Od roku malec uczy się pod życzliwym okiem ojca ustawiać na szachownicy figury, poznaje zasady gry, strategię rozgrywania kolejnej partii. Pana Krzysztofa w nauce tej wspaniałej gry wspiera uznany szachista, trener i sędzia I klasy Edward Chowra.
Po raz pierwszy wystartował w turnieju w pobliskich Leśniowicach. Zawodnik klęczący na krześle – siedząc nie widziałby co się dzieje na szachownicy – stał się ulubieńcem kibiców, a zarazem sensacją zawodów. Podobnie było podczas IX Otwartego Turnieju Szachowego Krasnobrodzka Wieża i Turnieju „O trzeźwy umysł” w Strachosławiu.
Dziś Mikołaj w krajowym rankingu ma 4 punkty, wśród przedszkolaków – 6 miejsce, a przed nim niedługo zawody w Międzyrzecu Podlaskim.
W turnieju tym wystartuje również jego siostra, uczennica drugiej klasy, Martyna. Martyna całkiem udanie poczyna sobie na szachownicy, ale z powodzeniem wystartowała w Ogólnopolskim Turnieju Karate w Zamościu i ostatnio odniosła sceniczny sukces śpiewając piosenkę zespołu „Brathanki”, „Czerwone korale”.
– Nie trzymamy z żoną nad nimi parasola, ani nie rozciągamy siatki ochronnej – mówi ojciec młodych szachistów. Wpajamy im, że poprawna gra jest ważniejsza niż miejsce w turnieju. Czasami Martynka wypomina nam, że za późno zajęła się szachami. Faktem jest, że Mikołaj zanim nauczył się jeździć na rowerze umiał już ustawiać figury na szachownicy i wiedział jak się nimi poruszać.
I pan Krzysztof pomny swych doświadczeń odwiedza kolejne przedszkola w mieście nad Uherką i zachęca dzieciaki do zabawy szachami, tym samym popularyzując tę cudowną, strategiczną grę.
– Pochylenie się nad szachownicą to nie tylko odejście dziecka od komputerowej strzelaniny, ale wspaniała gimnastyka umysłu – dodaje – Prezes Lubelskiego Związku Szachowego Krzysztof Góra za każdym razem, gdy rozmawiamy powtarza za amerykańskim szachowym geniuszem, nieoficjalnym mistrzem świata z XIX w. Morphym: „Nauczcie dzieci grać w szachy, a o ich przyszłość możecie być spokojni”.
Należy w tym miejscu wspomnieć o wspaniałej postawie wójta gminy Leśniowice Wiesława Radzięciaka, który dwoi się i troi aby imprezy, które organizuje na swoim terenie były udane. Nie tylko walczy na szachownicy, ale też sędziuje i funduje dyplomy i nagrody.
Trzeba przyznać, że nauczanie tajników debiutów, końcówek, roszad, jak i późniejsze zawody w małych miejscowościach odbywają się za sprawą zaangażowania działaczy – szaleńców, którzy z miłości do szachów stają na głowie, aby rozrastała się szachowa wspólnota: przeprowadzają zawody, pozyskują sponsorów.
Nie uskarżają się, że nie wie o nich ani Ministerstwo Sportu i Turystyki, ani też Ministerstwo Edukacji Narodowej.
/////////////////////
Edwarda Chowrę poznałem na mistrzostwach Polski Juniorów w Goleszowie w 1965 roku. Potem spotkaliśmy się jeszcze kilka razy na różnych imprezach i w pewnym momencie Edward zniknął z mojego pola widzenia. Myślałem, że wycofał się z szachów. A jednak działa…!
Witam. Jestem ojcem Mikołaja i Martyny Szychulec, których trenuje pan Edward Chowra. Poniżej jest link do Turnieju szachowego którego zorganizowaliśmy na mikołaja. Pan Edward w tym turnieju sędziował a moje dzieci w nim wystartowały.Pozdrawiam.
link: http://www.chelm.tv/wideo/sport/i-miko%C5%82ajkowy-turniej-szachowy
link: http://chelmonline.pl/index.php/sport/item/24224-che%C5%82m-i-miko%C5%82ajkowy-turniej-szachowy-foto.html
Bardzo dziękuję! Pozdrawiam Edwarda z życzeniami sukcesów trenerskich.