Na ostatniej liście rankingowej FIDE Bartłomiej Macieja został sklasyfikowany na dalekim miejscu z 2594 punktami. Trudno od zawodnika oczekiwać jednak postępów sportowych, gdy unika się gry w silnych turniejach i szachy traktuje się jako turystyczną rozrywkę.
Mimo tego arcymistrz Polonii Warszawa cieszy się szczególnymi względami wiceprezesa ds. sportowych Włodzimierza Schmidta, który go znowu powołał do reprezentacji olimpijskiej.
Mamy sporo utalentowanych i ambitnych zawodników, którzy mogą godnie reprezentować polskie szachy. To są przede wszystkim zawodnicy przyszłości i im powinno dać się szansę. Tak czynią też inne kraje, które wspierają swoje talenty!
Władze Polskiego Związku Szachowego prowadzą inną politykę sportową. Wiadomo o tym, że Bartłomiej Macieja nie tylko od lat nie czyni żadnych postępów, lecz systematycznie cofa się do tyłu. Ale to nie stanowi żadnej przeszkody, aby go ciągle powoływać do reprezentacji kraju na najważniejsze imprezy szachowe.
Prześledźmy „postępy” tego zawodnika w świetle danych FIDE:
Nawet „stanie” z rankingiem to cofanie sie, bo dzisiejsze 2600 to juz nie to samo 2600 co 10 lat temu. Szkoda, ze nie inwestuje sie w mlodych. Mamy Swiercza i Dude, ale to zaledwie 2 zawodnikow. Co bedzie za 10 lat, gdy Socko i Macieja beda miec po 45 lat i zapewne nie beda prezentowac juz wysokiej formy? Kto ich zastapi? Swiercz nie zagra na tegorocznych MS do lat 20, za to zagra w MP w blitza w tym samym czasie. czyj to pomysl? Dlaczego nei broni tytulu? Boi sie slabego wyniku? Dlaczego tylko 1 Polak gra w MS U20? Czemu nie wyslano Dudy?
B. Macieja ma zagwarantowaną, nietykalną pozycję. Dziwne. Co do młodych, np. Świercza, Dudy, Lach, to ciągle nie rozumiem polityki PZSach-u prowadzonej wobec nich. Skoro są w Comarch Team, to powinni być okresowo posyłani na poważne turnieje, aby tam weryfikować efekty nauki.
Umiejętności trzeba weryfikować. Duda gra w Ołomuńcu gdzie walczy o kolejną normę. Co ze Świerczem i Lach trudno powiedzieć. Fakt jest taki że nawet sam Wojtaszek nie gra za dużo to i jego podopieczni pewnie idą jego śladem. Jak sobie obejrzałem filmik z pojedynku Jobava kontra Wojtaszek to ręce mi opadły. Pojedynek panów z klubu 2700 przy pustej sali no nie to jest raczej żałosne. Przecież mogli równie dobrze pograć sobie przez internet. Takie postępowanie nie jest dobrą promocją szachów.
Skoro sala byla pusta to zawiodl martketing. Wkoncu w Poznaniu jest wielu szachistow. Natomiast szachy to nie boks, tysiace ludzi nie przychodza kibicowac szachistom. Imprezy najwiekszej rangi sa dosc popularne np mecze o mistrzostwo swiata. A to byl mecz(yk bo tylko 4 powazne partie) o pietruszke pomiedzy dwoma zaowdnikami, ktorzy jeszcze nie naleza do bezposredniej swiatowej czolowki. To byl pojedynek dwoch dosc wysokich rankingow a nie dwoch wybitnych szachistow i pewnie stad niewielkie zainteresowanie.
Zreszta o tym jak kuleje marketing PZSZACH swiadczy fakt, ze nikt nie przesyla artykulow o polskich turniejach do Chessbase.com. Czyzby specjalisci do spraw promocji pzszach nie znali jezyka angielskiego? Dzisiaj przecietny szachowy kibic nie zna polskich szachistow. Nie znaja ich tez organizatorzy duzych turniejow. Ale jak maja znac, skoro nie pisze sie o nich na najwiekszych stronach newsowych na swiecie?
Ciekawe kto zajmuje się marketingiem w PZSzach’u. Może z wykształcenia jakiś ogrodnik, który skutecznie odcina każdą młodą gałązkę na tym polskim szachowym drzewku, na której mogłyby się pojawić piękne polskie szachowe owoce.
Nie mam pojecia kto, ale kiedys mialem pewien projekt zwiazany z pokazywaniem szachow TV. Upadl bo podeslali mi „specjaliste do kontaktow z mediami” ktory nie mial o mediach zielonego pojecia do tego nie stawial sie na umowione spotkania i nie odpisywal na maile i smsy. Takich maja „specjalistow” 🙂 Biuro pzszach to ukrwanie bezrobocia wsrod szachistow. Tam pracuja gracze i trenerzy a nie ludzie znajacy sie na rzeczy. Myslenie, ze kazdy moze kierowac marketingiem albo kontaktami z mediami jest naiwne.
Tak jak napisałem w artykule o meczu, duża sala wykładowa w której odbywał się pojedynek, podkreślała niedobór kibiców. Było ich zaledwie kilku, więc można powiedzieć że tak jakby nie było ich wcale. Nawet Hanna Ereńska-Barlo szybko uciekła tuż po rozpoczęciu meczu. Mecz był rozpropagowany w internecie, ale nie w samym Poznaniu. Tam nie znalazłem żadnej informacji o nim. Nie wiem jak sami zawodnicy czuli się podczas gry przy pustej sali, choć jak podsłuchiwałem 😉 ich rozmowy w przerwach przed i między partiami, to nie komentowali tego. Promocją szachów chyba zajmuje się Tomasz Stefaniak z zarządu PZSzach-u. Kiedyś napisałem do niego maila, aby związek założył stronę na YouTubie (wtedy jeszcze jej nie było). Odpisał, że chcą to zrobić, i rzeczywiście zrobili. Ale jakoś nie rozwijają tego pomysłu. Nie zamieścili na YouTubie nawet własnego filmu z meczu Wojtaszka z Jobavą, chociaż aż prosiło się o to. Na każde turnieje powinien ktoś jeździć z kamerą i kręcić filmy popularyzujące tą grę. Ja uważałem że warto to zrobić, i dlatego nakręciłem swój film. Mam tanią, amatorską kamerę, a oba filmy złożyłem w niecały dzień. To żadna sztuka, a za to jest miła pamiątka i szansa na popularyzowanie szachów. Widziałem że na stronie WZSzach zamieszczono linki do moich filmów. Miło mi że to zrobiono, ale myślę że szachiści z lokalnych związków szachowych powinni sami robić takie filmy dla PZSzach-u.
Pewnie kamery na sali to była jakaś ściema. Bo faktycznie póki co niema w internecie żadnego oficjalnego filmiku.