Kilka dni temu otrzymałem poniższy list elektroniczny od pewnego Internauty, który chce pozostać anonimowo. Zadał mi pytanie: czy treść załączonego tekstu jest mi zrozumiała i czy mogę wyjaśnić mu sens tego wątku.
Nie potrafiłem! Zwróciłem się więc z tą kwestią do kilku osób i nikt nie mógł mi też tego wyklarować. A może ktoś z Internautów potrafi rozwikłać tę zagadkę.
O co tu właściwie chodzi?
///////////////////////////////////////
Stenogram Walnego Zjazdu „PZSzach”, czy spółki handlowej pod nazwą PZSzach?
Warszawa, 16-06-2013, str. 11 i 12
Przewodniczący WZD Piotr Zieliński:
Zamknęliśmy, w takim razie, punkt 5, przechodzimy do punktu 6 Informacja w sprawie zmian w Statucie PZSzach uchwalonych na Walnym Zgromadzeniu Delegatów w roku 2012, bardzo niedawno. Pan Tomasz, tak, będzie referował? Dobrze.
Prezes Zarządu PZSzach (dlaczego nie prezes PZSzach – vide wybory 2009) Tomasz Sielicki: Proszę państwa, na ostatnim Walnym żeśmy podjęli taką niewielką, aczkolwiek znaczącą zmianę, w Statucie. Polega ona na tym, że mówiliśmy, że wybory PZSzach muszą się odbyć do końca roku kalendarzowego, w którym upływa kadencja. Chodziło o to, między innymi, żeby była elastyczność, żeby nie było tak, że kadencja się zawsze przyspiesza jakby, czyli że wybory są zawsze w weekend, w związku z czym muszą być zawsze troszeczkę wcześniej niż w poprzedniej kadencji. W tym roku było to jeszcze szczególne, no bo są te mistrzostwa drużynowe Europy i planowaliśmy zrobienie tych wyborów pod koniec…
Prezes Zarządu PZSzach Tomasz Sielicki: Troszeczkę ciszej musi komisja, przepraszam bardzo, troszeczkę ciszej, bo delegaci się niepokoją. Tak ze chodziło o to, żeby można było te wybory z pewną elastycznością decydować. Jak państwo wiecie, kadencja zaczęła się w lipcu, wakacje nie są najlepszym okresem, więc żeby była ta elastyczność przy każdej kadencji wyboru. Było to bazowane na opiniach prawnych, które bazowały na kodeksie spółek handlowych. Okazuje się, że kodeks spółek handlowych, gdzie kadencja się kończy ale mandat trwa, jest wyjątkiem od zasad w kodeksie cywilnym i niestety ta zmiana byłaby nieskuteczna, i kadencja zawsze się kończy ostatniego dnia czwartego roku kadencji, czyli w naszym przypadku 18 lipca wszyscy członkowie Zarządu tracili prawo do podpisu. Z tego powodu nie było to możliwe, kodeks cywilny jest tutaj nadrzędny i tej zmiany nie mogliśmy w związku z tym zarejestrować. Zgodnie z wykładnią Departamentu Prawnego Ministerstwa Sportu my nie musimy tej uchwały odwoływać, ale chcieliśmy państwa poinformować, że ta uchwała, którą podjęliśmy te ponad pół roku temu nie będzie zarejestrowana ze względu na to, Ze ona byłaby i tak nieskuteczna i Statut mógł wprowadzać naszych następców w błąd. Dziękuję bardzo. Jeżeli pytania jakieś są, to zapraszam.
Komentarz
Walny Zjazd Delegatów PZSzach nie ma nic do powiedzenia – może tylko glosować na ustaloną osobę na prezesa.
Strona Internetowa PZSzach
Prezes Zarządu
Dawniej było Prezes Polskiego Związku Szachowego a nie Zarządu PZSzach – to nie to samo!!!
Wiceprezes Zarządu
d/s. promocji i organizacji
Gdzie teraz jesteśmy????
////////////////////////////////////////////
„O co tu właściwie chodzi?” – jak nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze. No i ten kodeks spółek handlowych… Wobec tego czy PZSzach to jest jeszcze związek szachowy, czy już spółka biznesowa?
Nazwa Prezes Zarządu została zaczerpnieta z art.9 ustawy o sporcie i myslę, że jest to poprawna formuła. Natomiast głos byłego prezesa T. Sielickiego uważam za niefortunny. Nie powinien łączyć konstrukcji prawnej uzywanej w Kodeksie Spółek Handlowych z działalnością stowarzyszenia lub ścislej związku stowarzyszeń, jakim jest Polski Związek Szachowy, działajacego na podstawie przepisów ustawy o sporcie oraz Prawa o stowarzyszeniach, a także statutu związku.
Czytając stenogram ostatniego walnego zebrania PZSzach, moją uwagę przkuła forma w jakiej zwracały się do siebie niektóre wystepujące tam osoby. Mam na myśli zwrot typu „Tomku” „Piotrze” itp. Być może nie ma w tym nic niestosownego, ale dla mnie takie zebranie traci swój oficjalny charakter i przeradza się w nieformalne spotkanie towarzyskie, na którym wszystko z góry jest już wiadome i ustalone.
Co do takiego pieszczotliwego nazywania się „Tomku, Piotrze” na oficjalnym zjeździe, to Marku, masz całkowitą rację. Na mojej uczelni władze (zarówno wydziału jak i uczelni) były w koleżeńskich relacjach z osobami wchodzącymi w skład Rady Wydziału. Ale gdy odbywały się jej posiedzenia (zebrania o charakterze oficjalnym), to nikt się nie czulił z kolegami i koleżankami, ale zwracano się do siebie oficjalnie „panie dziekanie, panie rektorze, pani dziekan, pani profesor”, itp. Zarówno zebranie Rady Wydziału jak i walny zjazd PZSzach-u to nie są swobodne spotkania kumpli przy piwie, ale zebrania oficjalne, i dlatego jakaś forma obowiązuje.
Gość napisał:
Sielicki chciał, aby wybierać zarząd na koniec roku. Niestety, okazało się, że KSH nie ma zastosowania i obecnie Zarząd PZszach nie ma zdolności do czynności prawnych bo musi uzyskać mandat. A dlaczego prezes zarządu PZSzach? Bo to jest zarząd i tak to jest napisane w statucie PZSzach. Władze związków sportowych mają struktury władz bardzo zbliżone do spółek handlowych, mają zarząd, komisję rewizyjną odpowiednik rady nadzorczej) walne (odpowiednik walnego zgromadzenia wspólników) Okazuje się jednak, że nie obowiązuje KSH, ale Kodeks Cywilny. Nie ma w tym nic zdrożnego poza tym, że dali d… i Zarząd nie może działać. A walne może sobie zmienić statut związku i np. Ustanowić tytuł Cesarza Polskiego Związku Szachowego.