Tomasz Sielicki w swoim sprawozdaniu pisze:
Sport wyczynowy to wiele turniejów, zgrupowań, szkoleń. Wiele z nich organizowanych jest przez biuro PZSzach i Szefa Wyszkolenia PZSzach. Efekty większości tych prac, szczególnie w zakresie nowinek debiutowych, są wielką tajemnicą naszych profesjonalistów. Ale jesteśmy przekonani, że Radek Wojtaszek dzięki zapewnionym od 2011 roku przez PZSzach warunkom – prywatny trener-analityk GM Grzegorz Gajewski oraz superkomputer – na stałe zagości w elicie światowej, a dzięki niemu inni członkowie kadry narodowej zbliżą się do tego poziomu.
////////////////////
Wracam jeszcze do dyskusji na forum Polskiego Związku Szachowego na temat „Akademia szachowa-unowocześniać czy nie?”. W dniu 9 września 2003 roku Radosław Jedynak opublikował listę przeciwników i zwolenników reform w szkoleniu polskiej młodzieży. Grzegorz Gajewski stanął po drugiej stronie barykady, czyli był przeciwko wprowadzenia komputeryzacji w działalności Młodzieżowej Akademii Szachowej.
Teraz arcymistrz jest trenerem-analitykiem i korzysta z pomocy superkomputera. No cóż, od wspomnianej dyskusji minęło już wiele lat i Grzegorz Gajewski zrozumiał znaczenie nowoczesnej techniki w szkoleniu szachowym. Ale wtedy mnie za to atakował!
Tomasz Sielicki wspomina o tajemnicy naszych profesjonalistów. Nie ma już więc mowy o wielkim „odkryciu”, czyli o gambicie Gajewskiego. Kiedy tę kwestię tłumaczyłem na blogu i uzasadniłem, że Grzegorz Gajewski spopularyzował tylko ten gambit, to na moją głowę posypały się gromy.
Dla przypomnienia:
Mam pewną uwagę do trenera-analityka, aby wprowadził w szkoleniu swego podopiecznego więcej urozmaicenia. Oglądając partie Wojtaszka ma się często wrażenie, że to gra komputer, a nie żywy szachista. Trzeba koniecznie wprowadzić jakieś ćwiczenia, aby „uatrakcyjnić” grę naszego superarcymistrza. Radzę przestudiowanie wszystkich partii szefa Radka – mistrza świata Ananda, którego twórczość powinna być wzorcem dla Wojtaszka, ale w całej rozciągłości, a nie tylko w wąskim zakresie!