Na mojej stronie w temacie „Szkolenie” napisałem: „Nie ma żadnych wątpliwości, że rozwój sportowy szachisty dokonuje się pod wpływem systematycznej pracy szkoleniowej. Ale bez pomocy trenera nie ma mowy o szybkich postępach zawodnika. Doświadczony szkoleniowiec potrafi zorganizować optymalny trening, przygotować właściwe materiały szkoleniowe, rozwiązać wszelkie problemy dotyczące gry zawodnika i zmobilizować go do systemowych zajęć. Ważne jest też to, że trener potrafi przygotować swych podopiecznych do pracy samoszkoleniowej. Przecież zawodnik nie będzie ciągle prowadzony za rączkę. Od pewnego momentu będzie musiał podjąć decyzję usamodzielnienia się i potem polegać w głównej mierze na własnych umiejętnościach”.
Młodzieżowa Akademia Szachowa organizuje 3 sesje w ciągu roku. Niektórzy młodzi kadrowicze uczestniczyli tylko w jednym zgrupowaniu. A więc MASZ nie zapewniała systematycznej opieki szkoleniowej i tym samym nie mogła przygotować zawodników z ambicjami sportowymi do pracy samoszkoleniowej. Byłem na trzech sesjach w latach 1999-2000 i rozmawiałem z uczestnikami. Ten problem poruszano tam bardzo często. To był więc powód, że zaproponowałem dodatkowe konsultacje metodą wirtualną dla tych, co z takiej pomocy chcieliby korzystać. Cel tego był jasny: zapewnienie opieki szkoleniowej przez cały rok!
Jarosław Wojtaszek opisał w swoim tekście zalety takiej opieki oraz efekty współpracy Radka ze mną. Post ten jednak nie przekonał wtedy dyskutantów na forum PZSzach, którym wcale nie zależało na wyjaśnieniu tej kwestii, lecz na wyładowaniu swojej agresji na mnie.
Moje kontakty z Radosławem Wojtaszkiem trwały 4 lata. Otrzymywał ode mnie w tym czasie bezpłatnie materiały szkoleniowe, analizy, rady i inne ważne wskazówki, które były dla niego cenne, co wielokrotnie podkreślał w naszej korespondencji. Po swoim ostatnim emailu w dniu 14 sierpnia 2003 roku przestał się odzywać i nawet nie miał odwagi podziękować mi za te lata pomocy!
Ale nie tylko, potem zaczął nawet negować te kontakty, przez co naraził mnie na ataki na różnych forach. Zostałem więc zmuszony do publikacji na mojej stronie kilku jego listów elektronicznych w celu udowodnienia, że młody arcymistrz kłamie! Zresztą to była tylko szkoleniowa korespondencja pomiędzy trenerem i podopiecznym!