Wczoraj zakończyła się w Pekinie wielka impreza szachowa. W jej ramach rozegrano trzy oddzielne turnieje:
1. Turniej szachów szybkich: 7 rund systemem szwajcarskim, tempo gry 20’+10”/ruch (9-11.12.2011)
2. Turniej szachów błyskawicznych: 15 rund system kołowym, tempo gry 3’+2”/ruch (12-13.12.2011)
3. Turniej szachów na ślepo oraz turniej w parach: 7 rund systemem szwajcarskim 20’+20”/ruch (14-16.12.2011)
Fundusz nagród wynosił 320.000$
Nasze szachy reprezentowała jedynie Monika Soćko. Niestety arcymistrzyni nie odniosła żadnych sukcesów i w trzech turniejach zajęła dalekie miejsca. Polskie szachy kobiece liczą się tylko w konkurencji drużynowej. Nie mamy natomiast liderki na światowym poziomie. Wieloletni trener kadry kobiecej Marek Matlak nie zdołał wyszkolić do tej pory następczyni Moniki Soćko i to jest bardzo niepokojące. Czas najwyższy, aby zastąpić go wreszcie fachowcem ze „świeżymi” metodami szkoleniowymi!
Szczegółówe wyniki znajdziecie Państwo na witrynach:
Strona turnieju
SportAccord
Impreza w Youtube
Transmisja na Chessdom
ChessBase News 1
ChessBase News 2
ChessBase News 3
Z prywatnej korespondencji:
Oczywiście, że Marek Matlak nie wychował żadnej szachistki, ale prowadził drużyny z sukcesami. Tego mu nikt nie odbierze. Można mieć do niego inne pretensje, że nie szukał i nie szuka zastępczyń do tego zespołu kobiet. Wprost przeciwnie niszczył im konkurencję.
Moje pytanie: a co z innymi szkoleniowcami? Wygląda na to, że polskie szachy mają tylko jednego trenera. Nie ma konkurencji dla Matlaka. To jest bardzo negatywne zjawisko dla naszych szachów!
To jest raczej nienormalna sytuacja, gdy od początku „stworzenia świata” jedna osoba zmonopolizowała działkę trenerską. Zanosi się na to, że ten monopol będzie trwał aż do dnia sądu ostatecznego. Ciekawe dlaczego związkowi jest na rękę taka sytuacja?