Wczoraj na Stadionie Miejskim we Wrocławiu w pojedynku o pas mistrza świata federacji WBC zmierzyli się Witalij Kliczko i Tomasz Adamek. Walka zakończyła się w 10. rundzie, kiedy to Ukrainiec technicznie znokautował Polaka.
Nie jest żadną tajemnicą, że pasją Witalija Kliczki i jego brata Władimira są szachy. Pisałem już o tym w tym temacie (wpis z dnia 16 czerwca).
Witalij Kliczko
Data urodzenia:
19.07.1971
Miejsce urodzenia:
Biełowodskoje
Wzrost:
202 cm
Waga:
113 kg
Styl:
praworęczny
Kategoria wagowa:
ciężka
Przydomek:
Dr. Iron Fist
Tomasz Adamek
Data urodzenia:
01.12.1976
Miejsce urodzenia:
Żywiec
Wzrost:
187 cm
Waga:
97 kg
Styl:
praworęczny
Kategoria wagowa:
ciężka
Przydomek:
Góral
Zobaczmy, co ma do powiedzenia w kwestiach boks-szachy znawca tematu Marcin Zimerman:
Wiem, że bracia Kliczko grają w szachy. Miałem okazję zagrać ze starszym w Gelsenkirchen przed jego walką z Albertem Sosnowskim.
Tomek jest za mały na wagę ciężką, to był dobry bokser dwie wagi niżej. Przykro się to oglądało. Dobrze, że sędzia przerwał tę nierówną walkę. Tomek jest ambitny i się nie poddaje. Trzeba było go więc ratować przed jego własną ambicją. Inaczej można sporo zdrowia stracić.
Trzeba przyznać, że bracia Kliczko to jedni z najwybitniejszych sportowców bez podziału na kategorie wagowe. Nie piją alkoholu, nie chodzą na imprezy, trzymają ścisłą dietę i trenują praktycznie cały rok.
Nasi szachiści mogli by się od nich uczyć profesjonalnego podejścia do treningu. Bez tego nie da się przeskoczyć pewnego poziomu. U nas to wygląda tak, że ktoś gra w szachy, studiuje dziennie, a w weekendy chodzi na imprezy, czy dyskoteki. Nie można zajmować się 10 rzeczami na raz i odnosić w którejś chociaż względne sukcesy.
Co do tego, jak podchodzą do treningu profesjonalni sportowcy, mógłbym naprawdę duuuużo napisać. Powiem tak: żaden, absolutnie żaden z naszych arcymistrzów w życiu nie był tak zadedykowany szachom, jak np. Grzegorz Proska boksowi. Nasi szachiści nie potrafią trzymać się planu treningowego, Bartłomiej Macieja o 2-giej w nocy potrafił pisać na forum internetowym na 2 tygodnie przez mistrzostwami Europy. Dla porównania na jednym ze zgrupowań bokserskich pewnego pięściarza odesłano do domu, bo zgasił w pokoju światło o 22:10, a „godzina nocna” była ustalona na ….22:00. Na drugi dzień kazano mu się spakować i wracać do domu.
W szachach nie ma rygoru, ludzie traktują to jak grę planszową. Na MP juniorów leje się alkohol, czasami trenerzy piją z młodzieżą. Jest brak jakiegokolwiek wychowania. A przecież trener to jest też pedagog, ma być autorytetem i przykładem dla zawodników. Ja kiedy jadę na jakieś zawody, to nawet nie popatrzę na żaden alkohol. Nawet wina do obiadu się nie napiję, bo uważam, że sportowcy powinni być odizolowani od używek i czerpać przykład z opiekunów.
Walka Adamka z Kliczką była walką człowieka z buldożerem. Natury nie da się oszukać, Adamek nie miał szans. Ale jak to mówi młodzież, szacun dla Adamka za to że podjął walkę z silniejszym przeciwnikiem, że nie poddał jej w początkowych rundach. Miał chęć walki, i wizję zwycięstwa. Pomimo porażki zebrał pochwały za dobre przygotowanie i dzielną postawę. On posiada cechy których brakuje wielu szachistom, którzy wolą przy desce „stłuc” słabszego aby nabić kilka punktów.
Marcin Zimerman ma rację, niektórzy zawodnicy i trenerzy nadużywają alkoholu i wszyscy o tym wiedzą, ale milczą bo tak wygodnie. Przykładem jest turniej w Cappele le Grande, gdzie dwaj arcymistrzowie zdemolowali pokój hotelowy a ówczesny prezes wybronił ich od sankcji karnych. Albo słynne turnieje w Baryłce, gdzie wynoszono zawodników w stanie nietrzeźwym.
Jejku, aż tak? To wstyd dla tej dziedziny sportu.