Pisałem już w wspomnieniach na mojej witrynie, że jako początkujący szachista skorzystałem z rad zawodnika I kategorii Feliksa Chybickiego, które okazały sie bardzo pożyteczne. W moim klubie nie było trenera. Trzeba było sobie jakoś samemu radzić. Książek w języku polskim było niewiele. Na szczęście była dostępna literatura szachowa w języku rosyjskim. Okazała się bardzo pomocna w poznaniu strategii i taktyki szachów, otwarć i końcówek.
Z Feliksem Chybickim na na festiwalu szachowym w Ełku w 1964 roku
Wtedy doszedłem do wniosku, że właściwie można szkolić się bez trenera, książki i pisma fachowe powinny wystarczyć. Szybko zrewidowałem oczywiście te poglądy. Rola trenera jest bardzo istotna w procesie szkolenia szachisty. Ważna jest jednak też praca samodzielna. Szachista ograniczający się tylko do współpracy z trenerem daleko nie zajdzie. To jest pewne!
Istotne mogą być też wskazówki doświadczonych kolegów klubowych i bardzo często z nich korzystałem. Mam jednak uwagę: Nie podchodzić do tego bezkrytycznie.
Sam, już jako najlepszy junior klubu szachowego „Caissa” w Bydgoszczy, chętnie pomagałem młodszym kolegom w podwyższeniu ich kwalifikacji szachowych. Udzielałem porad, pożyczałem literaturę fachową i nawet udostępniałem własne notatki. Było to w latach 1966-68. Z tej grupy wybiło się później dwóch reprezentantow Polski: mistrzowie międzynarodowi Jerzy Pokojowczyk i Andrzej Maciejewski.
Mistrzostwa Pomorza 1968. Od lewej Jerzy Konikowski, Jerzy Pokojowczyk i Andrzej Maciejewski. Wraz z Pokojowczykiem podzieliłem 1-2 miejsce. Dodatkowy mecz wygrałem w stosunku 2.5-1.5. Maciejewski był piąty.
Jerzy Pokojowczyk w Wikipedii
Andrzej Maciejewski w Wikipedii