Tomasz Sielicki w swoim sprawozdaniu pisze:
W lipcu 2012 rozegrany został prestiżowy mecz lidera zespołu Wojtaszek Comarch Team – arc. Radosława Wojtaszka z czołowym zawodnikiem na świecie arc. Baadurem Jobavą. Dzięki świetnej współpracy pomiędzy PZSzach, Wielkopolskim Okręgowym Związkiem Szachowym oraz Politechniką Poznańską udało się przygotować arc. Wojtaszka do Olimpiady Szachowej. Mecz rozegrany został w ramach obchodów Międzynarodowego Roku Akiby Rubinsteina. Wyjątkowa transmisja internetowa oraz infrastruktura meczu została zapewniona przez sponsorów meczu.
////////////////////
Tutaj prezes Tomasz Sielicki bardzo mocno przesadził. Baadur Jobava nigdy nie był czołowym szachistą świata, nie jest i chyba nigdy nim nie będzie. Przed napisaniem tego tekstu należało się poradzić opinii jakiegoś eksperta.
Sama idea rozegrania takiego meczu okazała się trafna. Gruzin reprezentuje ciekawy styl gry i był silnym sparringowym partnerem dla naszego superarcymistrza, który gra inne szachy.
Spotkanie zostało rozegrane na dystansie 4 rund partii klasycznych oraz 4 partii w szachach szybkich.
Radosław Wojtaszek przegrał oba spotkania w jednakowym stosunku 2.5-1.5, czyli razem 5-3.
Mecz okazał się pożytecznym treningiem dla Wojtaszka, który potem błysnął formą na olimpiadzie w Stambule i na turnieju na Syberii.
B.Jobava jest na 35 miejscu listy rankingowej, więc określenie go jako czołowego zawodnika na świecie jest mijaniem się z prawdą. W oficjalnym sprawozdaniu warto zadbać o precyzję użytych sformułowań. Uważam że przebieg meczu był udany i moje wrażenia są generalnie pozytywne. To muszę przyznać. Jedyne dwa mankamenty to brak rozpropagowania meczu w Poznaniu i w efekcie rozegranie go przy pustej sali, praktycznie bez widzów.
Jabova był dobrym wyborem dla Wojtaszka. Pokazał w jakim miejscu zatrzymał się nasz superarcymistrz. Gra przy pustej sali, przecież wiadome że kibice to dodatkowa siła dla zawodnika. Siła, która mobilizuje go do lepszej gry. Może ktoś od początku zakładał że Wojtaszek ma przegrać?
Szachisci maja dziwna maniere zaliczania do czolowki graczy z np top 100 czy top 50 podczas gdy w innych dyscyplinach indywidualnych tacy zawodnicy sie nie licza. Nikogo nie interesuje 50 czy 100 bokser/skoczek narciarski/ biegacz na swiecie. To jest zaplecze czolowki i na tych miejscach co chwile zmienia sie uklad zawodnikow. Czolowka to ludzie, ktorzy od lat siedza w top 10-15 i zajmuja czolowe miejsca w bardzo silnie obsadzonych zawodach. Reszta tylko do tej czolowki pretenduje i niewielu udaje sie do niej wedrzec.
Tomasz Sielicki stosuje znana polityke propagandy sukcesu i dezinformacji. Moja generacja pamieta, do czego to doprowadzilo.