Niedawna przegrana J.K. Dudy z Anną Muzyczuk stała się tematem interesującej dyskusji na blogu Jerzego Konikowskiego. Okazuje się, że jej echa zabrzmiały na stronie należącej do trenera MASz, Waldemara Świcia. Ku mojemu zdumieniu, nasza spokojna i rzeczowa rozmowa o wyborze wariantu debiutowego Jana K. Dudy i wynikających z tego konsekwencji dla przebiegu całej partii, chyba została opatrznie zrozumiana przez trenera Świcia. W swoim artykule pan Waldemar wypowiedział się w bardzo negatywnych (zaskakująco negatywnych!) słowach o całej tutejszej polemice. Celem mojego wpisu nie jest przytaczanie konkretnych zwrotów i wyrażeń WŚ, i próby kolejnego tłumaczenia dlaczego ich użycie nie jest właściwe. Czytelników zainteresowanych szczegółami przemyśleń pana Waldemara odsyłam do jego wpisu pt. „Powtórka z rozrywki?”. Warto to zrobić, aby wyrobić sobie pogląd na całą sprawę.
Szkoda że trener MASz nie podjął konstruktywnego dialogu „debiutowego”, czyli rzeczowej rozmowy na temat wariantu wybranego przez J.K. Dudę. Myślę, że taka polemika była by bardzo owocna i przydatna dla wielu miłośników szachów. Starcie się poglądów oraz sposobu podejścia do wariantów debiutowych (i uzyskanych w ten sposób struktur) jest niezwykle owocne i płodne intelektualnie. Zachęcam zatem do bardziej otwartego podejścia do spraw dialogu szachowego, nie tylko pomiędzy zwolennikami opcji „jest super”, ale szczególnie pomiędzy obozami prezentującymi odmienne spojrzenia na pewne sprawy.
Pan Waldemar zauważył, iż struktury powstające po posunięciu 5.d3 w rzeczonym wariancie, pojawiały się wcześniej w partiach granych przez Magnusa Carlsena oraz Garri Kasparowa. To oczywiście jest cenna i wartościowa uwaga, rozszerzająca nasze spojrzenie na problem gry Jana K. Dudy. Niestety pan Waldemar nie wziął pod uwagę zasadniczego faktu, iż, przy całym szacunku dla JKD, jest zasadnicza różnica pomiędzy naszym zawodnikiem a Carlsenem czy Kasparowem. O ile ci dwaj wybitni szachiści mogą grać to co chcą, o tyle Jaś – to co powinien. Jasiu jeszcze nie osiągnął poziomu i techniki gry Carlsena czy Kasparowa, i w swoich partiach powinien wybierać struktury czy warianty zapewniające mu przewagę w partii. Poza tym trudno dobierać sposób gry dla Jasia opierając się bezkrytycznie na tym, jak grali inni. Trzeba wybrać dla niego to co jest właściwe dla jego rozwoju szachowego oraz odpowiednie dla stylu gry i osobowości naszego zawodnika.
Na zakończenie swojego wpisu pan Waldemar odniósł się do kwestii negowania albo ogólnie deprecjonowania znaczenia debiutów na korzyść pozostałych faz gry. Użyta przez niego konstrukcja logiczno-językowa jest bardzo zawiła, ale całkowicie niepotrzebna gdyż zaciemnia i przeinacza obraz zagadnienia. Warto zauważyć, że problem znaczenia debiutów był na tym blogu już nie raz szczegółowo omawiany i logicznie tłumaczony.
W charakterze konkluzji pozostaje mi poprosić pana Waldemara o zaniechanie niepotrzebnych „wycieczek” i stonowanie emocji, na rzecz bardziej tolerancyjnego i twórczego dialogu szachowego.
Krzysztof Kledzik
„Opacznie” 🙂
Tak, oczywiście, to jest pomyłka przy pisaniu. Dzięki za zwrócenie uwagi. Widzę że bardzo uważnie czytasz teksty.
Znowu puściły mu nerwy, my też martwimy się o jego zdrowie, tak jak to czyni jego fan anonim.
Ja natomiast ze zdziwieniem przeczytałem, że Krzysztof Jopek poddaje pod wątpliwość naszą intelektualną uczciwość. Ale co to oznacza dokładnie? Czy że jesteśmy głupi czy nieuczciwi? Bo trudno mi się zorientować. Krzysztof Jopek napisał iż chciałby abyśmy wrócili do sprawy współpracy Wojtaszka z Anandem, w kontekście wywiadu jaki udzielił Radek w najnowszym wydaniu czasopisma Mat. Ale jak ja z czystej uczciwości publicystycznej wskazałem na pewne pozytywne aspekty tej współpracy, to KJ okrzyknął mnie osobą pozbawioną logiki. Dlatego nie wydaje mi się celowe powracanie do tego tematu w tym wydaniu jakiego oczekuje KJ, bo wiem czym się to zakończy. Po prostu nie chcę znowu udowadniać że nie jestem wielbłądem, bo to i tak nic nie da.
Racja, szkoda czasu dyskutować na tematy filozoficzne nie będąc „filozofem”
Panie Krzysztofie! Bardzo pouczajaco napisal Pan swoj artykul. Sam sie z niego wiele nauczylem.
d3 w hiszpanskiej jest bylo i bedzie grywane, ale to nie jest ruch ambitny i ciezko tam o jakakolwiek przewage. Duda zaczal swietnie i zremisowal z rankingowymi faworytami i wg mnie powinien grac z Muzyczuk na wygrana a nie na remis. Ten turniej mogl byc dla niego przepustka do czegos wiecej i nie ma sensu grac go na pol gwizdka.
Miło mi słyszeć (a raczej czytać) że moje wpisy nie są odrzucane przez czytelników. Mój powyższy wpis spowodował natychmiastową ripostę WŚ na jego blogu. Niestety po tamtej lekturze odnoszę wrażenie, że jego autor najchętniej oczekiwał by zaprzestania jakichkolwiek dyskusji na tutejszym blogu. W tym i stricte szachowej, czyli dotyczącej np. konkretnych wariantów czy struktur pionkowych. Dziwne że punktem zapalnym stała się nasza rozmowa o takowej strukturze, wybranej przez J.K.Dudę. Prawdopodobnie poruszyliśmy delikatny temat, traktowany bardzo osobiście przez osoby zajmujące się treningiem JKD i mające bezpośredni wpływ na dobór jego repertuaru debiutowego. Nie chcę kolejny raz prosić WŚ o stonowanie emocji i konstruktywną dyskusję, bo widzę że mój poprzedni apel uczynił coś wręcz przeciwnego – rozsierdził trenera MASz. Nie było moim zamiarem denerwowanie WŚ.
te struktury z d3 powstaja tez w partii wloskiej (i czasami mozliwe sa transpozycje pomiedzy wloska, a hiszpanska), ale w przypadku wloskiej goniec stoi na c4 gdzie atakuje pole f7 i daje bialym przyzwoite szanse na atak. tak czy siak nie sa to specjalnie ambitne warianty, szczegolnie jak na taki turniej. to nie sa mpj gdzie mozna zagrac wszystko bo konkurencja slaba. to jest przyzwoita kolowka, ktora daje mozliwosc pokazania sie w swiecie i zdobycia doswiadczenia. Duda to mocny zawodnik i IMHO powinien miec juz ambicje na top3 w tym turnieju a z Muzyczuk powinien grac na wygrana.
Przecież to nie chodzi o ambicję, jak głosi WŚ ma to być zabawa i przygoda z szachami.
No coz, kazdy wybiera sam, czy gra dla zabawy czy na serio. Tata Steel B to turniej dajacy szanse na awans do elity i chyba nikt nie traktuje go zabawowo. Dla JKD to najwazniejszy turniej w zyciu, bo moze sie pokazac. Po swietnym starcie (remisy z zawodnikami 2700) mial bialymi zawodniczke o rankingu niewiele wyzszym od wlasnego i zagral cos,co najwyzej moglo starczyc na remis. Z Muzyczuk mogl grac na wygrana, IMHO nie jest od niej duzo slabszy. A tak stracil bialy kolor i jeszcze przegral. Te systemy z d3 sa wg mnie bardziej niebezpieczne dla bialych niz dla czarnych, bo czarny nie ma wielkich problemow z wyrownaniem, a jak dojdzie do d5 to moze bardzo szybko stanac lepiej. Nie ma co na Dudzie wieszac psow, ale takie pasywne granie to jest dobre na MPJ a nie tak wazne turnieje.
Ciekawe jak zareaguje ministerstwo sportu no i oczywiście podatnicy, z których to pieniędzy finansowana jest akademia szachowa jak się dowiedzą, że trener MASZ Waldemar Świć propaguje szachy jako zabawę i przygodę, a nie jako wyczyn sortowy. Publiczne pieniądze można przeznaczyć na szczytniejsze cele a nie na taką zabawę i utrzymywanie emerytów szachowych.
Shrek konsekwentnie odmawia merytorycznej dyskusji. Przy tym sugeruje, że p.Konikowski uważa się za nieomylnego. A przecież to Shrek pisze, że jego adwersarze „nie mają o niczym pojęcia” i że nie ma z kim dyskutować. Kilka razy nie zgodziłem się z p.Konikowskim czy p.Kledzikiem ale moje uwagi zawsze spotykały się z merytoryczną odpowiedzią. Natomiast Shrek dyskutuje tylko z tymi, którzy się z nim zgadzają (wtedy wyjątkowo nie przeszkadza mu ich anonimowość!). Wobec powyższego chyba nie ma sensu odpowiadanie na zaczepki i złośliwości Shreka. Jak to mówią, „nie karmić trolla”.
Wiadomo że nikt nie jest nieomylny, a ścieranie się poglądów jest motorem postępu. Dlatego uważam dyskusje za rzecz bardzo cenną. Przyjemnie jest gdy wszyscy się zgadzają z jakimiś tezami, ale wiadomo że tak bywa raczej rzadko. Nasz Amator słusznie zauważył, że kilkakrotnie miał odmienne zdanie od naszego. Ale nie oznaczało to żadnych ataków, ani Amatora na nas, ani nas na Amatora. Wymieniliśmy nasze uwagi i opinie, i było bardzo miło i sympatycznie. Jestem przekonany że kolejne nasze rozmowy blogowe będą tak samo pożyteczne i miłe jak te dotychczas :).