miejsca w Pojkowskim”
Miejsce może by się znalazło, ale ten turniej kolidował z ważnym spotkaniem towarzyskim, w którym brał udział Radosław Wojtaszek.
Czy chodzi o towarzyską grę z szachistami z Ukrainy? Pojkowski jest ważniejszym turniejem, wystarczy zobaczyć jakie osoby tam zagrają. Ale obawiam się że tam Radek dosłałby takiego łupnia, że miałby problemy z pozbieraniem się.
PZSzach ma jakieś priorytety. Widocznie to spotkanie było ważniejsze niż przygotowanie do tegorocznej olimpiady (Pojkowski byłby niezłym sprawdzianem przedolimpijskim).
A propo turnieju w Pojkowskim, Ivan Saric, pogromca Radka z Tata Steel pokazuje się jak na razie z dobrej strony. 2,5 pkt z 3, w tym dwie efektowne wygrane, oby tak dalej. Po zwycięstwie w grupie B Wijk Aan Zee może uczynić kolejny krok w stronę szerokiej czołówki światowej i to nie ze względu na sztuczny ranking tylko grą i zwycięstwami w turniejach kołowych.
Ale Ivan Savic nie trenuje Ananda i ma czas na swój trening. Dlatego gra silnie. Radek nie ma czasu na trenowanie siebie.
Czynny zawodnik powinien pracować dla siebie i na swój rozwój, a nie dbać o karierę i rozwój innych szachistów.
Saric zainwestował w swój rozwój. Trenuje z Delchevem (€50/h)