sty
20

Normalnie w każdej dyscyplinie sportowej mamy do czynienia z polityką jawności. Media informują swoich potencjalnych odbiorców o wszelkich działaniach i problemach poszczególnych dziedzin. Z szachami jest inaczej. Wyczynowe (zawodowe) szachy funkcjonują swoim życiem. Tworzą pewne hermetyczne towarzystwo, o których sprawach może zainteresować się tylko niewielka rzesza publiczności.

Sprzyja temu sam Polski Związek Szachowy, który jest instytucją pełną tajemnic. Pewne problemy naszego sportu rzadko wychodzą na zewnątrz i nawet w środowisku samych szachistów budzą kontrowersje.

Tak było do niedawna z funkcją trenera kadry. Wszyscy wiedzieli, że pełni ją Michał Krasenkow. Ale co de facto należy do jego obowiązków, było okryte wielką tajemnicą.

Sam trener złamał w końcu tabu w wywiadzie opublikowanym w ostatnim numerze (8-2012) związkowego pisma MAT.

Oto fragment: 

Od dłuższego czasu jest Pan trenerem męskiej reprezentacji Polski w szachach. Czy mógłby Pan przybliżyć czytelnikom Mata, na czym polega praca trenera kadry. Czym zajmuje się trener na co dzień i jak wygląda jego praca w czasie startów biało-czerwonych? 

Wyjaśnijmy pewne nieporozumienie: nie jestem etatowym trenerem kadry i nie prowadzę z nią pracy na co dzień. Owszem, monitoruję występy zawodników, udzielam im rad, składam sprawozdania, uczestniczę w dyskusjach o sprawach związanych z kadrą, ale realną pracę jako trener i kapitan wykonuję tylko na zgrupowaniach i zawodach.

Jak się prowadzi zajęcia na zgrupowaniach, chyba wszyscy wiedzą, i nie muszę o tym opowiadać. Nie muszę chyba tłumaczyć również, na czym polegają obowiązki kapitana na zawodach.

Jeśli zaś chodzi o pracę trenera w czasie startów drużyny, to jest tu pewien niuans. Zawodnicy reprezentacji to doświadczeni arcymistrzowie, dużo pracujący nad szachami, mający własne repertuary debiutowe, w których z reguły orientują się lepiej ode mnie, a także własne analizy i tajemnice. Niektórzy z nich – przede wszystkim ci należący do Wojtaszek Comarch Team – mają również własnych trenerów, z którymi pracują na co dzień.

Tu, w odróżnieniu od drużyny kobiecej, ingerencja obcej osoby nie zawsze jest mile widziana, a zatem gros tej ogromnej pracy, jaką jest bezpośrednie przygotowanie do partii, spoczywa na barkach zawodników.

Ja, jako trener kadry, wykonuję raczej pracę pomocniczą. Jest jej bardzo dużo: opracowuję charakterystyki czy też „portrety szachowe” przeciwników, na podstawie których między innymi doradzam określoną strategię gry oraz wybór tego czy innego debiutu lub wariantu. Służę też bezpośrednią pomocą tam, gdzie mam wiedzę, a także wykonuję część pracy przygotowawczej na zlecenie zawodników. Właściwie pracuję – jako trener albo jako kapitan, trudno to nawet rozdzielić – całą dobę, nie licząc snu. W czasie ostatniej olimpiady dopiero w wolnym miałem okazję pójść do sklepu, ale do miasta już się nie wybrałem – po prostu zabrakło mi sił.

/////////////////////////////////////////////////////

 

1. Michał Krasenkow wyjaśnił, że właściwie niewiele robi, bo zawodnicy znają lepiej debiuty, a on przygląda się, bo nie chce znać ich tajemnic. Włodzimierz Schmidt na zebraniu zarządu Polskiego Związku Szachowego w dniu 27 października 2012 roku stwierdził, że słabe przygotowanie debiutowe kadry męskiej jest problemem. Tymczasem trener kadry nie chce tego stanu zmienić, bo nie chce znać tajemnic zawodników. To są właśnie skutki angażowania czynnego zawodnika do prac trenerskich. Wielokrotnie o tym pisałem, że to nie ma sensu, bo zawodnik-trener nigdy nie zdradzi swych tajemnic swoim podopiecznym i nie będzie uczciwy w swej pracy. Przypomnę, że przed laty jeden polski arcymistrz trenował czołowego juniora Marcina Kamińskiego i potem wspólne analizy wzmocnił i ograł juniora przy najbliższej okazji. Nazwiska tego trenera nie zdradzę. Ale ujawnię, że jest on zasłużonym trenerem  Młodzieżowej Akademii Szachowej!

 2. Arcymistrz stwierdził, że wszyscy wiedzą jak się prowadzi zajęcia na zgrupowaniach i na czym polegają obowiązki kapitana. Jestem pewny, że przeciętny gracz klubowy lub sympatyk szachów nie wie, bo skąd miałby o tym wiedzieć. Sam jestem ciekawy, jak to robi obecny trener kadry. A może to jest tajemnica zawodowa?

3. Praca trenerska jest bardzo wyczerpująca dla Michała Krasenkowa i nawet nie miał w czasie olimpiady szachowej siły na wyjście na spacer do miasta. Oj niedobrze Panie Michale! Trzeba zająć się jeszcze jakimś sportem. Jest wiele rozwiązań utrzymania formy sportowej, np. Smysłow przed meczem z Kasparowem trenował boks!

Końcowy wniosek: Wydaje mi się, że angażowanie Michała Krasenkowa do prac z naszą kadrą męską nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Arcymistrz – sam jako aktywny gracz  nie ujawni żadnych tajemnic i podobnie nie uczynią tego zawodnicy – podopieczni. Jestem przekonany, że takie prace przygotowawcze, opracowywanie charakterystyk czy też „portretów szachowych” przeciwników może dokonać dobrej klasy trener, niekoniecznie posiadający tytuł arcymistrza. Byłoby to też o wiele tańsze, ponieważ Michał Krasenkow – z tego co słyszałem  – żąda za swoją pracę wysokie honoraria.

 

 

 

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 17

  • Krzysztof Kledzik

    Nie da się ukryć, że ten sport jest owiany tajemnicą. W mediach praktycznie nie mówi się o nim, a różne informacje w internecie pojawiają się albo przez przypadek, albo pokątnie, albo są dawkowane przez PZSzach po trochu, „tyle ile trzeba”. Raz że nie ma jasności, dwa że do tej pory nie było publicznej dyskusji o problemach szachów, działalności związku, szkoleniach, kadrze, itp. Wywiad przeprowadzony przez Krzysztofa Jopka jest dobrze zapowiadającą się jaskółką. Warto kontynuować ten temat i poszerzyć wywiad (nie ten, ale kolejne) o pytania dotyczące szkolenia naszej kadry, roli trenerów, itp. Szczególnie ciekawa byłaby wypowiedź am Krasenkowa na temat nr 2, poruszony powyżej przez Jerzego Konikowskiego. Właśnie należałoby pociągnąć rozmówcę „za język”, tak aby opowiedział wszystkim sympatykom szachów, na czym polega szkolenie na zgrupowaniach i jaka jest rola kapitana. Wiedza ta dostępna jest wyłącznie wąskiej grupie wybrańców, a dla przeciętnego miłośnika szachów jest kompletnie nie znana. Jestem przekonany, że większość czytelników byłaby o wiele bardziej zainteresowana tą dziedziną działalności szachowej, niż politycznymi przemyśleniami am Krasenkowa. Natomiast co najmniej zastanawiające jest oświadczenie trenera o jego lekkim (i niezobowiązującym?) podejściu do części treningu, jak w punkcie 1. Wydaje się że powinno być wręcz przeciwnie, że trener winien być jak najbardziej zaangażowany w tajniki przygotowania debiutowego swoich podopiecznych. Wiadomo że na pewnym, dostatecznie wysokim stopniu wiedzy szachowej, dobre przygotowanie debiutowe staje się jednym z priorytetów, o ile nie głównym priorytetem. W świetle tego kontrowersyjnego stwierdzenia am Krasenkowa o swoim lekkim podejściu do tej sprawy, wydaje się iż wypowiedź am Schmidta na temat braków w szkoleniu debiutowym, ma swoje głębokie podstawy.

  • Krystian

    Panie Kledzik. Ten wywiad to przypuszczalnie gotowiec dostarczony przez samego Krasenkowa. Tak jak poprzednio było z Bartelem i Bartkiem Macieją. Krzysiu Jopek to symptatyczny chłop ale ma II kategorię i nic sam nie wymyśli. Wystarczy ocenić jego komentarze partii arcymistrzów.

  • Marcin

    To co robi Krasenkow to to co robia selekcjonerzy w innych dyscyplinach. Z ta istotna roznica, ze tam to selekcjonerzy powoluja kadre i sa rozliczani za jej wyniki. U nas jest szereg kryteriow np ranking i „selekcjoner” nie ma zadnej odpowiedzialnosci.

  • Zgadzam się z tym że gracz czynny nie będzie dobrym trenerem i to że relacje pomiędzy takim trenerem a jego podopiecznymi będą raczej kiepskie. Trener powinien trenować a nie grać w turniejach przeciwko swoim podopiecznym. Również chciałbym trochę się więcej dowiedzieć jak trenowani są nasi zawodowcy. Bo takie stwierdzenie że wszyscy na pewno wiedzą jak to się robi to nic mi nie mówi. Po takiej wypowiedzi nasuwa mi się tylko jedna myśl – a może trener nic nie robi i stąd nic ciekawego nie może powiedzieć na temat trenowania.

  • nY

    Zapewne te szkolenia na zgrupowaniach to taka sama improwizacja jak na zgrupowaniach mlodziezowej Akademii.

  • Krzysztof Kledzik

    Am Krasenkow stwierdził że wszyscy wiedzą jak są prowadzone zajęcia i na czym polega rola kapitana. Wszyscy, to znaczy kto? Wiedzą to nasi kadrowicze i juniorzy z Akademii i ze zgrupowań. W sumie pewnie kilkadziesiąt osób. Reszta miłośników szachów nie ma o tym bladego pojęcia, bo i skąd? PZSzach jest przedstawicielem szachów w Polsce, nie tylko tych zawodowych, ale też popularnych (świadczy o tym chociażby uzyskanie przez niego statusu organizacji pożytku publicznego), dlatego w swoim piśmie MAT powinien opisywać i przekazywać społeczeństwu własnie te rzeczy, od których am Krasenkow wykręcił się.

  • W PZSzach’u chcą się zajmować tylko zawodowcami. Natomiast reszta to jest tzw. amatorzy mają obowiązek według PZSzach’u łożyć na nich i na tzw. zawodowców.

  • Arek

    To ile dostaje Krasenkow za te prace? Czy to jest wiadome czy tajemnica panstwowa? Szkoda ze przeprowadzajacy wywiad nie zadal wiecej pytan. Mnie tez by interesowalo jak on prowadzi zajecia. A moze to fikcja jak twierdzi nY. Za duze niejasnosci w pracy PZSzach. Tego nie ma w innych sportach. My placimy podatki a PZSzach robi sobie z nas zarty.

  • Marcin

    Nigdy sie nie dowiemy do konca na co PZSZACH przeznacza nasz erpiniedze bo bardzo niechetnie publikuje wszelkie sprawozdania. Na tym sprawozdaniu ktore bylo rozdawane podczas ostatniego zjazdu nei bylo praktycznie zadnych konkretow tzn napisali ile przeznaczaja na administracje, ale nie napisali ile kto dokladnie bierze.

  • nY

    Trafne okreslenie – „tzw. zawodowcy”. Tak zwani, bo to sa zwyczajni amatorzy, ktorym obecny system pozwala na zycie z szachow. Oni wlasciwie nie traktuja szachow jako swojego zawodu, tylko jako hobby z ktorego mozna zyc. Gdyby bylo inaczej, to by mieli ambitne cele sportowe i nie jezdzili na plazowe turnieje do cieplych krajow. Nasi „zawodowcy” nie licza sie na arenie miedzynarodowej ale w kraju sa czolowka i z tej racji sa subwencjonowani ze spolecznych pieniedzy. Co wiecej, uwazaja ze im sie to nalezy, a nawet krytykuja poprzednie wladze Pzszach za to, ze wymagaly od nich wynikow sportowych! Zwracam uwage, ze dotacje dla nieudolnych sportowcow (w tym szachistow) sa nie tylko niesprawiedliwe (bo niby dlaczego mamy doplacac do czyjegos hobby) ale tez nieefektywne. Tacy „zawodowcy” nie maja zadnych bodzcow do poprawiania swoich umiejetnosci, bo malo sie od nich wymaga, a kase i tak dostaja. Niestety postawa naszych „profesjonalistow” nie jest profesjonalna, lecz zebraczo-roszczeniowa. Oni wyobrazaja sobie Pzszach jako zwiazek zawodowy polskich arcymistrzow.

  • Arek

    Bardzo dobre stwierdzenie. Ale jakie jest wyjscie? Jak mozna zmusic naszych arcymisiow do pracy. Ale nie rozdzierajmy szat. Oni prezentuja pewien poziom i w tej klasie maja nieraz sukcesy. Bartosz Socko wygral przeciez puchar Rosji. Monika Socko pokonala mistrzynie swiata. Trener kadry Michal Krasenkow wygral Riltona. Bartek wygral turniej w Meksyku. Heberla odniosl sukces na Malcie. Jest tak wiec bardzo zle?

  • Marcin

    Nikogo nie trzeba zmusic do pracy, nalezy odciac dofinansowanie i wszystko sie samo naprawi. Jak ktos bedzie chcial z szachow zyc to bedzie musial sie starac i nad nimi pracowac. Jak sie komus nie bedzie chcialo to pojdzie do normalnej pracy jak kazdy przecietny czlowiek. Dzisiaj finansowanie sportu przez panstwo rodzi niesamowite patologie i kase dostaja ludzie, ktorzy sie kompletnie nie licza na swiecie. Ja lubie wspinaczke i kajakarstwo ale jestem za slaby zeby sie z tego utrzymywac to place za to sam. Nie wkladam reki do kieszeni innych podatnikow. Hobbysci sami powinni placic za swoje hobby. Albo ktos wygrywa kase w turniejach i ma prywatnego sponsora, albo niech nie wyciaga forsy z budzetu i niech idzie to pracy do warzywniaka, ksiegarni czy gdziekolwiek. Prosta logika.

  • Krzysztof Kledzik

    Co do sprawy finansowania PZSzach-u, to nie przekażę na związek 1% podatku, bo nie jestem pewien czy zamiast deklarowanego wspomożenia obozu szachowego dla dzieci, moje pieniądze nie zostaną zużyte na funkcjonowanie biura związku. W przeszłości przekazywałem 1% podatku na cele szachowe, ale te znajdujące się poza jurysdykcją PZSzach-u.

  • nY

    Pojedyncze sukcesy oczywiscie ciesza, ale w zaden sposob nie przekladaja sie na awans naszych arcymistrzow chocby w poblize czolowki swiatowej. Natomiast turnieje w Meksyku czy na Malcie to wlasnie plazowe turnieje wypoczynkowe, a nie powazne rozgrywki. Sukces Krasenkowa swiadczy o jego wciaz wysokiej klasie gry. Czy to znaczy, ze ten 50-letni szachista jest teraz najwieksza nadzieja polskich szachow? Chyba tak, bo inni stoja w miejscu!

  • Marcin

    Zwiazek powinien nie miec mozliwosci pozyskiwania kasy od szachistow i z podatkow i wtedy bylaby normalnosc bo pracowaliby tylko ludzie, ktorzy cos chca zrobic a nie ci co chca sie dorwac do koryta. Panie Krzysztofie – gdyby Pan nie musial placic roznorakich oplat i haraczy do pzszach to wraz z innymi lokalnymi szachistami moglibyscie za te zaoszczedzone pienaidze zorganizowac jakis turniej, kupic sprzet dla klubu albo dofinansowac najzdolniejszego lokalnego juniora. Tymczasem w wiekszosci przypadkow junior ten nie ma srodkow na szkolenie a Pana i innych szachistow pieniadze przeżera sekta ze zwiazku.

  • Arek

    Jesli tak jest zle z praca PZSzach, to dlaczego nic nie robi sie w kierunku zawiadomienia o tym ministerstwa sportu. To jest jedyna instytucja, ktora moze zrobic porzadek. Na blogu byla juz wielokrotnie o tym dyskusja.

  • Krystian

    Czy ktoś wie, jaką kasę bierze za tę pracę Krasenkow? Często się mówi, że jest drogi. Ile? Tego nie ma w sprawozdaniu finansowym PZSZach.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    lis
    16
    sob.
    2024
    całodniowy Mistrzostwa Świata Seniorów
    Mistrzostwa Świata Seniorów
    lis 16 – lis 29 całodniowy
    W Porto Santo w Portugalii odbywają się Mistrzostwa Świata Seniorów 2024. Prawie 200 zawodniczek walczy o tytuły i łączną kwotę nagród pieniężnych wynoszącą 42 500 euro w kategoriach Open +50, Open +65 i połączonych kategoriach[...]
    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)    
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: