Andrzej Niklas napisał: 20 sierpnia 1991 roku Judit Polgar pobiła rekord Bobby Fischera z 1958 roku i została najmłodszym zawodnikiem w tytułem męskiego arcymistrza międzynarodowego. Później rekordy zmieniały właściciela częściej Wikipedia.
Warto dodać, że zdobycie przez Borysa Spasskiego tytułu arcymistrza międzynarodowego w wieku 18 lat (w 1955 roku) i zakwalifikowanie się do turnieju kandydatów było nie lada sensacją.
Ten rekord został pobity w 1958 roku przez 15-letniego Bobby Fischera, który otrzymał tytuł też za zakwalifikowanie się do turnieju kandydatów. To były czasy, gdy tytuł arcymistrza był stawiany przed nazwiskiem kilkunastu zawodników na świecie. Tytuł otrzymywało się za wybitne światowe osiągnięcia. Bobby Fischer otrzymał w wieku 14 lat tytuł mistrza międzynarodowego za zwycięstwo w mistrzostwach USA i zawalifikowanie się do turnieju międzystrefowego.
W/w osiągnięcia Spasskiego i Fischera robią nadal wrażenie. Teraz negatywne wrażenie robi fakt, że już 85 arcymistrzów zaliczyło pułap 2700 zwany przez wielu ‚elitą’. Trudno porównywać zawodników z różnych epok. Arpad Elo mówił, że nie można używać ocen porównawwczych zawodników z różnych epok. Jego zdaniem można tylko zmierzyć siłę gracza w stosunku do swoich rówieśników. Stwierdził też, że proces klasyfikacji zawodników wg rankingu ELO jest tylko przybliżony.
Bobby Fischer w wieku 14 lat (Aleksander Pasternjak: Schach – Phänomen Bobby Fischer)
Kolejny film biograficzny o Robercie Fischerze, pt. Pawn Sacrifice
Dawid Bronstein zdobył tytuł w wieku 26 albo 27 lat i w jego czasach to był wyczyn. Kevitz nigdy nie dostał żadnego (sic!) międzynarodowego tytułu a spokojnie grał z siłą dzisiejszego arcymistrza. Neżmedtinow był „jedynie” IM a jak on grał to chyba nie trzeba nikomu przypominać. FIDE zniszczyła piękną ideę i nadaje tytuły za występy, za które ktoś by kiedyś nie wypełnił normy kandydackiej ( Neżmedtinow długo nie mógł zrobić tytułu mistrza krajowego). Do tego dochodzi idiotyczne pzyznawanie tytułów dzieciom albo np kobietom w afryce które grają na poziomie starej 3 kategorii. Dzisiaj obserwowałem ME w Pradze i w jednej z niższych grup MF (tytuł dostał za wynik w ME do lat 10 a ma elo mniejsze niż 2100) przegrał z jednym z polskich juniorów po elementarnej podstawce. Obaj robili wcześniej błąd za błędem i ich siłę oceniam na mniej niż starą silną 2. A jeden ma FM a drugi I kategorię! Masakra!
Jako początkujący szachista znałem na pamięć wszystkich arcymistrzów i mistrzów międzynarodowych na świecie. Te tytuły miały rzeczywiście wtedy dużą wartość. Sam dostałem tytuł mistrza FIDE za dwa dobre wyniki w turniejach mistrzowskich w Dortmundzie. Miałem wtedy Elo 2400. Były to lata 1981-82. Teraz podobno dają ten tytuł za ranking.
Tytuły mistrza międzynarodowego i arcymistrza można teraz kupić bez problemu w pewnych krajach. Mnie proponowano w 1991 roku za jedyne 1000 marek pełny tytuł mm w turniejach-widmo na Ukrainie. Potem mógłym kupić arcymistrza za tę samą sumę. Oczywiście odmówiłem. A ile graczy idzie na takie układy? Potem widzimy poziom jaki prezentują. Ale najgorsze jest to, że ci kupieni gracze produkują nowych słabeuszy. I tak kółko się kręci!