Poniższy tekst Krzysztofa Kledzika jest komentarzem do wpisu „Mamy wspaniałą młodzież 3”.
////////////////////
Czasy się zmieniają, i wiele rzeczy trzeba dostosować do tych zmian. To nie dotyczy tylko szkolenia szachowego, ale i szeroko pojętej nauki, zarówno na poziomie szkół podstawowych, jak i średnich oraz wyższych. W ostatnich kilku latach nastąpiło wiele zmian na tym polu, zatem czas aby i w szkoleniu szachowym nadeszły w końcu jakieś zmiany. To co było dobre 20-30 lat temu, dzisiaj trzeba zmienić tak, aby dostosować się do rzeczywistości. Uporczywe tkwienie w szkoleniowych realiach ubiegłego półwiecza skutkuje wyatutowaniem polskich szachistów z czołówki światowej.
Tak jak jestem kibicem Karpowa (czy raczej dawnego Karpowa, bo obecnie właściwie już nie gra), tak uważam że jest on politykiem-dyplomatą szachowym, i podobnie jak zauważył Jerzy Konikowski, jego wypowiedzi są dyplomatyczne, kurtuazyjne. Przecież po wojnie mieliśmy kilka znanych nazwisk, które chyba bardziej kandydowały do porównania z Rubinsteinem niż am Macieja. Przypomniało mi się zdanie (nie pamiętam gdzie je przeczytałem), iż Karpow utrzymuje przyjaźń z tymi ludźmi, którzy są mu potrzebni. Nawet jeżeli am Macieja nie był mu specjalnie potrzebny, to ze względu na dyplomację, Karpow pogłaskał zarówno jego jak i Akademię Szachową. A potęgą światową to raczej byliśmy kiedyś, obecnie nie.
Światowa czołówka oddala się od nas szybko, zarówno jeżeli chodzi o miejsce na liście, jak i o bezwzględną wartość ELO. Zresztą ta nie jest do końca wiarygodnym odzwierciedleniem tego, co dany zawodnik ma do zaoferowania. Niestety przykładem może być tu nasz obecny lider krajowego rankingu, którego punktacja jest sztucznie zwiększana punkt po punkcie. Totalne zaprzestanie poważnej gry plus słabe występy krajowe. Tacy szachiści nie dostają zaproszeń na renomowane turnieje.
Robię sobie ciągle nadzieję na progres Mateusza Bartla, widząc go w przyszłości na różnych znakomitych turniejach. Jeżeli jego ranking zrówna się z tym posiadanym przez Wojtaszka, to i tak Bartel będzie w znacznie lepszej sytuacji, bo punkty będą wynikać z normalnej gry. Co więcej, myślę że obecnie Wojtaszek nie jest w stanie podjąć rywalizacji z silnymi szachistami. Rankingi nie grają, a brak gry praktycznej cofa zawodnika w umiejętnościach turniejowych. Byłbym w stanie założyć się, że wiedzy szachowej uzyskanej w trakcie pracy z Anandem nie da się wprost przełożyć na ewentualne turniejowe sukcesy Wojtaszka. Zresztą, sytuacja am Gajewskiego jest poparciem tej tezy.
Co do kultury wypowiedzi i tych elit, to tak jak powiedział Balcerek w filmie pt. Alternatywy 4, że „wszystko parszywieje”, dlatego nie utożsamiałbym wprost szachistów z elitą intelektualną. Z góry przepraszam tych wszystkich szachistów którzy są taka elitą. Sprawa wygląda podobnie na polskich uczelniach wyższych. Osoby pracujące tam powinny należeć do elity intelektualnej. Niestety, bardzo duża liczba tych osób jest pozbawiona elementarnej kultury, a o elitarności w ogóle nie wspomnę. Z przykładami chamstwa wśród pracowników uczelni wyższych spotykam się bardzo często. Sprawa nie jest powszechnie znana, gdyż stanowi temat tabu.
Krzysztof Kledzik
Gdyby Pan wiedzial jak bardzo pozbawieni kultury sa niektorzy popularni dziennikarze i wielu innych pracownikow mediow to by Panu szczeka opadla ;)dyskusje w internecie to w porownaniu z praca w mediach kaszka z mleczkiem 😉