Witam!
O to co znalazłem u Zbigniewa Nagrockiego (www.nagrocki.net). Cały wywiad znajduje się na:
Pozdrawiam
Artur Urbaniak
////////////////////////////////////////////
Zapraszam do lektury wywiadu trenera kadry Polskiego Związku Szachowego Michała Krasenkowa o polskich szachach, który w przetłumaczonej wersji został opublikowany na stronie byłego mistrza Polski juniorów Zbigniewa Nagrockiego. Już wcześniej podałem informację o tym wywiadzie w temacie: Dlaczego Michał Krasenkow nie publikuje w Polsce?
Internautom od niedawna zaglądających na ten blog, zachęcam do zaznajomienia się z działalnością szachową w naszym kraju urodzonego w Rosji Michała Krasenkowa. Niewątpliwie jest to postać bardzo kontrowersyjna.
Podaję kilka linków do przestudiowania:
Przypominam, że Michał Krasenkow wziął aktywny udział w dyskusji w 2003 roku na stronie Polskiego Związku Szachowego o problemach szkoleniowych polskiej młodzieży pt „Akademia szachowa – unowocześniać czy nie?”. Stanął po stronie przeciwników reform i został umieszczony na liście Radosława Jedynaka, która zawiera m.in. nazwiska znanych szkoleniowców w Polsce (np. byłego trenera kadry PZSzach Artura Jakubca).
Sam Michał Krasenkow w okresie prezesury Janusza Wody i Jana Kusiny nie był oficjalnie angażowany przez Polski Związek Szachowy do prac szkoleniowych. Dopiero prezes Tomasz Sielicki powołał go na stanowisko trenera kadry, które pełni dalej w kadencji obecnego prezesa Tomasza Delegi.
Nie publikuje bo nie ma z tego kasy, to proste. Przyjechal do Polski, zeby zarabiac pieniadze a nie z milosci do tego kraju. W tym, ze ktos chce zarabiac nie ma nic zlego – wszak za prace nalezy sie zaplata -podaje wiec tylko fakty. Bedzie kasa, to ludzie zechca pisac. Teraz ksiazki w PL wydaja glownie pasjonaci, ktorzy nie szukaja w szachach zarobku.
To jest prawda. Ale jako trener kadry powinien zrobić coś za darmo dla polskich szachów. A może powołać fundację „Michał Krasenkow” i zrobić zrzutkę na trenera i zmobilizować go do pisania artykułów dla MAT-a o wariantacvh debiutowych, podobnie jak to robi za dolary w zagranicznych pismach. Co myślicie o tym?
Michaił Władimirowicz Krasenkow (wikipedia podaje, że jest pochodzenia rosyjskiego) jest przedstawicielem cywilizacji turańskiej; jego mentalność jest więc ukształtowana przez kulturę moskiewską , a to że on posiada obywatelstwo polskie (kultura polska reprezentuje zaś kulturę łacińską) wcale tego nie zmienia bo jak pisze Feliks Koneczny – „nie można być cywilizowanym na dwa sposoby.” Tyle jeżeli chodzi o ogólny i skrótowy opis(nie wartościowanie) indywiduum – osoby zanurzonej w pewnej strukturze. Co do niektórych wypowiedzi MWK (które jak najbardziej wpisują się w jego profil cywilizacyjny),takich jak: „są dwie Polski”, „na poziomie domowym utrzymują się uprzedzenia antysemickie”, to są one fałszywe (i przez to szkodliwe) bo Polska jest jedna, a w polskich domach jest obecna otwartość i tolerancja, a nie uprzedzenia (być może na poziomie domowym MWK jest inaczej…).
Krasenkow był w 2003 przeciwko reformom w szkoleniu w Polsce, teraz jest trenerem kadry. Coś tu nie gra. Ja tego nie rozumię, że prezes Sielicki powołał człowieka na tak ważne stanowisko, który nie ma żadnego emocjonalnego stosunku do Polski. Jak sam się przynał, przyjechał do Polski, która zapewniła mu lepsze warunki startów w turniejachg zachodnich. Jako obywatel Związku Radzieckiego takich możliwości nie miał. Dla polskich szachów nic nie zrobi za darmo, Za każdą swą usługę każe sobie drogo płacić. Nawet za grę w polskich zespołach. Propozycja powołania fundacji Michała Krasenkowa w celu stworzenia funduszu na opłatę drogich honorariów arcymistrza jest świetna. Jestem za!
Na kontrowersyjną postawę trenerską am Krasenkowa zwracałem uwagę we wpisach
http://www.blog.konikowski.net/2013/08/06/polemika-z-mat-em-4/
http://www.blog.konikowski.net/2013/09/16/debiuty-na-stos-na-stos/
http://www.blog.konikowski.net/2013/10/16/co-zrobic-aby-grac-lepiej/
Nikt od niego nie wymaga, to nie pisze. Mysle, ze warto w kontrakcie trenerskim zawrzec klauzule o publikowaniu czesci materialow tworzonych na potrzeby kadry na strnie pzszach. Ale to sie bardziej odnosi do trenerow akademii a nie Krasenkowa.
A dlaczego am Krasenkow miałby być z tego wyłączony?
moze ze wzgledu na inna specyfike? seniorzy pracuja glownie nad debiutami a jaki ma sens odkrywanie rpzed rywalami swojego repertuaru? Trenerzy akademii poza debiutami zajmuja sie tez gra srodkowa i koncowkami a to mozna spokojnie do neta „wrzucic”. co do krasenkowa to mysle, ze Penelopa z checia by wydala jego ksiazki, nawet te, ktore juz sie ukazaly na zachodzie. Jesli zostaly wydane po angielsku to gratis je przeloze na polski, no problem. Pewnie kwestia czy Krasenkow bedzie zadowolony finansowo.
Można to prosto rozwiązać przez powołanie fundacji Michała Krasenkowa. Przeczytajcie mój wczorajszy komentarz. Niech każdy szachista w kraju wpłaci na konto symboliczną złotówkę i nazbiera się niezła sumka na honorarium MK. TYlko ktoś musiałby to zorganizować. Najlepiej firma Polski Związek Szachowy. Mają drużynę urzędników. Większość z nich nie ma wiele do roboty. Można też w siedzibie PZSZach ustawić skarbonkę z napisem „Zbieramy na honoraria dla arcymistrza Michała Krasenkowa”.
Panie Marcinie, nie chodzi mi o publikowanie np. wzmocnienia w 16 posunięciu wariantu Najdorfa, przygotowanego na pokonanie Wojtaszka, Soćki, Nakamury czy Svidlera. Chodzi mi o propagowanie całościowego podejścia do treningu szachowego wraz ze zwróceniem uwagi na to że zaniedbanie nauki debiutów prowadzi do uzyskania gorszej pozycji w czasie gry, i wytrącenia z ręki ważnego atutu jakim jest dominacja nad przeciwnikiem już na samym początku partii. A to jest jeden z najważniejszych aspektów w sporcie. Pisałem ostatnio sporo na ten temat. Dlatego nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem am Krasenkowa, który na pytanie o to co ma robić szachista aby grać lepiej, odpowiada że ma uczyć się końcówek. Taka rada było dobra może 100 lat temu, ale szachy rozwinęły się bardzo od tamtego okresu, i warto propagować nowoczesne formy treningu, uwzględniające osiągnięcia czasów w których żyjemy. Każdy sport ewoluuje, jedynie nasze polskie szachy momentami sprawiają wrażenie jakby zatrzymały się w czasach Capablanki. To jest oczywiście nieco przesadzone, ale przez obraną przez PZSzach formę szkoleń nasi arcymistrzowie od lat plasują się w okolicach ELO 2650 i poza nielicznymi wyjątkami nie są w stanie nawiązać walki z czołówką światową. O tych niedoborach wspominał nawet am Schmidt.
Wydawnictwo Penelopa publikuje wiele ciekawych książek szachowych, więc zapewne i am Krasenkow znalazł by tam uznanie. Ale tzw. „kokosów” z tego nie będzie miał, bo raczej nikt nie ma. I nie chodzi mi wyłącznie o Penelopę, ale generalnie o wydawnictwa szachowe.
„Dlatego nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem am Krasenkowa, który na pytanie o to co ma robić szachista aby grać lepiej, odpowiada że ma uczyć się końcówek.”
Wyczerpującą odpowiedź na to pytanie zawiera książka Kotowa „Tajemnice myślenia szachisty”. To mało znana książka i nie wiem, czy została kiedykolwiek przetłumaczona na polski. Jeśli nie, to na pewno powinna.
„Chodzi mi o propagowanie całościowego podejścia do treningu szachowego wraz ze zwróceniem uwagi na to że zaniedbanie nauki debiutów prowadzi do uzyskania gorszej pozycji w czasie gry, i wytrącenia z ręki ważnego atutu jakim jest dominacja nad przeciwnikiem już na samym początku partii” – Krasenkowowi placa za „trenowanie” kadry a nie pisanie dla mas. Znajdzie sie wydawnictwo i jakas kasa to moze cos wyda. Dlaczego ma cos robic za darmo? w 21 wieku czas i wiedza kosztuja.
Cała moja poprzednia wypowiedź dotyczyła serii artykułów-wywiadów z am Krasenkowem wydrukowanych w czasopiśmie MAT. Chodzi mi o to aby w Macie propagować całościowe podejście do nauki szachów i wpoić młodym szachistom konieczność wypracowania sobie przewagi nad przeciwnikiem już na początku partii.
Wielokrotnie była mowa na blogu o tym, że Michał Krasenkow nie ma emocjonalnego stosunku do polskich szachów! Takie wywiady nie można więc brać poważnie pod uwagę. Tylko problem jest taki, że jest trenerem kadry PZSZach. Czy jest on wobec tego wiarygodny? Tutaj mam duże wątpliwości. MAT ma podobno – na szczęście – małe wzięcie i szkodliwość jest raczej niewielka. Dlatego my musimy zwracać uwagę na te problemy i „uczulać” szachistów w Polsce przed takimi „teoriami”.
Jakie osiągnięcia jako trener kadry ma MWK? Czy dzięki jego pracy nasze szachy są na wyższym poziomie? Pytam jako laik szachowy. Co do braku emocjonalnego stosunku MWK do Polski, to wynika on prawdopodobnie z tego, że jest on przedstawicielem cywilizacji turańskiej, który przeszedł proces socjalizacji w kulturze moskiewskiej. A jak pisał Feliks Koneczny „ludy tej cywilizacji gniją kiedy nie wojują.” Naszą zaś kulturę polską, która jest reprezentantką cywilizacji łacińskiej cechuje min. otwartość, dialog, negocjacyjność, umiłowanie wolności i prawdy, a nie przemocy, zaborczości i nagiej siły. Postawa „ruki pa szwam”(o których wspomniał w jednym z wpisów p. Krzysztof Kledzik) jest zaś typowa właśnie dla kultury moskiewskiej. I teraz już wiem jaki mechanizm uruchomił p. Jerzy Konikowski, uruchomił on mianowicie mechanizm myślenia (być może dlatego niektórzy czynią mu z tego powodu zarzuty). A skoro znajduję w wypowiedziach MWK min. takie „perełki” jak: „są dwie Polski”, „na poziomie domowym utrzymują się uprzedzenia antysemickie”, to nie mogę pozostać na te fałszywe i szkodliwe sformułowania obojętny bo po prostu profil cywilizacyjny mi na to nie pozwala.