W piśmie Szachy/Chess 75/76-2002 ukazał się tekst „Gorzka prawda”, w którym opisałem moje różne spostrzeżenia dotyczące szkolenia młodzieży w Polsce.
Już wtedy zwrócilem uwagę na wiele istotnych problemów odnośnie przygotowywania zawodnikom repertuaru debiutowego. Najważniejsze fragmenty:
Obecnie w szachach światowych jest taki trend, że szachiści dążą do ustalenia stałego repertuaru debiutowego. Może on być nawet wąski, ale musi być dobrze przygotowany. Trening polega na permanentnym wyszukiwaniu nowych wzmocnień, aby potem zaskoczyć przeciwnika w czasie partii jakąś nowinką. Tak pracuje większość czołowych zawodników, którzy mają coś do powiedzenia w światowych szachach. W ten sposób gracze mają opanowane do perfekcji swoje debiuty i nie boją się, że ktoś może się na nich przygotować. Oczywiście wprowadza się od czasu do czasu nowe elementy w tej fazie gry. Ciągła wędrówka po różnych otwarciach i ustawiczne wypróbowywanie nowych wariantów nie jest godne polecenia. W ten sposób nie będziemy mieli żadnego dobrze opanowanego debiutu i to może być bezlitośnie wykorzystane przez przeciwnika, który znajdzie luki w naszym powierzchownym przygotowaniu.
Repertuar debiutowy musi odpowiadać stylowi gry zawodnika. Trener nie może narzucać zawodnikowi takich systemów, które sam dobrze zna, ale które nie odpowiadają podopiecznemu. Trener musi być więc wszechstronnie wykształcony i musi być w stanie postawić swemu uczniowi właściwą diagnozę odnośnie reperuaru debiutowego!
Tymczasem trenerzy Akademii pracują w innym kierunku. Po raz pierwszy spotkałem się z tym problemem na mistrzostwach świata w Duisburgu w 1992 roku. Odwiedzałem wielokrotnie polską ekipę i widziałem jak nasi szkoleniowcy przygotowują młodzież do każdej partii. To było przygotowanie na przeciwnika. W ten sposób zawodnicy grali ciągle nowe rzeczy.
Tu chodziło o moment zaskoczenia. Ale takie podejście do szachów ma „krótkie nogi”. Przez to w dużej części nasza młodzież nie jest w stanie porządnie grać ani jednego wariantu debiutowego. To samo zauważyłem na innych ważnych mistrzostwach w Halle. Tak pracuje najczęściej polska młodzież w czasie ważnych zawodów: w ciągu pół godziny przygotowanie do partii jakiegoś wariantu. Nawet, jak się go nigdy w życiu nie grało. W tak krótkim czasie jest niemożliwe gruntowne przygotowanie do partii jakiegoś wariantu.
cdn