Krzysztof Długosz pisze na swojej Szacharni: wtorek, 18 października 2011
Darek Świercz powinien grać minimum na piątej szachownicy – Adrian Michalczyszyn
Kilku ludzi zna się na tych szachach – między innymi Adrian Michalczyszyn. W prywatnej rozmowie jednoznacznie powiedział, że Darek Świercz powinien pojechać na drużynowe mistrzostwa Europy. On ma widzieć wielkie, światowe szachy. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, które marnują takie talenty. Cóż ja więcej będę komentował.
Arcymistrz Adrian Michalczyszyn
O marnowaniu talentów w Polsce piszę już od wielu lat. Polecam moje artykuły w „Magazynie Szachista”, „Panoramie Szachowej” i nawet „Szachy/Chess”. Wiele moich komentarzy w tej kwestii znajdziecie Państwo na mojej witrynie i blogu.
Za tą wielką troskę o polskie szachy wyczynowe i krytyczne teksty w tej sprawie, jestem permanentnie atakowany przez pewne osoby – fanatycznie związane z błędną polityką sportową Polskiego Związku Szachowego.
Największą tragedią polskich szachów jest jednak to, że niektórzy czołowi zawodnicy – zamiast trenować i startować w silnych turniejach – politykują, krytykują trenerów i tworzą absurdalne regulaminy, które hamują tylko prawidłowy rozwój szachów wyczynowych w naszym kraju.
Wielu ludzi w Polsce zdaje sobie sprawę, że polityka sportowa Polskiego Związku Szachowego nie sprzyja prawidłowemu rozwojowi szachów młodzieżowych. Świat szachowy jest też zdumiony, że utalentowane juniorki i juniorzy – wielokrotni medaliści mistrzost świata i Europy – szybko znikają z pola widzenia. Głos Adriana Michalczyszyna nie jest tutaj osamotniony. Sam jestem już od dawna pytany, dlaczego tak się dzieje?
Andrzej Filipowicz w „Magazynie Szachista” (10-2011 na stronie 1) pisze: Zwycięstwo Dariusza Świercza w mistrzostwach świata do lat 20 lat, rozgrywanych w Indiach, to jedno z naszch największych indywidualnych osiągnięć po wojnie, a w gruncie rzeczy największe. Tytuł mistrza świata do lat 20, w hierarchii szachowej, ustępuje tylko mistrzowi i mistrzyni świata, natomiast ma znacznie większą wagę od mistrzostw kontynentów, w których poza silnymi zawodnikami występuje też wielu przypadkowych szachistów.
Zdumiewające jest więc to, że dla największej nadziei polskich szachów nie ma miejsca w ekipie na drużynowe mistrzostwa Europy. Ta impreza byłaby świetnym poletkiem doświadczalnym dla Dariusza i wejściem w wielkie szachy!
Dla przypomnienia:
Szacharnia polemizuje (6)!
Dostrzegam jedne „niedokładne posunięcie szachowe”, mianowicie to była niestety tylko prywatna rozmowa. O wiele większą siłę przebicia miałby oficjalny wywiad, w którym Michalczyszyn mógłby ustosunkować się do faktu wykolegowania Darka Świercza. Może taki wywiad uświadomiłby osobom podejmującym tak fatalne posunięcia w naszym związku, że coś jest nie tak, i że to dostrzegają nie tylko Autorzy oraz Komentatorzy kilku polskich blogów szachowych.
„Największą tragedią polskich szachów jest jednak to, że niektórzy czołowi zawodnicy – zamiast trenować i startować w silnych turniejach – politykują, krytykują trenerów i tworzą absurdalne regulaminy, które hamują tylko prawidłowy rozwój szachów wyczynowych w naszym kraju. ”
Niestety ale to prawda. W zadnej innej dyscyplinie zawodnicy nie opracowuja przepisow dotyczacych powolania kadry. Przeciez to jakas patologia. Zawodnicy sa od grania.
Do tej patologii doprowadził Bartłomiej Macieja.
Nie chcę być złym prorokiem, ale jak myślicie kto będzie najsłabszym elementem drużyny w Mistrzostwach ?
Być może tym najsłabszym (gdyby pojechał) byłby Świercz – ale to dla niego nauka, która mogłaby przynieść pożytek w przyszłości.
A co nam da kolejna słaba postawa Macieji ?
A ja bym polemizował czy rzeczywiście Darek byłby najsłabszy, śmiem twierdzić że nie.