Akiba Rubinstein chętnie grywał także lekkie partie kawiarniane. Traktował przy tym zarówno je, jak przygodnych przeciwników tak samo poważnie, jak partie i partnerów turniejowych. Dlatego też stosunkowo rzadko grywał na fory.
Pewnego razu jeden z graczy kawiarnianych, pałający chęcią zagrania z wielkim szachistą, zaproponował Rubinsteinowi rozegranie parę partii. Ponieważ jednak ów amator gry w szachy był bardzo słaby, jako wstępny warunek postawił uzyskanie od Rubinsteina odpowiedniego wyrównania – którym miały być 4 posunięcia.
Rubinstein zgodził się na to. Kiedy jednak jego przeciwnik wykonał białymi dwa wstępne posunięcia pionkami i dwa skoczkami, arcymistrz zamyślił się głęboko i na długo. Wreszcie zsunął figury z szachownicy i powiedział:
„Poddaję się”.
Traktując bowiem poważnie swego przeciwnika, doszedł do wniosku, że przewaga jaką uzyskał partner dzięki tym posunięciom, była zbyt duża… nawet jak na arcymistrza.
Arcymistrzoska historia 🙂
Życie Rubinsteina to kopalnia anegdot.