Andrzej Niklas napisał: A propos Maciei i jego braku ambicji, zresztą to się tyczy też innych zawodników, z Wojtaszkiem na czele. Te słowa niżej mogą również dobrze dotyczyć polskich szachistów, którzy nie mają celu i ambicji!
////////////////////////////////////
Jerzy Jeszke: – Nie ma łatwego sukcesu i jednej drogi do jego osiągnięcia. Sukces to połączenie wielu czynników: talentu, miłości do zawodu, ciężkiej pracy, profesjonalnego przygotowania, odwagi. Jak mawiał trener Hubert Wagner: „Sukces tworzą ludzie inteligentni, którzy wiedzą co chcą osiągnąć i jakim sposobem. Dla osiągnięcia wybitnych sukcesów na miarę światową, trzeba się wyjątkowo dobrze przygotować i poświęcić w zupełności”. W zawodzie, który mam szczęście wykonywać poświeceń mnożny się mnóstwo. Wielu jest powołanych, lecz mało wybranych. Tu nie ma drogi na skróty. Obligatoryjnie trzeba przejść przez wszystkie szczeble drabiny bez taryfy ulgowej, bo i tak weryfikacja następuje bardzo szybko na scenie. Najpierw należy budujemy bardzo solidne fundamenty, z dobrych materiałów, które są doszlifowywane, ociosywane przez mistrzów, których spotykamy na własnej drodze, a następnie bazując na tych elementach tworzymy własną niepowtarzalną przestrzeń artystycznej wypowiedzi. Filozofią zawodu aktora nie może być sam zawód. Jasne, trzeba zarabiać pieniądze, ale to jest produkt uboczny. Zawód aktora to coś wyższego niż materialne korzyści. To mistyka!
Wydaje mi się, że żeby być w czymś naprawde dobrym, to trzeba to kochać. Znam przykłady wielu sportowców, którzy się „wypalili”, albo wręcz nigdy nie kochali swojego sportu. Np Andrzej Gołota nie lubił boksu i może dlatego nigdy nie wygrał żadnej poważnej walki – nie było w nim „głodu zwycięstwa”. Taki głód ma np G.Proksa i jestem na 99% pewien, że on zostanie mistrzem świata. Mike Tyson i James Toney to bokserskie legendy, które kochają swój sport. Toney jako dzieciak oglądął wszystkie walki starych mistrzów i się z nich uczył. On wie kim byli Dempsey, Kid Chocolate i inni. Przeciętny zawodowy bokser nie ma pojęcia, bo się tym nie interesuje. W wielu innych dziedzinach to samo. Najwięszkymi specami od zabezpieczen systemów komputerowych są ludzie bez formalnego wykształcenia w tym kierunku, którzy pasjonują się informatyką i spędzają godziny przed komputerem. Czasami trzeba sie poświęcić i dogłębnie studiować co się robi, bo inaczej będziemy jednymi z wielu „przeciętnych”.
Nie wiem czy Wojtaszka można nazwać osobą bez ambicji. Ja raczej bym powiedział, że Radek zrezygnował z własnej kariery i czynnego grania w szachy na rzecz płatnej usługówki, czyli analiz dla Ananda. Pewnie jest to nieźle płatna „fucha”, ale ceną było zaniedbanie własnego rozwoju szachowego. Radek robił zapewne bardzo specjalistyczne analizy, ale silnie „sfokusowane” na konkretny cel, konkretną partię czy sytuację meczową.
Miłość do wykonywanego zawodu nie wystarczy, jak się ma w otoczeniu ludzi, którzy potrafią zabić w człowieku jego pasję. Niestety pracując na uczelni, mogę coś powiedzieć na ten temat.
Nie wiedziałem że Gołota nie lubił boksu. To dlaczego wziął się za niego? Dla pieniędzy?
Myślę że dla każdego pasjonata jego zajęcie to mistyka. A lekarz, który robi elektrowstrząsy pacjentowi z zatrzymaniem akcji serca? Wskrzesza go z martwych, a więc dla niego to też jest (a przynajmniej powinna być) mistyka.