Autor: Andrzej Babiarz
2014
Komentarz autora: Czy tak, wydaje się, abstrakcyjny rodzaj zadań szachowych jak ” samopat ” może być przydatny w grze praktycznej. Ależ oczywiście ! Ostatnim pomysłem białych w przedstawionej pozycji powinna być wymiana hetmanów. A jednak 1. Hf7 +!!, H:f7 . Ale to nie wymiana a unicestwienie zbędnego hetmana dla zrealizowania głównego zamysłu białych 2. gh7 !! . Teraz czarne musza pogodzić się z patem, gdyż jedynym rozpatowującym ruchem jest przegrywające 2…., Hg8 + ?? .
Abstrakcyjny? Skądże! Gra na pata jest bardzo dobrym sposobem na ratowanie partii. W którejś z książek szachowych wydanych przez PZSzach widziałem cały rozdział poświęcony zagadnieniu ratowania przegranej partii grą na pata. Zatem samopat jest jak najbardziej zagadnieniem praktycznym. Co innego usilne staranie się o przegranie partii na własne życzenie, czyli samomat.
Zgadzam się z Panem Krzysztofem Kledzikiem, że na temat gry na
pata jest setki studiów szachowych i całe rozdziały podręczników
szachowych. Zwykła pozycja patowa to pozycja gdzie na posunięciu jest strona słabsza i dzięki patowi ratuje remis.
Bardzo rzadkimi w praktyce są natomiast pozycje ” samopata ”
polegające na tym, że na posunięciu jest strona silniejsza
( mająca wygrywający materiał ) a mimo tego nie może rozpatować
króla strony słabszej.