Blog mój cieszy się dużym zainteresowaniem wśród sympatyków królewskiej gry, co świadczą liczne do mnie emaile i komentarze poruszające różne problemy polskich szachów. Nie wszyscy godzą się – z różnych względów – na publikację swych tekstów pod swoim nazwiskiem. Tożsamość Sympatyka szachów jest mi znana!
//////////////////////////////
Z przerażeniem poczytuję sobie z wolnej chwili co dzieje się z PZSzach, wybory na szefa wyszkolenia etc. Jest gorzej niż było wcześniej. To się chyba w ogóle nie zmieni. No, ale to nie mój problem, to problem polskiego środowiska szachowego. Dopóki nie zrozumieją swojego błędu dopóty Polska będzie szachowym zaściankiem i skansenem skostniałych metod pracy i promocji szachów.
To przykre, że pomógł Pan polskim szachom i konkretnym ludziom, a oni nawet nie mają odwagi się do tego przyznać i po prostu – podziękować. To tylko i aż tyle.
Pzszach kasę ma chociażby od sponsorów ale na tym, że Wojtaszek zagrał w Tata B czy Świercz w C słuch o polskich zawodnikach na świecie zaginął, a ja na to patrzę jako kibic z zewnątrz. Wojtaszek jest sekundantem Ananda od 2008, nabił ranking do 2700 ale nie ma osiągnięć przez te 4 lata.
Przy całej bufonadzie Bartla będę mu kibicował w Dortmundzie.
Tak, musi Pan walczyć i pokazywać prawdę, aby to nie poszło w zapomnienie.
Sympatyk szachów
To, że mamy nowy zarząd nie znaczy, że zawodnicy od razu zaczną grać w silnych turniejach. Bartel wywalczył sobie start w Dortmundzie bez pomocy PZSZACH. A co do Wojtaszka to niestety jest mało aktywny i ciężko powiedzieć na co go dzisiaj tak naprawdę stać. Świercz to ma jeszcze za niski ranking i kiepską formę, żeby go wkręcić do dużego turnieju.