lip
15

MAT3

Najnowszy numer czasopisma MAT 3(35) 2013 jest wydaniem z czasów zmiany władzy w Polskim Związku Szachowym. Nadmienia o tym am Mateusz Bartel we wstępie do wspomnianego periodyku, choć uważam że podkoloryzował w nim obecny stan szachów w Polsce pisząc, iż: „ustępujący prezes zostawia Związek w dobrej kondycji, co chyba doceniło środowisko szachowe, skoro namaszczony przez niego kandydat nie będzie miał rywala…”. Co innego Związek, co innego środowisko szachowe w Polsce – tych dwóch rzeczy nie utożsamiał bym ze sobą. Być może rację ma am Bartel twierdząc (parafrazuję), iż ustępujący prezes „zrobił dobrze” związkowi. Nie trudno zauważyć, że wysiłki władzy skierowane były głównie ku najbliższemu otoczeniu PZSzach-u. Zatrudnianie szachistów w biurze związku, równie kontrowersyjna sprawa warszawskiego biura, to tylko dwa spośród wielu przykładów zastanawiających posunięć ustępującego prezesa. Natomiast nie widziałem chęci wspomożenia tzw. prowincji, czyli działalności szachowej poza największymi ośrodkami w kraju. Do tego należy dodać brak parcia na sukces naszych zawodowych szachistów i akceptowanie takiego stanu rzeczy przez władze związku. Reasumując – oceniam negatywnie działalność ustępującego prezesa, choć „oddając cesarskie cesarzowi” trzeba przyznać iż ma on zasługi w organizowaniu sponsorów.

Natomiast uważam za niezręczność wypowiedź am Bartla, w której wyraża on osobiste podziękowanie prezesowi Sielickiemu za czas i energię poświęconą polskim szachom. Wyrażenie osobistego podziękowania przez redaktora pisma przygarniętego przez związek…, hmmm…, to brzmi tak jakoś, hmmm… Czy rzeczywiście ogólnopojęte polskie środowisko szachowe tak chętnie dopisze się do osobistych podziękowań redaktora naczelnego? Tu bym polemizował, bo może zrobi to grupa szachistów skupiona wokół PZSzach-u, ale raczej nie kluby i osoby zmuszone do płacenia wysokich składek (i wszelkich innych horrendalnych opłat) na rzecz związku, osoby które obserwowały likwidację bądź deprecjację wagi prestiżowych turniejów w kraju, osoby którym zlikwidowano lokalne kluby szachowe, itp.

Zgadzam się z wypowiedzią am Bartla, w której wskazuje on na konieczność zastanowienia się nad przyczyną generalnego niepowodzenia naszych reprezentantów na legnickich mistrzostwach Europy. Kibice już to zrobili, ale czy dokonały tego osoby w związku odpowiedzialne za przygotowanie szachowe i sportowe? Warto zauważyć, że do tej pory PZSzach nie przedstawił żadnej gruntownej analizy tego wydarzenia. Zakończę te przemyślenia cytatem z am Bartla: „Pozostaje nam liczyć na to, ze kadra narodowa wyciągnie wnioski i na listopadowych DME spisze się lepiej”. Oby tak się stało, bo jeszcze ciągle mam nadzieję, że w końcu zobaczę jakieś spektakularne osiągnięcia naszych reprezentantów.

Krzysztof Kledzik

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 7

  • Krystian

    Zgadzam się z tym komentarzem. Nie wszyscy kochali prezesa Tomasza Sielickiego np. http://www.blog.konikowski.net/2013/06/15/moja-misja-sie-skonczyla/

  • Niedawno były prezes Tomasz Sielicki załatwił dla Jana Dudy miejsce w Pucharze Świata. Źródło: http://www.pzszach.org.pl/index.php?idm2=39&idn=2120

  • Krzysztof Kledzik

    Przy czym nie chodzi o opluwanie Tomasza Sielickiego, jak to ostatnio określił Waldemar Świć, lecz o chłodne spojrzenie na kadencję byłego prezesa. Nikt nie neguje jego starań o zdobywanie sponsorów i finansowanie szachistów. To dobrze że ekipa Wojtaszek Comarch Team ma za co trenować i jeździć na turnieje. Jednak poza niewielką grupą szachistów którzy odczuli poprawę swojego życia szachowego, pozostaje cała reszta kraju, o której wspominałem. Trudno mi znaleźć jakieś pozytywne aspekty działalności byłego prezesa na tym polu. Ale może jestem zbyt surowy w swojej ocenie, nie kłócę się o to. Jednak cóż innego mogę powiedzieć patrząc na podnoszenie składek i opłat klas-rank, na likwidowanie małych klubów i turniejów. Np. co zostało z turnieju w Polanicy, który kiedyś był nieomal superturniejem, a przynajmniej bardzo prestiżową imprezą? Kiedy zostanie zmieniony system tworzenia regulaminu powoływania kadry narodowej? Trochę naciągając, dzięki obecnemu, zawodnicy sami siebie powołują do kadry. Tak nie może być, bo to rodzi patologię.

  • Hetman

    Z tymi osobistymi podziękowaniami to jest to zwykłe podlizywanie się Bartla. To w rzeczywistości są podziękowania dla Sielickiego za miejsce w redakcji i za przygarnięcie czasopisma pod skrzydła związku, bo przez to ma zapewnione finansowanie. Podziękował Sielickiemu, ale wie że to zostanie dobrze przyjęte i przez Delegę.

  • Krzysztof Kledzik

    We wyróżnionej wstawce do artykułu Adama Dzwonkowskiego pt. „WCT nie zwalnia tempa” przeczytałem zdanie: „W związku z ogólnym postępem sztuki szachowej, ostatnie dwie dekady to okres, w którym pojawiali się nowi zawodnicy, uzyskujący tytuły arcymistrzowskie w bardzo młodym wieku”.
    Na to zjawisko ma wpływ zarówno postęp w sztuce szachowej jak i obniżenie kryteriów przyznawania tytułów arcymistrzowskich. Prawdziwi arcymistrzowie to Alechin, Capablanca, panowie K-K, Carlsen i inni. Oni z pewnością są niekwestionowanymi arcymistrzami, z prawdziwego zdarzenia. Ale oprócz nich jest cała armia tytularnych arcymistrzów, którzy nic nie znaczą w świecie szachowym. Swoje tytuły otrzymali na podstawie kryteriów papierkowych, a nie rzeczywistych, wielkich osiągnięć. Trochę mi to przypomina uzyskanie wymęczonego tytułu magistra przez studenta przepychanego na siłę przez studia. Wiem że nie jest to do końca adekwatne porównanie, bo obecni arcymistrzowie musieli jakoś zapracować na swoje tytuły, ale i tak ich ranga spadła na łeb – na szyję.

  • Na ten temat pisałem także wielokrotnie. Obecnie z tytułami szachowymi zrobiono masówkę. Przeglądam wiele partii z różnych turniejów i widzę straszny poziom wielu współczesnych arcymistrzów i mistrzów międzynarodowych, których wiedza jest często bardzo niska. Tak więc konieczne jest wprowadzenie nowego tytułu „Superarcymistrza”.
    Sam kiedyś wywalczyłem mistrza FIDE w turniejach mistrzowskich festiwalu w Dortmundzie. Obecnie za takie wyniki dają mistrza międzynarodowego. Oprócz tego handluje się łatwo normami. W 1991 roku mogłem kupić za jedyne 1000 marek pełny tytuł mm w turniejach widmo na Ukrainie. Oczywiście nie przyjąłem tej propozycji.

  • Krzysztof Kledzik

    Pamiętam jak w dawnych numerach czasopisma „Szachista” przedstawiano osiągnięcia osób z niższymi tytułami, w tym z różnymi kategoriami szachowymi. Arcymistrzów było niewielu. Obecnie jest ich jak mrówek.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    gru
    26
    czw.
    2024
    całodniowy MŚ (rapid i blitz)
    MŚ (rapid i blitz)
    gru 26 – gru 31 całodniowy
    World Championship (rapid) 2024, Web 26 – 28 Dec 2024, New York (USA) World Championship (blitz) 2024, Web 30 – 31 Dec 2024, New York (USA) Więcej informacji na ChessBase News Na stronie PZSzach
    sty
    17
    pt.
    2025
    całodniowy Tata Steel Masters 2025
    Tata Steel Masters 2025
    sty 17 – lut 2 całodniowy
    Tata Steel Masters 2025, Web (13) 17 Jan – 2 Feb 2025, Wijk aan Zee (Netherlands) Dodatkowa informacja
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: