Film przedstawia prawdziwą postać o wyjątkowej biografii.
Bronisław Pekosiński mieszka w Zamościu – nie ma rodziny i nie ma
pojęcia, kim naprawdę jest. Jego nazwisko – Pekosiński – to skrót
od PKOS nazwy przedszkola. Bronisław miał krwotok mózgowy
i jest obecnie sparaliżowany. Niemniej jednak, ma gwiazdę przewodnią swego
życia: gra w szachy w sposób mistrzowski.
Został upokorzony, wyrzucony, zdradzony i oszukany, ale udało się zachować
swoją godność, dobroć i zaufanie. Szukał swojej matki przez całe życie.
Widzimy go przed kamerą w różnych okresach jego życia.
Reżyseria: | Grzegorz Królikiewicz |
Scenariusz: | Grzegorz Królikiewicz |
Muzyka: | Antonio Vivaldi |
Zdjęcia: | Ryszard Lenczewski |
Pamięć o Bronisławie Pekosińskim przypomina utwór Józefa Rybaka
Niestety, Pekosiński zmarł kilka dni temu.
Swego czasu tym filmem zachwycali się wszyscy, Pekosiński stał się znany w swoim mieście. A na pogrzeb przyszły podobno 4 osoby. Aż szkoda komentować. Smutny los sympatycznego człowieka.
Z wiersza Józefa Rybaka wynika, że Bronisław Pekosiński zmarł 2.01.2013 roku. Ciekawe, czy był na jego pogrzebie? Może Pan Józef dopisze coś do tej historii.
Ten film obejrzałem dzisiaj w TV „Polonia”.