Na internetowej stronie Polskiego Związku Szachowego opublikowano protokół zebrania zarządu, które odbyło się 8 września 2013 roku. Jedna z pierwszych zaprotokołowanych uchwał dotyczyła sprawy Małkiewicza, oj przepraszam, sprawy Wojtaszka. Pomyliło mi się z serialem „Czterdziestolatek”, w którym jeden z odcinków był poświecony „sprawie Małkiewicza”. Średnie i starsze pokolenie telewidzów zapewne pamięta, iż zainteresowane osoby z wtajemniczonego kręgu porozumiewały się ze sobą znaczącymi spojrzeniami i półsłówkami, jednak żadna z nich nie odważyła się powiedzieć na głos i wyjaśnić, o co naprawdę chodziło z Małkiewiczem. Podobnie jest z przegłosowaną tajemniczą „sprawą Wojtaszka”. Treść uchwały brzmi następująco „Zarząd podjął uchwałę w sprawie Radosława Wojtaszka. Głosowało jedenastu członków zarządu. Dziewięć głosów za. Dwie osoby wstrzymały się od głosu”. Grunt to jawność i przejrzystość. Domyślam się, że przewodniczący z znaczącym mrugnięciem oka ogłosił zebranym uczestnikom posiedzenia, iż muszą zagłosować w sprawie Wojtaszka, po czym ci podnieśli ręce, oddając głosy. Pozostaje mieć nadzieję, że wiedzieli za czym głosują.
W rozdziale o strategii rozwoju PZSzach-u na lata 2013-2017 wskazano, iż „Obecnie w przypadku mężczyzn takie silne zaplecze graczy aspirujących do reprezentacji narodowej istnieje, jednak sytuacja w kobiecych szachach jest dużo gorsza”. Owszem, wiele osób aspiruje do reprezentacji narodowej, ale należy zadać pytanie, którzy szachiści z obecnej reprezentacji narodowej mają wystarczające aspiracje szachowo-sportowe, aby nadal w niej pozostać? Sytuacja szachów kobiecych jest o wiele gorsza, to prawda, ale nie jest to jednorazowy, chwilowy problem, bo na ten stan rzeczy „usilnie pracowały” odpowiednie osoby. I co jest osobliwe, nagradzano je jeszcze statuetkami Hetmanów.
Wiceprezes Schmidt zaproponował skład Komisji Sportowej do której ma wejść m.in. zawodnik Bartłomiej Macieja, znany z pisania regulaminów powoływania do kadry narodowej zawodników, czyli również i samego siebie. Oczywiście jednym z proponowanych zadań, w tym i dla B. Maciei, będzie „modyfikacja regulaminów, szczególnie Kadry Narodowej i lig centralnych”. Hmmm, dlaczego przydzielony front robót znowu nie jest dla nas zaskoczeniem?
Natomiast wiceprezes ds. młodzieżowych Andrzej Modzelan wysunął kandydaturę „Marka Matlaka na przewodniczącego Komisji Młodzieżowej, jako największego specjalisty w sprawach szachów młodzieżowych w Polsce”. Marek Matlak przez wiele, wiele lat był trenerem kadry kobiet, które pod jego skrzydłami niestety nie rozwinęły umiejętności pozwalającym stać się szachistkami klasy światowej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że efektem była recesja seniorskich szachów kobiecych w Polsce. Niedawno trener Matlak otrzymał nagrodę jako „Trener Roku”… Miejmy nadzieję, że los naszych szachów młodzieżowych potoczy się jednak w lepszym kierunku, choć patrząc na ich stan w ostatnich kilku latach, to zgodnie ze znanym powiedzeniem, „na dwoje babka wróżyła”.
Krzysztof Kledzik
„Wiceprezes Schmidt zaproponował skład Komisji Sportowej do której ma wejść m.in. zawodnik Bartłomiej Macieja, znany z pisania regulaminów powoływania do kadry narodowej zawodników, czyli również i samego siebie. Oczywiście jednym z proponowanych zadań, w tym i dla B. Maciei, będzie „modyfikacja regulaminów, szczególnie Kadry Narodowej i lig centralnych”. Hmmm, dlaczego przydzielony front robót znowu nie jest dla nas zaskoczeniem?”
Czy nie jest to przykład konfliktu interesów? O tym czym jest to zjawisko pisano m.in. tak:
„O konflikcie interesów mówimy, gdy podmiot (jednostka, grupa społeczna, organizacja formalna lub nieformalna) działa w warunkach co najmniej podwójnej lojalności, czyli znajduje się w sytuacji, w której należałoby realizować cele nie dające się jednocześnie osiągnąć.[przypis] Idzie zatem o konflikt między różnymi interesami (celami), w jakie zaangażowany jest podmiot. Amerykański badacz Andrew Stark twierdzi, iż konflikt, o którym tu mówimy, całkowicie rozgrywa się w umyśle podmiotu.[przypis]. Konflikt taki wywiera wpływ na kierunek i siłę zaangażowania podmiotu w działania mające prowadzić do osiągania celów przez daną organizację.” [Andrzej Zybertowicz, „Strukturalny konflikt interesów jako fundament III RP”,Racja stanu,Poznań: Zysk i S-ka 2011, praca zbiorowa, s. 339-372. http://zybertowicz.pl/wp/wp-content/uploads/2012/01/zybertowicz-strukturalny-konflikt-interesow-jakofundament-iii-rp.pdf ]
Piszę o tym bo kiedy czasami odwiedzam blogi lub fora szachowych, to znajduję tam gdzieniegdzie informacje o konflikcie interesów. Myślę,że gdyby zebrać te rozproszone informacje, to mógłby to być bardzo ciekawy materiał dla socjologa. Ale to ma znaczenie nie tylko teoretyczne, lecz również praktyczne. Prof. Zybertowicz ujął to tak: „Im więcej konfliktu interesów w danej organizacji, tym niższa jakość jej pracy.”[s.343] A więc jeżeli w PZSZach będzie coraz więcej konfliktu interesów, to tym niższa będzie jakość jej pracy. A przecież zasada unikania konfliktu interesów powinna obowiązywać również PZSZach.
P.S. Inżynier Małkiewicz był racjonalizatorem i chodziło mu o zracjonalizowanie całego systemu. A uczynił to poprzez wynalezienie szybkoschnącej mieszanki betonowej. I to było „racjonalne jądro” tej sprawy, jak mawiał klasyk. Ale chyba „racjonalnym jądrem” „sprawy Wojtaszka” nie było wynalezienie szybkoschnącej mieszanki betonowej.
Radosław Wojtaszek jest obecnie na mistrzostwach Rosji w Niżnym Nowgorodzie jako trener Aliny Kaszlinskiej. Podobno między nimi zaiskrzyło. Tę informację otrzymałem z Rosji i nie jest oficjalna. Ale jeśli tak jest, to usprawiedliwia „sprawę Wojtaszaka” na ostatnim zarządzie PZSzach.
Widzę że mój akapit o Wojtaszku został błędnie zinterpretowany. Nie chodziło mi o to czy jest w Rosji, co tam robi z Aliną Kaszlińską, czy jest w Polsce, czy pojechał do Ananda, itp. Chodziło mi jedynie o zapis w protokole który o niczym nie mówił. Bo co to znaczy głosować nad „sprawą Wojtaszka”? I jeszcze coś takiego zaprotokołować? W protokole powinno być napisane np. głosowanie na uchwałą w sprawie oddelegowania do Rosji R.Wojtaszka jako trenera Aliny Kaszlińskiej. I tylko o to mi chodziło.
W wiki jest taka informacja:
„Aktualnym trenerem Aliny Kaszlinskiej jest Siergiej Dołmatow, wcześniej współpracowała m.in. z Walerijem Czechowem, Siergiejem Archipowem i Ludmiłą Zajcewą[10].”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Alina_Kaszlinska
Ale nie ma tam nic o arcymistrzu Wojtaszku. Gdyby jednak w oficjalnych dokumentach PZSZach informacje były podawane bardziej precyzyjnie, tak jak pisze o tym p. Kledzik, to być może ktoś mógłby uzupełnić to hasło i wspomnieć o tym, że arcymistrzyni Kaszlinska współpracowała również z arc. Wojtaszkiem.
Trenera można zmienić w ciągu jednego dnia. Wikipedia też nie jest we wszystkim aktualna. Coś musi w tym być, skoro PZSzach zajął się sprawą Wojtaszka. A może Radek chce wyemigrować do Rosji? Lepsza byłaby oczywiście odwrotna sytuacja, gdyby Kaszlinskaja osiedliła się w Polsce. To byłoby wielkie wzmocnienie dla szachów kobiecych.
Tak, pewnie byłoby wzmocnienie, ale pragnę zauważyć, że jak to się mówi, naszym paniom też niczego nie brakuje. Byle by tylko były właściwie prowadzone przez trenerów. Zgadzam się z Radkiem, że w Wikipedii mogą (i często są) albo nieaktualne wiadomości, albo przekłamane. Nieaktualne, jak w przypadku zmiany trenerów, albo przekłamane, bo właściwie każdy może tam pisać co mu tylko przyjdzie do głowy. Być może że Radek upatruje swoją przyszłość szachową nie w grze bezpośredniej (bo niestety na tym polu już nie ma osiągnięć), ale w pracy trenerskiej.
Faktycznie Radosław ma jakieś konszachty z Aliną Kaszlinskają i jest finale w Rosji znalazłem zdjęcia
https://plus.google.com/photos/103210961228345855717/albums/5933108481150689313
Na facebooku Aliny ulubiona drużyna Wojtaszek Comarch Team…
Razem wygrali na Węgrzech w 2011, ładna z nich para
http://files.chesscomfiles.com/images_users/tiny_mce/SonofPearl/Radoslaw%20Wojtaszek%20and%20Alina%20Kashlinskaya.jpg
Może będzie następne szachowe małżeństwo???
Byłoby bardzo fajnie.
Radosław fajny chłopak, kto wie…Najpierw znalazł się w ekipie Ananda, teraz przeciera szlaki rosyjskie. Tam się dobrze gra w szachy i są pieniądze na szachy. Alina, mistrzyni tańca też może Radosława wiele nauczyć.
Wojtaszek na super-finale Rosji
„Alina Kaszlinska (…) gra obecnie w finale Mistrzostw Rosji w szachach, a pomaga jej właśnie Radek.”
http://szachmaty.blogspot.com/2013/10/radek-wojtaszek-prawdziwy-zuch.html
slawomirus
12 października 2013 o godz. 12:55
Radosław fajny chłopak, kto wie…Najpierw znalazł się w ekipie Ananda, teraz przeciera szlaki rosyjskie. Tam się dobrze gra w szachy i są pieniądze na szachy. Alina, mistrzyni tańca też może Radosława wiele nauczyć.
__________________________________________________________
Jak tam się tak dobrze gra w szachy i są pieniądze na szachy,to może i Krasenkow wróci do swej Ojczyzny?
Kto wie, może kiedyś wróci. Ojczyzny ma w sercu dwie, paszport lepiej mieć polski. Na starość ciągnie wilka do swojego lasu, ale przecież dopiero pięćdziesiątka na karku.
Tam jego ojczyzna gdzie kasa.