Źródło: ChessBase
W dniach 18-26 stycznia 2013 roku odbył się festiwal szachowy w Mariańskich Łaźniach należący do cyklu turniejów z serii Czech Tour. W turnieju mistrzowskim wzięła udział WIM Anna Iwanow.
Reprezentantka Polski zajęła drugie miejsce. Gratulacje!
Tabelka
M.ce | Nazwisko i imię | Kraj | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | Pkt. | TB1 | |||
1 | IM | Pacher Milan | SVK | * | 1 | 1 | 1 | 1 | 1 | ½ | 1 | 1 | 1 | 8.5 | 34.75 | ||
2 | WIM | Iwanow Anna | POL | 0 | * | 0 | ½ | 1 | 0 | 1 | 1 | 1 | 1 | 5.5 | 19.75 | ||
3 | Chernyshova Natalia | RUS | 0 | 1 | * | ½ | ½ | 0 | 1 | 1 | ½ | ½ | 5.0 | 20.00 | |||
4 | IM | Gokhale Chandrashekhar | IND | 0 | ½ | ½ | * | ½ | ½ | ½ | 1 | ½ | ½ | 4.5 | 17.75 | ||
5 | IM | Varitski Igor | UKR | 0 | 0 | ½ | ½ | * | 1 | ½ | ½ | ½ | 1 | 4.5 | 16.75 | ||
6 | Utiatskaja Irina | RUS | 0 | 1 | 1 | ½ | 0 | * | ½ | 0 | 1 | 0 | 4.0 | 17.50 | |||
7 | WFM | Cherednichenko Elena | UKR | ½ | 0 | 0 | ½ | ½ | ½ | * | ½ | ½ | ½ | 3.5 | 15.50 | ||
8 | FM | Roesemann Rainer | GER | 0 | 0 | 0 | 0 | ½ | 1 | ½ | * | ½ | 1 | 3.5 | 12.50 | ||
9 | IM | Jurek Josef | CZE | 0 | 0 | ½ | ½ | ½ | 0 | ½ | ½ | * | ½ | 3.0 | 12.00 | ||
10 | Gajic Mladen | SWE | 0 | 0 | ½ | ½ | 0 | 1 | ½ | 0 | ½ | * | 3.0 | 12.00 |
Typowa KOMERCYJNA czeska kolowka. Dobiera sie sklad tak, zeby jak najlatwiej bylo zdobyc normy. I wlasnie dlatego tytuly miedzynarodowe dzisiaj nic nie znacza, mozna je zdobyc w byle jakim turnieju z pol-emerytami i amatorami.
To rób tego IM jak tak łatwo go zrobić 🙂 znam pewnego FM i według niego to nie jest takie proste ..
Ale argument, rece opadaja… Faktem jest,z e mozna dzisiaj zrobic norme w takiej slabej kolowce jak ta – pelna emerytow i amatorow. Ten tytul zaczeto nadawac w 1950 roku i wtedy byl on prestizowy, dostalo go wielu zawodnikow ktorzy wg dzisiejszych standardow byliby silnymi arcymistrzami. Tymczasem te czeskie kolowki to zbieranina amatorow i emerytow plus 2-3 zawodnikow chcacych zrobic norme i placacych za to slone wpiosowe. Typowo komercyjny event. Pozniej masz „arcymistrzow” takich jak ten: http://ratings.fide.com/card.phtml?event=303445 i jeszcze slabsszych mistrzow miedzynarodowych co normy porobili wlasnie w takich „kolowkach”. 40 lat temu w turnieju tej klasy ciezko by bylo zrobic norme na mistrza, ale krajowego.
Dla Iwanow ten wystep to oczywiscie sukces, bo miala daleki numer startowy. Ale w tego typu turniejach nie powinno byc mozliwosci zdobywania norm na powazne tytuly. Tam zalediwe 2 zawodnikow mialo dosc wysokie rankingi, 2 zawodniczki graly na poziomie mocnej 1 kategorii a np Elena Czeredniczenko ma bilans 0:2 nawet ze mna a przeciez ja jestem kompletnym amatorem. To co sie dzisiaj dzieje z tytulami to jest jedna wielka tragedia…
Marcin Zimerman ma 100% rację. Obecnie tytuły zdobywa się w słabych turniejach i w ten sposób tworzą się nowe szeregi słabych IM i GM. Tytuły można też kupić. Mnie w 1991 roku na Memoriale Rubinsteina w Polanicy zaproponowano za jedyne 1000 niemieckich marek pełny tytuł mistrza międzynarodowego w tuniejach widmo na Ukrainie. Jeden z młodych polskich szachistów kupił później jedną normę arcymistrzowską w podobnym turnieju. Takich przypadków jest sporo w polskich szachach. Mój były kolega klubowy kupił w Rumunii pełny tytuł mm.
Ale oczywiście nie umniejszajmy sukcesu Anny Iwanow. Polskie szachy potrzebują takie talenty, które powinny być wspierane przez PZSzach!
Owszem, dla A.Iwanow 2gie miejsce to sukces. Natomiast za wyniki w tego typu turniejach nie powinno byc norm na zadne tytuly. Kiedys ludzie znali na pamiec nazwiska wszystkich arcymistrzow, bo tytul ten posiadala tylko czolowka swiatowa i jej zaplecze. IM bylo niewiele wiecej. Dzisiaj samych arcymistrzow jest juz ok 1300 i czesc z nich nigdy nie wygrala zadnego duzego turnieju (wylacznie turnieje z przewaga ilosciowa amatorow) a niektorzy nawet nigdy nie mieli rankingu 2500. Zenada.
„Kiedyś ludzie znali na pamięć nazwiska wszystkich arcymistrzów, bo tytuł ten posiadała tylko czołówka światowa i jej zaplecze.”
A ciekawe, ilu miłośników szachów potrafi prawidłowo wymienić (bez zerkania do Wikipedii) wszystkich mistrzów świata z okresu turniejów pucharowych, czyli czasów rozłamu FIDE-PCA?
Jako początkujący szachista znałem na pamięć wszystkich IM i GM w świecie, gdyż było ich tak niewielu. Teraz to prawdziwy koszmar, ale to wina FIDE. W poszukiwaniu pieniędzy dopuszczono do takiej „profanacji” tytułów.
Kiedyś tytuł mistrza krajowego miał dużą wartość. Ja II normę dostałem za wygranie drugiej szachownicy w rozgrywkach I-ligi w 1974 roku w Poznaniu. Uzyskałem 8.5 z 11 partii wyprzedzajac m.in. członków kadry Sznapika, Sydora i Maciejewskiego. Miałem kilka norm, m.in. za drugie miejsce w międzynarodowym turnieju o puchar Bieszczadów. Obecnie ten tytuł – jak słyszałem – nie ma w Polsce żadnej wartości.
Nie kojarzę nawet nazw formuły zawodów w których tytuły mistrzów świata w jakiejś federacji zdobywali np: Chalifman albo Kasimdżanow. Mam wielki szacunek do tych szachistów ale bardziej niż tytuł mistrza świata pasowało by do nich: zdobywca pierwszego miejsca w turnieju o nazwie: mistrzostwa świata badź też puchar świata
Kto jest trenerem Anny Iwanow?
skoro jest z Wroclawia, to moze Sulypa? Jest chyba etatowym trenerem w Polonii
W newsletterze 05/2011 po zdobyciu przez Annę ostatniej normy na mistrzynię międzynarodową w I Memoriale Krystyny Hołuj-Radzikowskiej Piotr Murdzia wypowiedział się , że na stale prowadzi Annę Piotr Mickiewicz.
Fakty są takie , że dziś łatwiej jest zdobyć II kat czy IM , GM bo jest inflacja , ale w ”uczciwym turnieju”(bez słabych emerytów) 🙂 trzeba grać na wysokim poziomie aby zdobyć IM czy GM . Inflacja jest tak duża , że ranking Carlsena 2870 znaczy mniej niż 2785 Fischera .
Kiedyś tytuł FM mógł być cenniejszy i znaczyć więcej od dzisiejszego GM .
To tylko założenie . Pan Jerzy będzie mógł pewnie obiektywniej coś na ten temat powiedzieć 🙂
Inflacja rankingu sama w sobie nie bylaby tak wielkim problemem, gdyby wraz z nia regularnie podnoszono wysokosc norm na tytuly. Tymczasem ranking zdobyc znacznie latwiej niz kiedys a wysokosc norm jest ta sama. Co wiecej, kiedys tytul mozna bylo zdobyc jedynie w bardzo prestizowych turniejach. Dzisiaj mozna go zdobyc wszedzie. Gdyby obowiazywal przepis, ze norme GM mozna zdobyc wylacznie w turnieju, gdzie zawodnicy z tytulem GM stanowia ponad 60% skladu a np kolejne 20% musza stanowic zawodnicy z tytulem IM to mielibysmy porzadek. Tymczasem wystarczy zaprosic do kolowki 3 byle jakich GM, 2 federacje (kiedys chyba potrzebne byly 3) i ktos mzoe zrobic norme. Tytuly nie maja juz zadnego prestizu. PZSZACH z kolei zeszmacil polskie kategorie, ale to juz sprawa na oddzielny temat.
II kat nic teraz nie znaczy , kiedyś IV kat miała większy ”prestiż” 🙂
Dzieciaki 5,6 lat robią sobie ”dwójeczki” . Kiedyś II kat była zarezerwowana dla dobrych graczy .
To prawda. Znam dzieci z 2 kategoria ktore graja gorzej niz ja kiedy mialem IV. Polityka PZSZACH sie do tego pryczynila. Poskracali tempo gry, mozna zdobyc kategorie jej nie robiac (np zrobi sie wynik rankingowy 1550 a dadza 3 kategorie, czyli 1600) itd.
Kiedyś nawet mistrza FIDE nie było tak łatwo zdobyć. W 1981 roku w turnieju mistrzowskim festiwalu szachowego w Dortmundzie w obsadzie międzynarodowej zająłem 2 miejsce. Rok później 3. Za te dwa dobre wyniki przyznano mi tytuł mistrza FIDE w 1983 roku. Obecnie za takie wyniki dostaje się tytuł IM.
Kilka lat później mój kolega klubowy otrzymał mistrza FIDE za ranking. Grał w jakiś klubowych turniejach (nie było obsady międzynarodowej) i uzyskał ranking około 2300. Nie miał żadnych sukcesów w turniejach indywidualnych, ponieważ w takich nie grał. Jednym słowem dostał z urzędu tytuł, który mi przyznano za dwa dobre rezultaty w turniejach międzynarodowych. W 1981 roku miałem ranking Elo 2400.
Obecnie jest tak z tytułami krajowymi.