Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).
Michał Krasenkow – trener kadry Polskiego Związku Szachowego (Pismo MAT 4-2013): Kładzenie nacisku na pracę nad debiutami jest śmiesznym podejściem.
////////////////////////////////////////
W piśmie Szachy/Chess (75/76-2002) w tekście Gorzka Prawda ukazał się obszerny tekst w formie wywiadu dotyczący problemów polskich szachów. Poruszyłem w nim wiele istotnych zagadnień. Mimo, że od jego publikacji minęło 11 lat, zawarte w nim kwestie są nadal aktualne. Przypomnę te najważniejsze.
Strona 100:
W roku 1978 byłem wraz z Tomaszewskim na mistrzostwach świata w Grazu. Tam nawiązaliśmy dobre kontakty z ekipą Dworeckiego. W jej skład wchodzili zawodnicy Jusupow i Dołmatow oraz trener Tukmakow. Chodziliśmy często wspólnie na spacery. Rozmawialiśmy na różne tematy. Często w tych dyskusjach były poruszane problemy przygotowania debiutowego do ważnych imprez. Obaj trenerzy z całą stanowczością twierdzili, że faza debiutowa jest najważniejsza i od tego zależy w dużym stopniu sukces w partii. Potem w Niemczech, w czasie tradycyjnych turniejów międzynarodowych w Dortmundzie, miałem wielokrotnie możliwość rozmawiania z czołowymi zawodnikami świata. Wszyscy potwierdzali to samo. Przytoczę to, co napisał Karpow we wstępie do mojej najnowszej książki „Schnellkurs der Schacheröffnungen” (niemiecka wersja książki „Szybki kurs debiutów”): Każda faza partia jest bardzo ważna. Jeśli na początku walki jedna ze stron straci materiał lub przeciwnik uzyska przewagę pozycyjną, to będzie trudno te straty odrobić w grze środkowej. Do końcówki może więc w ogóle nie dojść. Tak więc, znając słabo otwarcia szachista nie może liczyć na większe sukcesy… Tutaj wypowiedziana jest cała prawda o prawidłowym przygotowaniu zawodnika do zawodów. Jeśli ktoś ma dobrze opracowane otwarcia, to sukcesy przyjdą szybciej.
/////////////////////////////////////////////////////
W latach 1977-1981 byłem trenerem kadry młodzieżowej w punkcie szkoleniowym w Częstochowie. Najsilniejszym zawodnikiem był wówczas Roman Tomaszewski.
Niestety Romek już na początku swojej kariery sportowej popełnił duży błąd. Zignorował dobre przygotowanie debiutowe i główny nacisk włożył w szkolenie gry środkowej i końcowej. Swoje partie rozpoczynał ruchem 1.c4. Niezbyt dobrze czuł pozycje powstające w tym otwarciu. W każdej partii wpadał w niedoczasy, co często kończyło się niepotrzebnymi stratami punktowymi. Po rozpoczęciu zajęć szkoleniowych w Częstochowie zaproponowałem mu opracowanie nowego repertuaru debiutowego pasującego do jego stylu gry. Ostatecznie uzgodniliśmy, że będzie rozpoczynał partie ruchem 1.d4. Przyszłość pokazała słuszność tej zmiany. Tomaszewski zaczął grać ciekawsze szachy i niedoczasy zostały ograniczone do minimum.
W Grazu Roman grał jeszcze 1.c4, gdyż na zmianę repertuaru nie był jeszcze odpowiednio przygotowany. W trakcie turnieju przekonał się, że trudno jest uzyskać przewagę debiutową w jego schematach. Ostatecznie zajął dalekie 30 miejsce. Zwyciężył Dołmatow przed Jusupowem. Obaj gromili swych przeciwników w fazie debiutowej. Na tym polegała właśnie siła szachów Związku Radzieckiego. Zawodniczki i zawodnicy mieli opanowane do perfekcji otwarcia, co ułatwiało im prowadzenie partii i przyczyniało się w głównej mierze do odnoszenia wielkich sukcesów sportowych!
„1. e4 e5, 2. Sf3, Sc6, 3.Gb5, a6 Było to uważane za gest dobrej woli ze strony Spasskiego, że nie testował Fischera z obrony sycylijskiej po 20 latach rozwoju teorii, w którym on nie uczestniczył.” Taki komentarz daje Andrew Soltis do pierwszej partii meczu z 1992 roku. [ Zob. A.S., „Bobby Fischer”, Wyd. RM, Warszawa 2004, s. 299] I nieco dalej, przed komentarzem do partii jedenastej czytamy:”… Fischer w roku 1992 znajdował się na uboczu. Wciąż grał debiuty poprzedniej generacji.” [ s. 302] Widać więc,że również arcymistrz Soltis wskazuje na pozytywną rolę przygotowania debiutowego.