Krzysztof Długosz opublikował na swojej „Szacharni” dwa interesujące i polemiczne teksty dotyczące istotnych kwestii polskich szachów. Zachęcam do ich lektury, analizy i oceny!
czwartek, 28 czerwca 2012
Za 59 dni Olimpiada w Istambule!
Cóż mogę na to powiedzieć? Nic dodać, nic ująć. Autor Szacharni przedstawił kondycję naszej kadry narodowej bez osłonek. Doskonała analiza, trudno się z nią nie zgodzić. Stan naszej ekipy olimpijskiej przypomina pospolite ruszenie, a nie wytrenowany i nastawiony bojowo zespół o dużych ambicjach sportowych, nastawiony na sukces. Polityka PZSZach-u promuje stagnację sportową, pozwalając zawodnikom na układanie takiego regulaminu kadry, jaki im pasuje. A to rodzi takie patologie sportowe, jak unikanie gry w poważnych turniejach, aby tylko utrzymać ranking i przez to miejsce w kadrze. W ten sposób polska ekipa nie liczy się na świecie. Ciekawe, kiedy w końcu dostrzegą to sponsorzy? Drugi tekst („Porównania…”) dobrze opisuje ambicje naszej kadry narodowej, która faktycznie okopała się na swoich pozycjach i nie zamierza nic zmieniać w swojej działalności sportowej. Celem jest pogranie tu i ówdzie na przeciętnych turniejach, zachowanie rankingu i jak to napisał K.D, i jakoś leci. Tytułowe porównanie wygląda jak zwykle bardzo niekorzystnie dla Polski. I tak będzie w przyszłości, przy czym nasz dystans do świata (szachowego) prawdopodobnie będzie się powiększał. Dla Darka Świercza ten okres to jest już chyba moment przełomowy. Zobaczymy, czy PZSzach ma jakiś pomysł na chłopaka, czy powróci on znowu do Akademii, a za rok-dwa-trzy skończy wśród grupy przeciętnych seniorów bez większej przyszłości szachowej. Należy zauważyć, że w tym samym czasie różne państwa promują swoje młode talenty szachowe, które w obecnej chwili mają większe osiągnięcia niż Darek. Powoli wyrasta kolejne pokolenie młodych szachistów, które niedługo zacznie gonić czołówkę światową. Niestety, w tym wyścigu Polska ciągle stoi na bocznym torze.
O tym, ze regulamin powolywania kadry jest patologia juz pisalem wiec nie bede sie powtarzal. Dodam tylko, ze skonstruowany w tak idiotyczny sposob zabija ambicje mlodych zawodnikow, ktorzy – tak jak Swiercz – osiagaja najwyzsze laury na juniorskich imprezach i kompletnie nie przeklada sie to na powolanie do reprezentacji. Po co zdobywac MS U20? Lepiej ciulac punkty rankingowe w slabych ligach i openach – wtedy powolanie murowane. Co wiecej, Jaracz pomimo medalu na NAJWAZNIEJSZEJ polskiej imprezie tj MP nie pojechal z kadra. Wiec po co grac w MP, skoro nawet 2 miejsce nic nie daje? Ten regulamin deprecjonuje osiagniecia w powaznych turniejach i odbiera chec do treningu. gdybym zajal 2 miejsce w MP albo MS U20 i nie pojechalbym z reprezentacja na wazny turniej druzynowy, to bym zwyczajnie olal te szachy – wszak przynosza smieszne pieniadze – i zaczal sie rozgladac za zajeciem, w kotrym jak sie bede wykazywal, to mnie docenia. Dzisiejzy regulamin przede wszystkim jest przeciwko mlodym. Pojada za ranking zawodnicy po 35 , ktorzy sie nie rozwijaja, a mlodzi – ktorzy jeszcze maja szanse sie rozwinac – zostana w domach bo jakis koles z pzszach napisal idiotyczny dokument, na podstawie ktorego powolywani sa zawodnicy. O tym ze o szkolenie i rozwoj mlodych sie nie dba juz kiedys pisalem przy okazji dyskusji o problemach szachowych prowincji. Moze warto zastosowac chociaz pierwszy krok tj nakazac klubom grajacym w lidze, aby 1 szachownica byla juniorska do lat 16tu? To by wymusilo na klubach szkolenie mlodych a juniorom dalo mozliwosc startow w lepszych zawodach.