W 1968 roku wziąłem udział w kursie dla instruktorów szachowych, który zorganizował Okręgowy Związek Szachowy w Bydgoszczy. Po zdaniu egzaminu w dniu 27 maja 1968 roku nadano mi III klasę instruktora szachowego.
Na początku 1976 roku Polski Związek Szachowy ogłosił po raz pierwszy w historii polskich szachów nabór na kurs trenerski II klasy. Po zaliczeniu trzech sesji w latach 1976-1977 i po zdaniu egzaminu końcowego otrzymałem w dniu 3 października 1977 roku dyplom trenera II klasy w szachach.
W szkoleniu uczestniczyli wytypowani przez PZSzach instruktorzy szachowi, m.in. Włodzimierz Schmidt, Jan Adamski, Aleksander Sznapik, Jerzy Kostro, Krzysztof Pytel, Władysław Schinzel, Andrzej Filipowicz, Zbigniew Szymczak, Jacek Bielczyk, Henryk Dobosz, Rafał Marszałek, Janusz Szukszta, Zbigniew Czajka, Janusz Śledziewski, Waldemar Jagodziński itd.
Wykłady ogólne (np. teoria sportu, psychologia, biomechanika, fizjologia sportu, medycyna sportu) prowadzili wykładowcy Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Zajęciami szachowymi zajmowali się uczestnicy kursu. Ja przeprowadziłem temat pt. „Znaczenie kompozycji szachowej i gry korespondencyjnej w rozwoju szachisty”. Gościnne wykłady mieli też Stanisław Gawlikowski z historii szachów i Andrzej Szyszko-Bohusz z pedagogiki szachów.
W latach 1985-1986 brałem udział w 2-letnim studium szkoleniowym zorganizowanym przez Niemiecką Federację Sportu dla trenerów. Po obronie pracy nadano mi trenerską A-licencję, najwyższą w Niemczech. Co dwa lata muszę ją odnawiać, biorąc udział w 3-dniowym szkoleniu.
W 2000 roku uczestniczyłem w szkoleniu trenerów II klasy na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. W marcu 2003 roku, po obronie pracy kontrolnej i zdaniu egzaminu przed państwową komisją, został mi przyznany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu w Warszawie tytuł trenera I-klasy.
„wziąłem udział w kursie dla instruktorów szachowych, który zorganizował Okręgowy Związek Szachowy ” – w 2007 roku na kurs instruktorski musialem jechac przez pol Polski. W zasadzie robione sa one w 2 miejscach, na kompletnych odludziach: woj. podkarpackie (Pan Zerek) i jeszcze okolice Suwalk. Mala ilosc kursow w pewien sposob wplywa na stagnacje w malych osrdokach. Aby ubiegac sie o dofinansowanie szkolenia i moc prowadzic zajecia trzeba miec uprawnienia instruktorskie, a niewiele osob moze sobie pozwolic na 2 tygodniowy wyjazd na drugi koniec Polski. Takie kursy faktycznie powinny organizowac OZSZACH, tak samo jak kursy na sedziego 1szej klasy.
Zgadzam się z Panem. Tak powinno być. Proponuję zwrócić się z tym problemem do Polskiego Związku Szachowego, konkretnie do prezesa Tomasza Sielickiego.