Gala Śledziewska przedstawia na swoim blogu kolejny talent:
8-letnia szachistka Lidia .”To prawdziwe objawienie”
— Szachy polubiłam od razu, jak tata nauczył mnie grać — mówi Lidia Czarnecka, utalentowana szachistka z Elbląga.
Lidia ma 8 lat. Uczy się w drugiej klasie Szkoły Podstawowej nr 15 w Elblągu.
Lidia z tatą
Autor: Ryszard Biel
— Wszystko zaczęło się dwa lata temu, kiedy Lidia wzięła udział w mistrzostwach Elbląga przedszkolaków. Wygrała ten turniej, a od razu jej umiejętności zauważył mój kolega Marek Szulc — opowiada obecny trener młodej zawodniczki Mariusz Ściwiarski.
— Po tym turnieju Marek namówił tatę Lidii, by skierował ją na treningi do Klubu Szachowego Start Elbląg. I w tym klubie jest do dzisiaj.
— Szachy polubiłam od razu, jak tata nauczył mnie grać — mówi 8-letnia szachistka. — To jest fajny sport, który wymaga cierpliwości i spokoju. Do tego trzeba być zawsze skupionym. A dzięki mojemu trenerowi bez przerwy poznaję nowe tajniki tej gry.
Młoda szachistka trenuje dwa razy w tygodniu po dwie-trzy godziny.
— Pracujemy nad taktyką, posunięciami, końcówkami partii, a także przeglądamy dużo książek poświęconych szachom — mówi trener Ściwiarski.
— Ta dziewczyna jest prawdziwym objawieniem wśród zawodniczek młodego pokolenia w Polsce.
Lidia ma na koncie już pierwsze sukcesy. W ubiegłym roku w Działdowie zdobyła tytuł mistrzyni województwa do lat 8. Jako jedyna 8-latka posiada drugą kategorię szachową z rankingiem 1600 pkt.
— W ten weekend, mimo młodego wieku, weźmie udział w turnieju w Olsztynie z udziałem zawodniczek do 12 lat, które będą walczyły o wyjazd na półfinałowe zawody mistrzostw Polski. Liczę na sukces i jestem pewien, że moje podopieczna zakwalifikuje się do dalszych rozgrywek — mówi trener.
Takie talenty powinny być też objęte opieką Polskiego Związku Szachowego. Zamiast wydawać pieniądze na „niespełnione oczekiwania”, powinno się więcej uwagi poświęcać na takie nadzieje, jak 8 – letnia Lidia!
Trening dwa razy w tygodniu po 2-3h nie wydaje mi się specjalnie intensywnym czasem. Ale może właśnie w przypadku takich młodych talentów tyle wystarczy.
Ja mogę siedzieć znacznie dłużej nad deską, ale niestety już bez takich efektów;)
Naszła mnie taka refleksja, że gdy miałem okazję rozmawiać z Panem Andrzejem Modzelanem o Kamilu Dragunie, to ku mojemu zdziwieniu usłyszałem, że szachista jest nad wyraz leniwy i nie potrafi zbyt długo wysiedzieć nad deską dla nauki.
Cóż, tylko pozazdrościć talentu… 😉
To dlatego nie robi żadnych widocznych postępów. Sam talent nie wystarczy!