Na aktualnej liście rankingowej FIDE jest 45 zawodników liczących powyżej 2700 punktów. Pięć lat temu było ich 25 mniej. Inflancja rankingowa galopuje!
Świadczy o tym chociażby ranking Radosława Wojtaszka, który nie gra w silnych turniejach i awansuje. To co się obecnie dzieje jest zwykłą parodią! Polski arcymistrz miał na poprzedniej liście 2706 i był na 34 pozycji. Na obecnej ma już 2717 i zajmuje 27 miejsce.
Poniższe zestawienie przedstawia na jakim dystansie Radosław Wojtaszek zdobył plusy punktowe. To jest aż trudno komentować!
Niemiecka Bundesliga
GM Rabiega, Robert 2501 wygrana
GM Almasi, Zoltan 2710 remis
GM Vachier-Lagrave, Maxime 2715 remis
GM Negi, Parimarjan 2631 remis
Czeska Extraliga
GM Stocek, Jiri 2600 wygrana
IM Zvara, Petr 2388 remis
GM Michalik, Peter 2511 remis
GM Jakubiec, Artur 2528 wygrana
GM Jakubiec, Artur 2528 wygrana
GM Bindrich, Falko 2548 wygrana
IM Klima, Lukas 2370 wygrana
GM Fedorov, Aleksei 2609 wygrana
Mistrzostwa Polski
GM Jaracz, Paweł 2542 wygrana
GM Miśta, Aleksander 2587 wygrana
GM Gajewski, Grzegorz 2616 remis
GM Bartel, Mateusz 2658 przegrana
GM Świercz, Dariusz 2583 wygrana
GM Bulski, Krzysztof 2523 remis
GM Mitoń, Kamil 2623 remis
GM Macieja, Bartłomiej 2617 remis
GM Kempinski, Robert 2610 wygrana
Zgadza się, inflacja rankingu jest bardzo szybka i dobrze zauważalna. Kilka lat temu osiągnięcie przez szachistę granicy 2700 punktów rankingowych było wielkim wydarzeniem i ten fakt był nieomal nobilitacją. Klub 2700+ zrzeszał elitę szachistów. Dzisiaj ten klub spowszedniał. Jak widać, osiągnięcie rankingu 2700 nie wymaga już tyle „zachodu” co dawniej. Za kilka lat dojdzie do sytuacji, że wejście do klubu 2700+ będzie traktowane jako granica przyzwoitości dla szanującego się arcymistrza. Przykład Wojtaszka jest niestety smutnym przykładem, bo dotyczy naszego rodaka, w którym pokładano duże nadzieje. Radek gra w pobocznych turniejach, na „salony” szachowe jakoś nie zawitał, a pomimo to jego ranking ciągle się zwiększa. Do jakiej wysokości dojdzie, pomimo unikania solidnych występów turniejowych? Z powyższego zestawienia wynika, iż Radek nie gra z równymi sobie. Ale jak długo można grać ze słabszymi?
Pamiętam jak Michał Krasenkow z rankingiem 2702 zajmował 10 pozycję w światowym rankingu (razem z Topałowem, który pare lat później grał o tytuł mistrza świata z Kramnikiem). Nie pamiętam kiedy to dokładnie było ale nie pomylę się o więcej niż o rok jak powiem, że w 1999 r. Cóż minęło 13 lat i dzisiaj pan Michał zajmował by 44 pozycję. Taka rankingowa „ewolucja” zapowiada, że ranking 2700 za 10 lat może nie zapewnić pierwszej setki. Patrze na to jako ciekawostkę, kto wie, może jak będzie taka „inflacja” rankingowa i nam wyrośnie nowy Fischer, który mecze pretendentów wygrywał po 6-0 to przekroczy ranking 2900? Ale to jest nieistotne. Ranking niewiele mówi osobie, która na co dzień nie ma za wiele do czynienia z szachami. Bardziej czekam, aż Carlsen wystąpi w meczu o mistrza świata. Wtedy to przyniesie nowy kolor szachów na najwyższym pułapie. Kiedyś mistrz świata kojarzył się z cyborgiem, kimś nieosiągalnym, którego ruchy choć się nie do końca rozumiało należało uznać za dopuszczalne. Dziś w latach rewolucji cyfrowej i fritzów można powątpiewać w nieomylność mistrza. Ale jak zostanie nim ktoś kto nie ukończył 25 lat to może dać to nowy obraz szachom.
Pozdrawiam
Andrzej Słabicki