Po raz pierwszy spędziłem wakacje w Egipcie (Hurghada) w 2006 roku. W programie był nie tylko wypoczynek, zwiedzanie najbardziej znanych zabytków starożytności, lecz również prowadzenie korespondencji i obserwacja najważniejszych imprez szachowych. W hotelu nie było Internetu. Na szczęście był dostępny w pobliskiej kawiarni. Był bardzo powolny, ale mimo tego mogłem prowadzić na bieżąco pilną wymianę emailową oraz śledzić wyniki ważnych turniejów.
Byłem przekonany, że tym razem – po 7 latach – nie będzie podobnych problemów w 4.5 gwiazdkowym ośrodku wczasowym o nazwie LTI Grand Azure Tropicana w Sharm el-Sheikh. Wziąłem ze sobą małego laptopa, gdyż hotel oferował – oprócz kawiarenki internetowej – także możliwość korzystania z Internetu bezprzewodowego (WLAN). Na miejscu okazało się, że połączenie internetowe jest fatalne. Zarówno trzy komputery stacjonarne w kawiarence internetowej jak i mój laptop praktycznie nie funkcjonują. Przez dwa tygodnie – tylko na początku – z wielkim trudem udało mi się odpowiedzieć na kilka listów elektronicznych i dokonałem jeszcze informującego wpisu. Potem do końca urlopu Internet w hotelu był nieosiągalny.
Po powrocie do Dortmundu oczekiwały na mnie 153 listy elektroniczne, które są właśnie w fazie „obróbki”. Wszystkich korespondentów przepraszam za zwłokę z odpowiedzią. Postaram się też szybko uaktualnić informacje na blogu. Przez czas urlopu działał – dzięki materiałom Andrzeja Niklasa – w ograniczonym wymiarze.
Pomimo trudności internetowych urlop był bardzo udany: pogoda była przez cały czas wspaniała, warunki pobytu w ośrodku znakomite. Dwa dni poświęciliśmy z żoną na wycieczkę do Jordanii (zwiedzanie miasta skalnego Petra) i Izraela (Jerozolima, Betlejem oraz kąpiel w Morzu Martwym). Ciekawostką jest to, że takie ekskursje były organizowane tylko przez rosyjskie biuro podróży „Pegaz”.
Ozdobą hotelu LTI Grand Azure Tropicana był obraz o tematyce szachowej
W mieście skalnym Petra
Zwiedzanie skalnych zabytków było bardzo wyczerpujące i dlatego w drodze powrotniej musiałem skorzystać z pomocy konika
Kąpiel w Morzu Martwym
W Betlejem – oprócz zwiedzania znanych zabytków – znalazłem czas na wstąpienie do sklepu z pamiątkami, w którym odkryłem ten piękny komplet szachów rzeźbiony w drewnie
Przed „Ścianą Płaczu” w Jerozolimie
W oczekiwaniu na połączenie internetowe