Wielokrotnie podkreślałem, że zawodowy szachista powinien skoncentrować się na treningach i aktywnym uczestnictwu w godnych siebie imprezach. Tak jest na całym świecie. Zawodowcy bowiem muszą sami zadbać o swoją egzystencję. Nikt nikomu nie da pieniędzy za darmo. Starty w turniejach są więc nieodzowne. Zawodowcy żyją głównie ze zdobytych nagród. Życie szachisty nie jest więc łatwe. Niektórzy nie wytrzymują tego stresu i po jakimś czasie wycofują się z czynnego uprawiania szachów, albo traktuję grę jako hobby.
Aby osiągać sukcesy trzeba intensywnie i systematycznie się szkolić i grać. W żadnym wypadku nie można marnować cennego czasu na jakieś bezprzedmiotowe zajęcia, np. dyskusje na różnych forach, które prowadzą do niczego. Ten błąd popełnił przed laty mistrz Europy z 2002 roku Bartłomiej Macieja. Skutki tego okazały się fatalne. Arcymistrz stracił swój autorytet jako zawodnik i obecnie nie liczy się już w europejskich szachach.
Wszystko wskazuje na to, że podobną drogą zmierza Mateusz Bartel. Redagowanie „MATA” i prowadzenie bloga kosztuje wiele energii i dlatego w tym roku mistrz Polski zagrał tylko w jednym turnieju międzynarodowym. Ale najbardziej niepokojący jest styl walki młodego arcymistrza z ludźmi, którzy mają inne spojrzenie na problemy polskich szachów, niż on i jego pryncypał prezes Tomasz Sielicki. Wystarczy zaznajomić się z „twórczością” Mateusza Bartla na jego blogu.
24 września arcymistrz m.in. napisał: „I zapraszam do tworzenia swoich blogów na ChessBrains.pl – np. użytkownika Shrek1953. Jego wpisy są zawsze interesujące i merytoryczne – a przede wszystkim na poziomie…”
Moje gratulacje! Mateusz Bartel znalazł godnego siebie kumpla. „Shrekowi1953” poświęciłem na moim blogu i w tym temacie dwa wpisy. Proszę zaznajomić się z „Shrek 1953” polemizuje z 13 i 14 czerwca 2011. „Shrek1953” przez jakiś czas był bardzo aktywny na moim blogu jako komentator. Dopuszczałem jego jadowite i pełne nienawiści do pewnych osób wpisy. Ale miarka się w końcu przebrała. Nie mogłem dalej tolerować jego prostackiej „prozy”. Dostał bana! „Shrek1953” znalazł więc stały przytułek u swego idola.
W tym wpisie postanowiłem zdradzić wreszcie prawdziwe oblicze „Shreka1953”, gdyż byłem o to wielokrotnie pytany. Zresztą już to wcześniej uczyniono na innym zaprzyjaźnionym blogu.
Szanowni Państwo! Pod tym pseudonimem ukrywa się trener I klasy Waldemar Świć z Łodzi. Moi koledzy, którzy go osobiście znają, byli tą informacją całkowicie zaskoczeni. „Waldek to przecież fajny chłop. Co mu się stało, że produkuje takie bzdury. Może ktoś nim steruje, albo po prostu ma jakieś problemy…?”
Mnie też dziwi, że Waldemar Świć wdał się w pisaninę w takiej formie. Przypuszczam, że wchodzi tutaj w grę zwykła zazdrość. Na pewno nie może tego strawić, że w porównaniu z moimi osiągnięciami zawodowymi i szachowymi jest tylko malutkim Pikusiem!
Shrek1953 – zdjęcie znalezione w Internecie
Niestety, am Macieja zaprzepaścił swoje szanse. Kilka lat temu wielu moich znajomych-szachistów wróżyło mu wielką przyszłość w szachach światowych. Pamiętam jak niecierpliwie czekaliśmy na ukazanie się kolejnych list rankingowych, aby obserwować zwiększające się ELO naszego Bartka. Dziwnym trafem, jego aktywność szachowa zmalała na rzecz niekończących się polemik na osławionym forum dyskusyjnym PZSzach-u. Wpisy następowały jeden po drugim, i to o każdej porze dnia i nocy. Na efekty tej działalności nie trzeba było długo czekać. Funkcja rzecznika prasowego związku oraz niehigieniczny tryb życia (chodzi mi o tą nocną aktywność forumową) wypaliła am Macieję.
Obecnie niepokój budzi postawa am Bartla. Nie wierzę, że pracę redaktora oraz prowadzenie blogu można pogodzić z treningami. Ale nie „jakimiś treningami”, jak to określił redaktor MAT-a, lecz solidnymi treningami, takimi z prawdziwego zdarzenia. Z drugiej strony rozumiem pana Mateusza, że pociąga go praca redaktorska i prowadzenie blogu. Ale według mnie, te rzeczy muszą, powtarzam muszą odbić się niekorzystnie na kondycji szachowej naszego arcymistrza. Może byłoby lepiej gdyby pan Mateusz nie łapał kilku srok za ogon, lecz zdecydował się na jedną. I stwierdził konkretnie: moi państwo, kończę karierę jako aktywny sportowiec, w szachy będę grał hobbystycznie, a całą energię i czas poświęcę na redagowanie czasopisma, prowadzenie blogu, itp. Myślę, takie jasne postawienie sprawy byłoby zdrowsze.
Dla mnie też było zaskoczeniem, gdy po raz pierwszy dowiedziałem się, kto jest właścicielem pseudonimu Shrek1953. Znam pana Świcia z jego interesujących i wartościowych prac, np. z analiz partii. Zawsze z chęcią czytałem jego artykuły poświęcone szachom i bardzo go ceniłem i nadal cenię za nie. Dlatego nie jest dla mnie miła obecna sytuacja, której wszyscy jesteśmy świadkami.