Gość napisał: Obecnie w Spale odbywa się zgrupowanie juniorek i juniorów. W tym składzie jest także Krzysztof Szczurek, syn Katarzyny Szczurek, która na swoim facebooku zwróciła nam uwagę na nieprawidłowości w zachowaniu niektórych trenerów na mistrzostwach Europy w Budvie. W taki to sposób Polski Związek Szachowy ostatecznie załagodził problem.
Kadra trenerska jest znana i od lat nie zmienia się: Wojciech Moranda, Jacek Bielczyk, Marek Matlak, Leszek Ostrowski, Waldemar Świć i Marian Twardoń.
////////////////////////////////////////////////////////////
Moja odpowiedź: To było oczywiście do przewidzenia. Dla przypomnienia link.
Skład szkoleniowców jest rzeczywiście stabilny. Ostatni raz byłem na sesji MASZ w Wiśle w 2000 roku i do tej grupy doszedł tylko młody Wojciech Moranda i bardzo spokojny oraz niezwykle „kulturalny” Waldemar Świć.
Polski Związek Szachowy kładzie prawdopodobnie nacisk na doświadczenie trenerów i bardzo powoli daje szansę młodym. To i tak dobrze, że choć jeden młody Moranda został dopuszczony do tej elity polskich szkoleniowców!
Bielczyk, Matlak, Twardoń (i paru innych) szkolą w Akademii od samego początku (1996 r.).
Z młodych szkoleniowców doszedł jeszcze Bulski.
PZSzach sprytnie poradził sobie z problemem. W ten sposób ma już panią Szczurek „z głowy” albo może „w kieszeni”, bo wiadomo że ona już nic nie powie, skoro jej syn trafił na zgrupowanie. Teraz p. Szczurek ma „zadośćuczynienie”, a Świć może odetchnąć, że sprawa przycichła.
Dla przypomnienia: http://www.blog.konikowski.net/2013/03/28/ale-sie-okopali/
Otrzymałem następujący email:
Krzysztof Szczurek jest w kadrze narodowej juniorów i słuchaczem Młodzieżowej Akademii Szachowej od kwietnia tego roku a nie o listopadowej sesji w Spale. Na bycie słuchaczem MASZ zapracował sobie sam zdobywając w tym roku srebro w kat. do lat 10.
//////////////////////////////////////////////
Dziękuję za wyjaśnienie. Przypuszczam, że Pani Katarzyna Szczurek mogła poczuć się urażona wpisem Gościa. Ale to jest wina Polskiego Związku Szachowego, że nie próbowano wyjaśnić wcześniej tej kwestii. Władze PZSzach powinny zdawać sobie sprawę z tego, że w obecnych czasach Internetu – blogi o różnej tematyce – mają wielu odbiorców i to nie tylko w Polsce.
Podobnie jest z moim. Liczba codziennych wejść świadczy o jego popularności. Tym bardziej, że w odróżnieniu od niektórych „zaprzyjaźnionych” Polskiemu Związkowi Szachowemu i piszących tylko te „pomyślne” wiadomości – u mnie są podawane prawdziwe informacje.
Jeszcze raz podkreślam, że mój blog nie jest i nie będzie „enklawą informacyjną” z czasów PRL. Piszemy więc o sukcesach naszych szachów, niepowodzeniach i także różnych problemach dotyczących królewskiej gry!
Działaczom Polskiego Związku Szachowego może się to podobać lub nie, ale propagandy sukcesu na tym blogu nie będzie!
Dlatego przypominam, że dalej jest jeszcze nie wyjaśniona sprawa skandalicznego zachowania trenerów Młodzieżowej Akademii Szachowej na mistrzostwach Europy w Budvie!
Dla wypalonych dziadków sprawa Budvy jest już zakończona. Za swoją mierność, bierność ale wierność zostali wynagrodzeni dalszą współpracą z młodzieżą przez PZSZach.