Krzysztof Kledzik poruszył w swym artykule Radek na swoim (nareszcie…) problem drogi sportowej wybranej przez Radosława Wojtaszka. Tekst wywołał wiele emocji i kontrowersyjnych dyskusji.
Powstały dwie teorie:
1. Praca z zespołem Ananda przyczyniła się do poprawy poziomu gry Wojtaszka. W grę wchodzi oczywiście też aspekt finansowy. Dzięki zarobionym pieniądzom arcymistrz zabezpieczył sobie prawdopodobnie sytuację finansową na kilka lat i dzięki temu będzie mógł teraz poświęcić się karierze zawodniczej.
2. Praca z mistrzem świata spowodowała kilkuletnią przerwę w aktywnej grze w silnych turniejach i Wojtaszkowi będzie teraz trudno nadrobić te straty. Jako przykład podano drogę Fabiano Caruany, który poświęcił się od najmłodszych lat karierze zawodniczej i obecnie zalicza się do ścisłej czołówki światowej. Nasz arcymistrz jest natomiast jeszcze daleko od elity światowej i ranking nabija sobie na razie w słabych turniejach i ligach zagranicznych.
Moje podsumowanie:
Radosław Wojtaszek dokonał sam wyboru i skutki tego zobaczymy w najbliższym czasie. Narazie musi startować rzeczywiście w niezbyt silnych turniejach otwartych i „ścigać” się z przeciętnymi zawodnikami.
Przykładem może być dzisiejsza runda turnieju w Bazylei. Nasz arcymistrz z rankingiem 2711 spotkał sie przy szachownicy z przeciwnikiem mającym ranking 2123.
Miejmy nadzieję, że najbliższy turniej B Tata Steel w Wijk aa Zee będzie miał duże znaczenie w karierze Radka. Zwycięstwo może mu otworzyć drogę do bardziej renomowanych imprez.
Polemiczne materiały:
To jest ciekawe streszczenie i jednocześnie podsumowanie toczącej się dyskusji. Zagadnienie współpracy Radka z Anandem nie jest jednoznaczne. Nie możemy na 100% powiedzieć, czy przyczyniła się ona do rozwoju Radka, czy opóźniła jego progres jako aktywnego zawodnika (ale nie chodzi tu o analizę lecz o aktywną grę). Możemy się jedynie domyślać, posiłkując się odpowiednimi argumentami merytorycznymi, a nie emocjonalnymi. Każdy z nas ma jakieś własne zdanie. Wypowiadając go dajemy dowód na to, że sprawy polskich szachów nie są nam obce, i bardzo leżą nam na sercu. Oczywiście część osób prezentuje postawę pro, inni kontra. Ale tak właśnie jest w każdej polemice, nie tylko szachowej. Nie jest to więc „mnożenie wszechświatów równoległych” ani tym bardziej „gmeranie w życiorysie”, bo tak rozumując należało by zakazać wszelkich dyskusji na każdy temat. Szachy o których tu rozmawiamy są grą powszechną i publiczną, i dlatego podlegają publicznej dyskusji i ocenie. Podobnie jak piłka nożna, siatkówka, biegi narciarskie, czy inne dziedziny sportu.
Obie „teorie” są po części prawdziwe, praca analityczna jaką wykonywał Wojtaszek ma swoje plusy i minusy. Dodam jeszcze, że nie tylko Azmajparaszwili ale również Kramnik był analitykiem Kasparowa i nie zahamowało to jego kariery. Przy czym Wojtaszek zajmuje się tym już 5 lat, być może to zbyt długo.
Ale Kramnik był nastawiony na aktywną grę w silnych turniejach. Pięć lat zajmowania się Anandem to sporo czasu poświęconego grze innej osoby a nie swojej. Faktycznie to może być już za długo. Teraz w końcu czas na normalną grę. Szkoda tylko że Wojtaszek, czyli czołowy polski szachista, wyleciał z kadry narodowej.
Do kadry powinien zostać powołany bez problemu chociażby ze względu na najwyższy ranking, a dopiero swoją klasę pokaże jak zagra w turniej A Tata Steel pod warunkiem, że wygra turniej B. Z tym też nie powinien mieć problemu tak jak to pokazały ostatnie dwa turnieje w Szwajcarii, gdyż startuje również z pozycji lidera. Tak więc trzymamy kciuki i z niecierpliwością czekamy na występ Radka w Turnieju A w Wijk aa Zee, już teraz to widzę w moich snach i cieszę się jak nasz zawodnik tłucze tą hermetyczną czołówkę światową.