Krzysztof Kledzik przesłał mi link do skeczu, który jest niczym innym, jak tylko antytezą propagowania szachów. Niestety można spotkać się jeszcze z ironią różnych dyletantów, którzy próbują utrwalać obraz szachisty jako dziwaka.
Oceną tego przedstawienia zajął się na swojej stronie 17 października 2010 roku Krzysztof Jopek w polemicznym tekście „Szachista okiem reszty społeczeństwa. O ignorancji i kulturowej przepaści”.
Zapraszamy do lektury i dyskusji!
Cóż mogę napisać w komentarzu? Niewiele, bo to będzie po prostu zgodzenie się ze stanowiskiem pana Krzysztofa. Faktycznie, obraz szachisty w oczach przeciętnej osoby nie związanej z grami umysłowymi jest daleki od dobrego. Szachista i jego gra są tolerowane jako nieszkodliwe dziwactwo. Jak wspomni się komuś o szachach, to zazwyczaj w odpowiedzi pojawi się na jego twarzy wyraz zdziwienia, ewentualnie pobłażliwej akceptacji, że komuś chce się parać tak nudną i nieatrakcyjną grą. Negatywne w swoim wydźwięku określenie „refleks szachisty” sugeruje, że po wykonaniu posunięcia szachista przygląda się mu, nic nie rozumiejąc. Po pewnym czasie jednak dochodzi do niego coś, tak jak wybudzonemu z letargu ospałemu widzowi który prawie zesztywniał z nudów przy jakimś nieatrakcyjnym programie w telewizji. Możnaby powiedzieć „pobudka” i wtedy wybudzony z otępienia szachista wykonuje ruch. Oczywiście trochę podkoloryzowuję problem, ale takowy jednak istnieje. Rację ma pan Krzysztof pisząc, iż wspomnany skecz zapadł ludziom w pamięć. Gdyby ktoś napisał do gazety np. artykuł na temat „dziwności” szachów, to prawdopodobnie nikt by się nim nie zainteresował, a jego wpływ na wizerunek szachów byłby zerowy. Inaczej sprawa wygląda w przypadku gdy taki obraz buduje się za pomocą przekazu, wzbudzającego w widzach pozytywne emocje, czyli wesołość i śmiech. Zauważmy że gdy takie nieprawdziwe obrazy przekazuje się w postaci „pozytywnych” doznań, to ich efekt jest bardzo duży. Za pomocą manipulacji „pozytywnymi” emocjami satyryk przekazał wypaczony, bo negatywny obraz szachów i szachistów. Rację ma pan Krzysztof twierdząc, że ten obraz został już utrwalony w podśwadomości zebranych tam widzów.
Natomiast nie mogę zgodzić się z komentarzem Anonima, zamieszczonym pod artykułem Krzysztofa Jopka. To że zgadzamy się, że istnieje problem negatywnego postrzegania szachów, nie zwalnia nas od pomijania go i negowania sensu zamieszczonego artykułu. Jeżeli nic nie robimy z tym problemem, to tak jakbyśmy go akceptowali. A przecież tego nie chcemy. Dlatego uważam że dobrze stało się, iż pan Krzysztof w swoim artykule poruszył tą sprawę. Myślę że takie nazwanie sprawy po imieniu pomoże nam w walce przeciwko negatywnym stereotypom szachowym. Tym bardziej, że wcale nie jest powiedziane iż wszyscy szachiści są świadomi istnienia opisywanego problemu!
Ten skecz to kompletne dno. Zaróno dla znających szachy jak i dla laików. Nie ma w nim praktycznie nic śmiesznego o czym nawet świadczyły mizerne , grzecznościowe oklaski. Kto to wymyslił takie badziewie ?
7 sierpnia we wiadomościach w TVN-ie dokonano ostrego podsumowania niepowodzeń większości naszych sportowców, którzy pojechali na olimpiadę do Londynu. Rozważano ewentualną możliwość zastąpienia niektórych naszych dyscyplin olimpijskich „dziwnymi” dyscyplinami, o ile nie pomyliłem zwrotu który użyto. Wśród tych dziwnych dyscyplin wymieniono szachy, a jako ilustrację w tle pokazano fragment rozgrywki pomiędzy B.Macieją a R.Wojtaszkiem. Ten fragment relacji mignął mi, więc jeżeli coś pomyliłem to proszę o poprawienie mnie. To nazwanie szachów dziwną dyscypliną nie ma tu bardzo pejoratywnego znaczenia, ale chcąc-nie chcąc utrwala w społeczeństwie obraz szachów i szachistów jako dziwnej gry dla dziwaków. Zresztą wystarczy w tzw. towarzystwie wspomnieć o szachach, a już wogóle szachach jako sporcie, aby na twarzach słuchaczy zagościł lekki, cyniczny bądź pobłażliwy uśmieszek.
Ja bym sie tym nie przejomowal. Szachisci sa powszechnie uwazani za ludzi nieco „dziwnych”, ale raczej w pozytywnym znaczeniu. Szachy kojarzą sie ludziom z inteligencja i z taka troche ‚majestatyczna gra’. Wiekszosc ludzi nie uznaje nawet szachow za sport (zreszta ja tez nie uznaje). Natomiast istnieja specjalne olimpiady gier umyslowych. Poza ta „znana” jest jeszcze olimpiada rozgrywana rokrocznie. Poza szachami, warcabami i GO grywa sie tam w cala game gier logicznych.