W świątecznym numerze „Newsweeka” ukazał się artykuł o Dariuszu Świerczu pt. Dać światu mata.
Zapraszam do lektury i komentarzy:
/////////////////////////////////////////////////////
Mieszka w Tarnowskich Górach. Ma 17 lat. Został mistrzem świata do lat 20 w szachach. Przed nim po tytuły mistrzów świata juniorów sięgali najwięksi szachiści wszech czasów: Rosjanie Karpow, Kasparow, Spasski oraz aktualny mistrz świata Hindus Viswanathan Anand. – Chcę grać w szachy najlepiej na świecie. Będę lepszy od Bobby’ego Fischera, legendarnego amerykańskiego mistrza świata – zapowiada Dariusz Świercz.
Tylko złoto
Jest zaprzeczeniem stereotypu szachisty. Nie pije kawy, przed partią lubi zjeść mięso. Ma sylwetkę atlety. Codziennie biega, ćwiczy pływanie i gra w ping-ponga. Gdyby nie kondycja fizyczna, być może nie wygrałby latem tego roku mistrzostw świata w Chennai (Indie). Przez dwa tygodnie codziennie cztery godziny gry. Jego rywale po tygodniu byli wycieńczeni. Polak przeciwnie: z każdą kolejną wygraną grał lepiej. Nie przegrał żadnej z sześciu ostatnich partii. – Gdy gram, jestem absolutnie skupiony na szachownicy. Nie myślę o innych sprawach. Jestem pochłonięty grą – mówi Darek.
Po raz pierwszy zasiadł do szachów, gdy miał cztery lata. W wieku 14 lat został najmłodszym arcymistrzem w Polsce. Nawet legendarny Garri Kasparow jako 14-latek
nie grał tak dobrze. Rok temu w wieku
16 lat Świercz zdobył na mistrzostwach świata do lat 20 brązowy medal. Wcześniej nie udało się to żadnemu Polakowi.
Polskim supertalentem w 2009 roku zainteresowała się firma Billa Gatesa. Dariusz Świercz jest obecnie jedynym polskim szachistą sponsorowanym przez
Microsoft. Dzięki temu może mieć konsultacje z najlepszymi trenerami na świecie.
Polska firma informatyczna z Krakowa, Comarch, przeznaczyła kilkaset tysięcy złotych na wspieranie czterech najlepszych młodych polskich szachistów. Tak powstał Wojtaszek Comarch Team. Kapitanem drużyny został Radosław Wojtaszek, 24-latek, wicemistrz Europy. Oprócz niego Comarch Team tworzą: 14-letni Jan Krzysztof Duda z Wieliczki (zdobył już tytuł mistrza świata do lat 10), 16-latka Aleksandra Lach z Olkusza i Dariusz Świercz.
– Chcemy stworzyć drużynę, która zdobędzie złoty medal w 2018 roku na olimpiadzie szachowej – mówi prezes Polskiego Związku Szachowego Tomasz
Sielicki. Polska od 1939 roku nie zdobyła tam medalu. W 20-leciu międzywojennym nasi szachiści przywozili z olimpiad szachowych brązowe i srebrne krążki. Złoto zdobyli tylko raz, w 1930 roku w Hamburgu. Wojtaszek Comarch Team ma drugi raz w historii sięgnąć po złoto, a Dariusz Świercz ma być jednym z motorów tego sukcesu.
Darek trenuje szachy sześć godzin dziennie. Potem biega lub idzie na basen. Od początku gimnazjum ma indywidualny tryb nauki. Jak przystało na mistrza szachowego, najłatwiej przychodzi mu matematyka. Szkolni znajomi Darka kibicują mu w internecie (wszystkie partie na międzynarodowych turniejach można obecnie oglądać online).
W szachach szczytową formę osiąga się w wieku 30-40 lat. Czy wtedy Dariusz Świercz ma szansę zostać najlepszym szachistą na świecie? Na drodze może mu stanąć genialny 22-latek z Norwegii Magnus Carlsen, który obecnie ma najwyższy ranking (siła gry) w historii tej dyscypliny. Jego również sponsoruje Microsoft. Magnus robi także karierę w show-biznesie. Niedawno wystąpił w kampanii ekskluzywnej marki odzieżowej z aktorką
Liv Tyler. Świercz jeszcze nigdy nie grał przeciwko Carlsenowi. – Za kilka lat mogę go pokonać, choć jest geniuszem szachów XXI wieku – przekonuje młody polski
arcymistrz.
Przez lata zimnej wojny mistrzami świata zostawali reprezentanci ZSRR. Mieli w garści potężny atut: przepastne archiwa rozegranych partii. Dziś wszystkie te archiwa Darek ma na pulpicie laptopa. Można je ściągnąć za darmo z internetu. Bazy danych zawierające miliony partii mieszczą się obecnie na jednej płycie CD. Komputer Darka ma ultraszybki procesor. – Mówię na niego kombajn – śmieje się.
Newsweek cd
Ten art. to czysty PR. Nie ma ani slowa o tym np ze w dzisiejszym MS u-20 nie gra czolowka w tej kategorii wiekowej.
„Rok temu w wieku 16 lat Świercz zdobył na mistrzostwach świata do lat 20 brązowy medal. Wcześniej nie udało się to żadnemu Polakowi.”
A to juz paskudna manipulacja: co prawda zaden Polak brazu nie mial, ale za to srebro to mial juz J.Gdanski w 1989 r!
Bardzo nie lubie takich cukierkowych materialow. Wyglada to jak tekst PRowca a nie art. z gazety!
Darek jest na pewno nadzieją naszych szachów. Ale czy układy poza nim nie zepsują mu kariery. Pozostaje mi tylko życzyć mu spełnienia jego marzeń o byciu Mistrzem Świata. Powodzenia Darku!
To bardzo dobrze, że media interesują się naszymi szachistami, ale redaktorzy nie zawsze są obiektywni i nie zawsze są realistami. O zawoalowanym porównywaniu Darka do Karpowa, Kasparowa i Ananda już sporo zostało powiedziane. Jednym słowem, takie porównanie to nieporozumienie. Podobnie ze stwierdzeniem, że na drodze może mu stanąć Carlsen. Rozumiem podekscytowanie redaktora Newsweeka, ale pamiętam jak mówił Mieczysław F. Rakowski „realia, panowie, realia”. Carlsen to szczyty szczytów, Mount Everest szachów. Darek na razie wszedł na Rysy. Carlsen może oglądać się na Aroniana, Iwańczuka, Ananda, Karjakina i innych szachistów z górnej półki. Darek wpierw musi wypracować pozycję w światowych szachach seniorskich, a do tego jeszcze daleko. Bardzo dobrze, że Darek ma duże ambicje, ale myślę ze z tym prześcignięciem Fischera będzie miał bardzo duże problemy. Ale dobrze, że stawia sobie ambitne cele. Godna pochwały jest deklarowana aktywność fizyczna. Natomiast ciśnienie mi trochę skacze, gdy widzę jak mierzy się siłę szachisty zdolnością obliczeniową procesora w jego laptopie. To że ktoś ma bazę partii na pulpicie komputera, albo na płycie CD, to jeszcze za mało. Podobnie z tym „ultraszybkim procesorem”. To już wogóle przegięcie. Procesor, to szachista powinien mieć w głowie, bo nią gra, a nie w komputerze, bo jego nie zabierze na salę gry. „Proooceeesooor…” – typowe myślenie „dzieci Fritza”. Jakoś ci wspomniani w artykule reprezentanci ZSRR nie posługiwali się komputerami, a byli tytanami szachów. Przykładem może być np. Korcznoj. On jakoś nie potrzebował ultraszybkiego procesora.
Panie Marcinie, ma Pan rację, ten artykuł został napisany przez PR-owca. Wygłaskany, upiększony artykuł. To nie jest tekst napisany dla szachistów, ale dla osób którym trzeba trochę zamydlić oczy. Jak mam ochotę na przeczytanie rzetelnego artykułu o szachach, to np. sięgam po Magazyn Szachista, tam nie ma lukrowanego PR-u. Wszedłem na stronę Newsweeka, na drugą stronę artykułu o Darku, ale jak zobaczyłem te zachwyty nad milionami pozycji i superkomputerem, to przestałem dalej czytać. Mam alergię na szachy komputerowe.
Witam wszystkich,
z przykrością muszę sie podpisać pod powyższymi opiniami. W treści jest mnóstwo niedociągnięć i zwyczajnych błędów. Życzę Darkowi wielkich sukcesów ale przed nim jeszcze długa droga na szczyt.
Nie bardzo rozumiem czemu mają tego typu artykuły służyć. Zawsze uważałem Newsweek za czasopismo dalekie od przysłowiowego juz chyba Faktu. Tymczasem cały artykuł utrzymany jest w formie taniej sensacji i naciągania faktów na potrzeby lepszej sprzedaży.
Najgorsze jest jednak to, że osoba nie orientująca się w realiach szachowego świata, nie śledząca na bieżąco wydarzeń czy też wreszcie nie znająca historii szachów, po przeczytaniu w.w. artykułu ułoży sobie w głowie fałszywy obraz prawdziwej kondycji szachów polskich.
Fakty są natomiast nieciekawe. Poza Radkiem Wojtaszkiem, który, powiedzmy sobie szczerze jest tak naprawdę zawodnikiem ze światowego TOP 100 (ranking nie jest do końca wiernym odzwierciedleniem faktycznej siły gry), nie mamy zawodników liczących się w świecie. Z przykrością obserwuję listy startowe prestiżowych turniejów na których nie ma Polaków. Mam głęboką nadzieję, że sytuacja polepszy się w przypadku zawodników grających w Bundeslidze. Tak naprawdę tylko tam mają Polacy możliwość gry z silnymi i znanymi w świecie zawodowcami – piszę tak ponieważ na własnym przykładzie widzę, że gra z silnymi przeciwnikami przynosi same korzyści.
Artykuł wywołał wiele emocji i komentarzy.
W jednym liście elektronicznym napisano:
Zrobiłem wykaz bzdur w artykule o Swierczu.
Nie znam Grzadzielskiego, ale dobrze napisal.
Wykaz bzdur
Chcę grać w szachy najlepiej na świecie. Będę lepszy od Bobby’ego Fischera, legendarnego amerykańskiego mistrza świata – zapowiada Dariusz Świercz.
– to jest nie możliwe we współczesnych szachach.
W wieku 14 lat został najmłodszym arcymistrzem w Polsce. Nawet legendarny Garri Kasparow jako 14-latek nie grał tak dobrze.
Nie jest to prawdziwe
Rok temu w wieku 16 lat Świercz zdobył na mistrzostwach świata do lat 20 brązowy medal. Wcześniej nie udało się to żadnemu Polakowi.
Bzdura. Srebrne medale mieli Mitoń 2000 (16 lat) i Gdański 1989 (19 lat)
– Chcemy stworzyć drużynę, która zdobędzie złoty medal w 2018 roku na olimpiadzie szachowej – mówi prezes Polskiego Związku Szachowego Tomasz Sielicki.
Drużyna musi mieć 4 graczy, a nie dwa talenty
W szachach szczytową formę osiąga się w wieku 30-40 lat. Czy wtedy Dariusz Świercz ma szansę zostać najlepszym szachistą na świecie?
Nie jest to prawdziwe– obecnie 22-30 lat
Na drodze może mu stanąć genialny 22-latek z Norwegii Magnus Carlsen, który obecnie ma najwyższy ranking (siła gry) w historii tej dyscypliny.
Raczej Świercz może stanąć mu na drodze, ale za ile lat??
Przez lata zimnej wojny mistrzami świata zostawali reprezentanci ZSRR. Mieli w garści potężny atut: przepastne archiwa rozegranych partii. Dziś wszystkie te archiwa Darek ma na pulpicie laptopa. Można je ściągnąć za darmo z internetu.
Nie jest to prawdziwe – teksty partii zawsze były dostępne, choć nie wszystkie, ale siła archiwum tkwiła i nadal tkwi w analizach i partiach komentowanych
Bazy danych zawierające miliony partii mieszczą się obecnie na jednej płycie CD. Komputer Darka ma ultraszybki procesor.
Komputer o niczym nie świadczy, jest konieczny i nic więcej.
Liczba wariantów w szachach jest astronomiczna. Kombajn Darka Świercza jest więc włączony całą dobę. Wśród dzisiejszych szachistów są i tacy, którzy nawet do 30 ruchów od początku partii wykonują zgodnie z zaleceniami komputera (uczą się wariantów na pamięć).
Amatorskie stwierdzenie
Czy to oznacza, że komputery zabiją szachy? Bynajmniej.
O zwycięstwie decyduje często to, co nieuchwytne dla urządzenia.
Bardzo dyskusyjne stwierdzenie – amatorskie