Zwrot „zwycięstwo na zamówienie” z pewnością jest dobrze znany szachistom, i oznacza konieczność zapewnienia sobie wygranej ze względu na specyfikę konkretnej sytuacji meczowej, bądź turniejowej. Przykłady można mnożyć. Jednak tytuł artykułu Michała Bartla „Złoto na zamówienie” w czasopiśmie MAT nr 8/2012 odnosi się do sytuacji innej, tym razem kontrowersyjnej, bo związanej z występem Dariusza Świercza na mistrzostwach świata do lat 18 w Mariborze. Co ciekawe, autor artykułu wcale nie zaprzecza iż złoto Świercza było zrealizowane „na zamówienie”, wręcz przeciwnie, przyznaje że jedyną oczekiwaną wygraną było zwycięstwo wyłącznie tego zawodnika. Trudno było spodziewać się czegoś innego, zważywszy na fakt iż nasz reprezentant został wysłany na turniej będący krokiem wstecz w jego rozwoju sportowym i twórczym. Dla przypomnienia, Dariusz jest zwycięzcą mistrzostw świata do lat 20 w Chennai. Trofeum to zdobył w wieku 17 lat, i wszyscy oczekiwali iż po tym wydarzeniu ambicją jego oraz PZSzach-u będzie udział w coraz silniejszych zawodach, a nie tych, cofających go w rozwoju i prestiżu. Dlatego słowa M. Bartla o „zdominowaniu rozgrywek, pewnym zdobyciu złotego medalu, świetnym przygotowaniu debiutowym”, są próbą zrekompensowania konsternacji jaki wzbudził występ naszego szachisty. Tezę o „świetnym przygotowaniu debiutowym”, warto zweryfikować po wysłaniu Dariusza na turniej rzeczywiście odpowiadający jego klasie gry. Takim miejscem jest grupa B w zawodach Tata Steel Chess. Natomiast propagandowe stwierdzenie autora artykułu o „wyraźniej dominacji [Świercza] nad resztą stawki” jest co najmniej nie na miejscu. Podobnie jak zdanie, iż „przy okazji w pięknym stylu pożegnał się z juniorskimi szachami”. Takie tendencyjne sformułowania jedynie wypaczają obraz Dariusza w oczach czytelników, ale tych słabo zorientowanych w realiach sportu szachowego. Natomiast osoby dłużej śledzące postępy Świercza z pewnością nie dadzą się nabrać na te patetyczne, ale puste słowa. Jest powszechnie wiadome, iż zawodnik ten rozstał się z szachami juniorskimi na wspomnianych mistrzostwach do lat 20, a obecnie te „piękne pożegnanie” co najwyżej mogło spowodować zwichnięcie jego kariery, cytując tu wypowiedź redaktora A. Filipowicza z Magazynu Szachista (nr 12/2012). Michał Bartel zaznaczył, iż występ Świercza wynikał z jego zobowiązania do zdobycia dla Polski jednego medalu. Dobrze że nasz zawodnik ma ambicje medalowe i chce przywieźć do kraju złote krążki. Ale warto aby sposób wykonania tego zobowiązania był na bieżąco weryfikowany i akceptowany przez zarząd związku, np. przez wiceprezesa ds. sportowych, Włodzimierza Schmidta, który powinien zadbać aby poprzeczka sportowa była odpowiednio wysoko ustawiona, a co za tym idzie, ranga złotego medalu była powodem do dumy, a nie konsternacji.
Krzysztof Kledzik
Swiercz nie poszedl za ciosem po wygraniu MS U20. Dla porownania ubiegloroczny wicemistrz Rapport wlasnie gra w grupie B w Wijk i radzi sobie znakomicie, ma ogromne szanse na awans do grupy A.
Znakomita ocena sytuacji Krzysztofa Kledzika. Dariusz Świercz ma złych doradców, którzy kierują go na propagandowe turnieje. Inne kraje kierują z głową karierami swych juniorów. Przykład Rapport.
Ale niedługo zobaczymy obecną formę Dariusza. Pokaże to turniej na Gibraltarze.
Bardzo dobry tekst!