Włodzimierz Przybyła zaliczał się w latach 60-tych minionego wieku do ścisłej czołówki juniorów Bydgoszczy i był silnym konkurentem dla mnie, Jerzego Pokojowczyka, Andrzeja Maciejewskiego i Marka Rogalewicza. W pewnym momencie Włodek przestał (wielka szkoda) zajmować się czynnie szachami. Skończył studia chemiczne i potem rozpoczął pracę w Oławie, w której mieszka do dnia dzisiejszego.
Szachom pozostał wierny, ale praca zawodowa nie pozwoliła mu na czynne zajmowanie się grą. Włodek ma jeszcze inne hobby: brydż oraz zwiedzanie zamków i pałaców na terenie Polski. Na fotografii widać go na tle ruin zamku krzyżackiego w Radzyniu Chełmińskim.
Włodzimierz Przybyła grał czynnie przez wiele lat w turniejach korespondencyjnych i w tej konkurencji zaliczał się do czołówki krajowej. Przedstawiona partia była grana w półfinałach Memoriału Edwarda Arłamowskiego. Włodek w piękny sposób pokonał przyszłego arcymistrza i trenera kadry Polskiego Związku Szachowego Artura Jakubca.