SPIS TREŚCI
|
Od redakcji
Niemcy zorganizowali drugi, obok Dortmundu, superturniej w historycznej szachowej miejscowości Baden-Baden. Obok mistrza świata Viswanathana Ananda i dwóch świetnych graczy Michaela Adamsa i Fabiano Caruany, zagrało trzech najlepszych niemieckich szachistów. Sukces mistrza świata nie jest niespodzianką, ale był wielkim wydarzeniem w świetle jego przeciętnych turniejowych występów w ostatnich latach i fali krytyki dotyczącej poziomu partii w meczu o MŚ z Gelfandem w 2012 roku. W tym roku Anand potrafił już wygrać 8 partii w trzech turniejach w Wijk aan Zee, Baden-Baden i Zurychu, zajmując trzecie, pierwsze i drugie miejsca. Oznacza to, że wraca do formy z dawnych lat i będzie dobrze przygotowany do meczu o MŚ w listopadzie 2013 roku.
Po niepowodzeniu w Wijk aan Zee, z doskonałej strony pokazał się Fabiano Caruana, który był drugi za Anandem w Baden Baden i wygrał turniej w Zurychu, wyprzedzając trzech wspaniałych zawodników Ananda, Kramnika i Gelfanda. Szkoda, że niezwykle utalentowany Włoch, zaliczany do pierwszej szóstki świata nie zagra w turnieju pretendentów w Londynie.
Nasza doborowa trójka Grzegorz Gajewski, Bartosz Soćko i Marcin Dziuba wystąpiła w nieźle obsadzonym otwartym turnieju w Reykjaviku i zagrała o niebo lepiej, niż ich reprezentacyjni koledzy w styczniowym openie na Gibraltarze. Szczególnie podobała się gra Grzegorza Gajewskiego, który rozegrał kilka dobrych partii z silnymi rywalami. Szkoda, że w ostatniej rundzie nie ocalił remisowej wieżówki i spadł na dalekie miejsce, nie adekwatne do jego poziomu gry. W rezultacie na czele turnieju znaleźli się reprezentanci trzech kontynentów Europy, Azji i Afryki, co otwiera nową kartę w dziejach szachów. Nasza młodzież masowo wystąpiła w wielkim openie w Cappelle la Grande, a dobrą grą wyróżnili się Radosław Gajek i Łukasz Jarmuła, zawodnicy o sporych perspektywach.
Parę słów warto poświęcić MŚ oldbojów, które tradycyjnie rozegrano pod koniec ub. roku i które zgromadziły na starcie ponad 100 szachistów i ponad 20 szachistek z kilkudziesięciu europejskich krajów. Nasi sąsiedzi Niemcy i Rosjanie przykładają wielką wagę do organizacji turniejów dla szachistów powyżej 60 roku życia. To nie tylko pozwala zasłużonym szachistom podtrzymać intensywną pracę umysłową i kolejny raz odczuć piękno rywalizacji sportowej, ale jednocześnie pokazuje młodym szachistom, że wyczynowe szachy można uprawiać przez dziesiątki lat. Przerwy w grze spowodowane studiami, pracą zawodową, rodzinnymi problemami, nie przeszkadzają po latach, w ponownym włączeniu się w nurt szachowej rywalizacji. Niestety Polski Związek Szachowy, w ostatniej kadencji, całkowicie odsunął się od szachów dla seniorów. MP gromadzą zaledwie kilkunastu zawodników. Nic więc dziwnego, że ani Polaków, ani Polek nie uświadczy się w gronie uczestników mistrzostw świata.
Redaktor Naczelny