Bled 2002. Jan Górski w otoczeniu prezydenta FIDE Iljumżinowa i Bogdana Bieluczyka.
W trakcie uroczystości 80-lecia Polskiego Związku Szachowego. Od prawej strony stoją: Ulrich Jahr, Zygmunt Ryll, Jan Górski, Stanisław Kornasiewicz oraz Edmund Grabarczyk (prezes Białostockiego Towarzystwa Szachowego). Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Andrzeja Filipowicza.
////////////////////////////////////////
Jana Górskiego (1929-2009) poznałem w czasie festiwalu drużynowego w lasach augustowskich nad jeziorem Sajno (4-11 sierpnia 1962). Był organizatorem i dyrektorem imprezy. Jako początkujący szachista nie zmieściłem się w drużynie OKO Caissa Bydgoszcz. Pojechałem więc na własny koszt. Zagrałem 5 partii i uzyskałem 2.5 pkt. Największym osiągnięciem było pokonanie czołowego juniora Polski Krzysztofa Pytla. Turniej był dla mnie wielkim przeżyciem, gdyż po raz pierwszy zobaczyłem praktycznie całą czołówkę kraju.
Jan Górski przez wiele lat organizował swoje wspaniałe festiwale w ośrodku „Goła Zośka” nad jeziorem Rospuda, które z czasem stały się imprezami międzynarodowymi. Jeździłem do Augustowa nie tylko pograć sobie w szachy, ale także spędzić urlop. Nie byłem szachistą zawodowym. Musiałem więc często łączyć wypoczynek z grą w turniejach. W 1968 roku wygrałem otwarty turniej o Puchar Podlasia w Augustowie i uzyskałem kolejną normę na mistrza krajowego.
Jan Górski był wieloletnim działaczem, arbitrem szachowym klasy państwowej, kandydatem na mistrza krajowego w grze bezpośredniej oraz mistrzem w grze korespondencyjnej. Był świetnym blickarzem.
Spotykaliśmy się kilkakrotnie przy szachownicy w turniejach bezpośrednich, błyskawicznych i nawet korespondencyjnych. Przedstawiona partia była grana w finale I Memoriału Czerniakowa w latach 1970-1973. Turniej wygrałem (12.5 z 15), natomiast Jan Górski był piąty (9 z 15).